Czy wiesz, że to Polak jako pierwszy stworzył najszybszy komputer świata? Jacek Karpiński – polski Bill Gates i Steve Jobs w jednym
Jacek Karpiński to pierwszy człowiek na Planecie Ziemia, który stworzył ultra szybki komputer stacjonarny – tzw. minikoputer K-202.
Gdy inne komputery raczkowały i straszyły swymi rozmiarami wielkości szafy, śmieszną pamięcią oraz kosztem produkcji, polski Gates i Jobs w jednym wymyślił komputer, który był tak genialnym wynalazkiem, że nie pomieścił się w głowach osób decyzyjnych.
Jacek Karpiński ze swoim komputerem, który wyprzedził epokę tak bardzo, że uznano, że takie urządzenie jest niemożliwe…
Nie wiem, jak mam opisać to co spotkało tego Człowieka i to, czego dokonał…. W książce „Pionierzy, czyli poczet niewiarygodnie pracowitych Polaków” czytamy:
„Jacek Karpiński pracował prędko i trochę chaotycznie – jakby się bał, że za chwilę zapomni o tym, co przed chwilą wpadło mu do głowy. Gdy skończył jedną rzecz, natychmiast zaczynał następną.
Zaaferowany nowym wynalazkiem, spał w biurze w śpiworze, żeby nie marnować czasu na dojazdy. Zapominał wtedy nawet o jedzeniu.”
Co Ci to przypomina? – Sposób pracy Tesli, który mając pełen dostęp do Pola, nie nadążał z przerabianiem genialnych wynalazków, które dosłownie przez niego przepływały.
Czytaj więcej: Co mają ze sobą wspólnego Nicola Tesla, Elon Musk i… wątpliwości
Czekamy – Dodaj swoje ogłoszenie na Jasnej Polsce <3 – bo to Samo Dobro w Internecie
Jacek Karpiński – geniusz, informatyk, elektronik… wielki wynalazca
Tekstów o niewiarygodnym Jacku Karpińskim jest w sieci sporo, każdy z nich dodaje jakieś nowe informacje. Niemożliwym jest pokrótce opisać to, czego dokonał ten Człowiek w ciągu jednego, fascynującego, choć bardzo trudnego życia.
Bo życie Jacka Karpińskiego to materiał na obsypany nagrodami serial HBO lub wielką powieść:
Urodzony w 1927, w czasie II wojny światowej działał w Szarych Szeregach, a konkretnie w batalionie „Zośka”, w którym dowodził pierwszą sekcją, drugą objął jego słynny przyjaciel Kamil Baczyński.
1944 – w Powstaniu Warszawskim kula utknęła mu w kręgosłupie, z trudem chodził o dwu laskach, siłą woli wrócił do zdrowia i samodzielnego poruszania się. Kuli nigdy nie usunięto.
1957 – Jacek Karpiński konstruuje pierwszą zdumiewającą maszynę do prognozowania pogody o wdzięcznej nazwie AAH
Aah! Panie Jacku! <3
1959 – nasz polski Gates/Jobs tworzy prekursor komputera – pierwszy na świecie tranzystorowy analizator równań różniczkowych AKAT-1
Cudeńko. Nie tylko techniki, ale i wspaniałego polskiego designu.
1960 – wygrywa ogólnoświatowy konkurs Unesco dla młodych naukowców (6 stypendiów na 200 kandydatów!) i w nagrodę wyjeżdża na dwuletnie studia na Harvardzie i w najsłynniejszej uczelni technicznej świata – MIT
Oczywiście za granicą natychmiast się na nim poznano. Otrzymywał propozycje, by zostać na uczelni, stworzyć własny instytut (!), pracować dla IBM. Niestety, Jacek Karpiński wybrał drogę dużo cięższą i bardzo smutną. Wrócił do Polski, by doświadczyć szykan, upokorzeń, biedy i ludzkiej podłości.
Mam w życiu i cholerne szczęście, i piekielnego pecha. Pech jest taki, że kocham swój kraj, jakikolwiek by on był. Szczęście – że przeżyłem w Polsce i wojnę, i komunizm. Podczas wojny mnie nie zabili, podczas komuny nie zniszczyli w więzieniach.
(…) Gdybym posłuchał Amerykanów, to świat miałby peceta o 10 – 15 lat wcześniej. (nto)
1964 – powstaje Perceptron – maszyna ucząca się, oparta na sieciach neuronowych, która rozpoznawała otoczenie za pomocą kamery (jeśli zarejestrowała trójkąt, już zawsze go pamiętała i rozpoznawała ponownie)
Tutaj dowiesz się wszystkiego – jak, a tutaj – po co i dlaczego warto
Nie wiem, czy można to nazwać patriotyzmem, ale ja po prostu chciałem pracować dla Polski. Zawsze wierzyłem, że ruscy kiedyś sobie pójdą. A technologia zostanie.
Poza tym uważałem, że to nie byłoby w porządku – wyjechać na delegację i zostać. Spotkałem Polaków, którzy tak postąpili, i nie sądziłem, żeby to było uczciwe. Wiedziałem, że w PRL będę żył w niewoli, ale wierzyłem też, że normy moralne obowiązują niezależnie od sytuacji.
I jeszcze jedno: nie mogłem zostawić mojej mamy. (Wikicytaty)
1965 – w ciągu trzech tygodni zaprojektował i stworzył skaner do analizy fotografii zderzeń cząstek elementarnych na kliszach CERN.
1965-68 – powstaje komputer KAR-65 – stworzony do obróbki tychże zdjęć;
Był to „pierwszy w Europie system asynchroniczny, ze zmiennym przecinkiem, 100 tys. operacji na sekundę”. Był też maszyną nie do zdarcia – Kar-65 był sprawny i pracował 20 lat, co było rekordem światowym.
Poza tym był 30-krotnie tańszy niż 2 razy wolniejsze wtedy komputery Odra. Kosztował 6 mln złotych, podczas gdy każda Odra kosztowała 200 mln złotych. Ale do Odry jeszcze wrócimy…
Kar-65 – kompletnie nie rozumiem, do czego służył, ale wygląda fantastycznie!
Jacek Karpiński – polski Gates – Jobs wymyśla pierwszego peceta, na 10 lat przed IBM
1970 – na świat przychodzi minikomputer K-202 – największy wynalazek naszego polskiego Gatesa-Jobsa, prototyp peceta wielkości walizki.
K-202 wykonywał milion operacji na sekundę i jako pierwszy na świecie wykorzystywał adresowanie stronicowe, powszechnie stosowane do dzisiaj. A do tego był szybszy niż wyprodukowane 10 lat później komputery IBM PC.
Ówczesne komputery miały 64 kilobajty pamięci, K-202 – 8 megabajtów!
Dziś system adresowania stronicowego stosuje 90 proc. urządzeń na świecie, niestety Jacek Karpiński nie tylko dzielił się swobodnie z innymi inżynierami swym genialnym rozwiązaniem (Amerykanie koniecznie chcieli wiedzieć, jak dokonał tego cudu), ale również go nie opatentował.
W połowie lat 60. jeden z moich amerykańskich kolegów powiedział mi o Polaku, który należał do szóstki ludzi wyprzedzających cały świat. Ten Polak zwał się podobno Jack Karpiński. Niestety, nikt o nim niczego nie wiedział”
– pisał o Karpińskim Stefan Bratkowski, dziennikarz i popularyzator techniki. (Fakt)
Pan Jacek Karpiński (1927-2010), zawsze wśród swoich ukochanych komputerów
1971 – Początek końca, czyli Międzynarodowe Targi Poznańskie; K-202 zostaje wystawiony obok stoiska 8-mio bitowej Odry Elwro.
To początek politycznych świństw, których ofiarą jest nie tylko Jacek Karpiński, ale – jak zwykle i po raz któryś z rzędu – interes ekonomiczny i polityczny Polski.
W międzyczasie K-202 został zaprezentowany w Londynie i, oczywiście, natychmiast doceniony. Błyskawicznie zaproponowano jego masową produkcję na Zachodzie, ale Jacek Karpiński odmówił.
“Jak głupi, zakichany patriota, powiedziałem dziękuję, włożyłem brytyjskie opinie do kieszeni i wróciłem do Polski (…). Koniec końców okazało się, że produkować można, ale ani MERA ani Komitet nie dadzą pieniędzy (…) Stefan [Bratkowski] zaproponował układ: brytyjskie pieniądze, sprzedaż i marketing – konstrukcja i produkcja w Polsce. To było dla wszystkich do przyjęcia” – opisywał później. (Fakt)
1972 – rusza produkcja K-202 w Zakładzie Minikomputerów
– Zakłady Mera podpisały umowę z brytyjskimi partnerami. Anglicy dawali dewizy, my: miejsce i ludzi do produkcji – wspomina polski wynalazca. – Byłem szczęśliwy. Stworzyłem własny zespół młodych, wybitnych zapaleńców. Pracowaliśmy po kilkanaście godzin na dobę, nocami i dniami siedzieliśmy w laboratoriach technicznych.
I stworzyliśmy to, o co chodziło: komputer, który można było schować do pudełka po butach… (nto)
Piękny, prawda?
15 Sztuk trafiło za granicę, drugie 15 zainstalowano w dużych instytucjach krajowych – Użytkownicy byli zachwyceni, zamówiono 3000 sztuk.
Gdy w produkcji znalazło się kolejnych 200, zakład niespodziewanie zamknięto, a Jacek Karpiński został wyrzucony z pracy z zakazem budowy komputerów (!) oraz oczywiście z zakazem wyjazdu do USA. Podobno z zakładu wyprowadzono go (po uprzednim przeszukaniu) pod karabinami.
Parszywa polityka i i jeszcze gorsza: polska zawiść
Dlaczego?
Po pierwsze polityka.
ZSRR zarządziło produkcję prymitywnego komputera RIAD (skradziona technologia IBM360), który narzucono całemu Układowi Warszawskiemu.
Poza tym władze bolała współpraca z zachodnim kapitałem.
Po drugie polityka personalna.
Jacek Karpiński miał cięty język, nie umiał i nie chciał się układać. „Pana wiedza wystarczyłaby co najwyżej do budowy nocników” to jeden z najczęściej przytaczanych w internecie szlagierów jego autorstwa.
Polityka – to jedno. Ale przede wszystkim ohydna polska zawiść.
Komu przeszkadzał wymyślony w Polsce pierwszy minikomputer? Jacek Karpiński nie ma wątpliwości – partyjnym decydentom z wrocławskiego Elwro, którzy nie potrafili mu wybaczyć ani komputera KAR-65, ani sukcesu z K-202. (nto)
Produkujący Odry zakład Elwro zatrudniał wówczas 6 000 pracowników, Instytut Maszyn Matematycznych, gdzie pracował Karpiński tylko 200.
Wkład dolarowy do K-202 wynosił ok. 1800 $, do Odry ok. 30 000 $.
Towarzysze z Elwro zwrócili się do towarzyszy z władz (podobno do premiera Jaroszewicza) po pomoc i towarzysze towarzyszom pomogli.
Interes Polski i czyjś zasłużony sukces to nie były (i nadal nie są) kwestie mające jakąkolwiek wartość w tym kraju – zwłaszcza dla polityków, ale niestety nie tylko dla nich…
Okropne mi robili świństwa. Starałem się o autonomię dla mojego Zakładu. Nic z tego nie wyszło, przenieśli mnie do Instytutu Maszyn Matematycznych.
Musieli mnie zniszczyć, bo ośmieszałem i ELWRO, i IMM. ELWRO zatrudniało 6 tysięcy ludzi, IMM – 700. I nie potrafili zrobić żadnej przyzwoitej maszyny. (…) U mnie w 1973 pracowało raptem 200 osób” – żalił się Karpiński. (nto)
Czytaj więcej: Wybory samorządowe 2018, czyli heroina władzy, ego i coś jeszcze…. – Nowa Ziemia nadchodzi, czy tego chcą, czy nie
Komputer, którego nie ma i być nie może
W roku 1972 do Polski przyjechał z całą delegacją do Polski główny konstruktor RIAD-a – Ławronow. Obejrzał K-202 i powiedział: „niemożliwe, taka maszyna musi zająć całą ścianę dużego pomieszczenia”.
Po paru tygodniach komisja stwierdziła, że projekt nie nadaje się do realizacji, bo technologii, jaką proponuję nie ma i być nie może. Jakby mogła być, Amerykanie na pewno by ją już wykorzystali” – czytamy w jego dziennikach. (fakt)
A skoro sowieckie, bezmózgie „autorytety” powiedziały, że K-202 jest niemożliwy, to znaczy , że nie ma sensu go produkować.
Proste, prawda?
A u nas wszystko jest możliwe! – I dzieje się każdego dnia 🙂 – oto naprawdę malutka część aktualnych ogłoszeń z Jasnej Polski
Majówkowy BALans w Las Palace
wielkopolskie | PoznańSłowiańska osnowa. Warsztaty tkackie relaksacją przeplatane.
pomorskie | CegielniaZapraszam na pracę z emocjami i przekonaniami – Nikita Gribenko “W Mocy Ciszy”
pomorskie | KępiceZaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeEnergoterapia-Czakroterapia-sesje online oraz w gabinecie Jaga Dominika Załucka
Cała Polska | PszczynaFestiwal Jaśniej 2025
dolnośląskie | RudnicaHipnoterapeuta Magdalena Zajdel KROSNO
podkarpackie | KrosnoIII Festiwal Natura i zdrowie
dolnośląskie | Moszna ZamekNumerolog Tarocistka Agnieszka Miriam
łódzkie | Stryków lub on-lineOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoPełnia Życia – Kreta 2024 – taniec, joga, transformacja, relaks, regeneracja
Europa Południowa | Kreta - GrecjaPramen Festival 2025 Kwiat Paproci
małopolskie | BolęcinSylwia Adamska- Soul Body Fusion ®
mazowieckie | WarszawaSylwia Krawczyszyn – Zdrowie od wewnątrz – Podświadome programy i traumy
Cała Polska | ToruńSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaCzakroterapia, Energoterapia, Coaching – Zapraszam Anna Jopek ♥️
Cała Polska | Cała PolskaMiejsce na festival – Pole namiotowe Masz Moc
łódzkie | Biała Rawska
1978 – Jacek Karpiński poddaje się i wyjeżdża na Mazury hodować świnie. Twierdzi, że woli te prawdziwe od ludzkich. Prestiżowe oferty pracy wciąż czekają na niego na Zachodzie, ale na jego teczce widnieje napis “Nie wydawać paszportu. Powód: sabotażysta i dywersant gospodarczy”
1980 – “W konkursie na dyrektora MERY, mimo że dostał 90 proc. głosów, Ministerstwo Przemysłu nie zaakceptowało wyboru. Dostał wprawdzie inną propozycję, ale na nią z kolei nie wyraziło zgody KC”. (prestiz.info)
1981 – wyjazd do Szwajcarii i tam: praca w fabryce magnetofonów, potem kolejny wynalazek cyfrowy i analogowy synchronizator dźwięku (robot sterowany głosem) i ręczny skaner Pen-Reader (czytnik pisma ręcznego), który wyprzedzał japońskie konstrukcje o przeszło półtora roku.
Niestety, jak zwykle, zabrakło pieniędzy na rozwój i produkcję.
Kategorii jest 15 – NAPRAWDĘ KAŻDY znajdzie coś dla siebie 🙂
Polska wykończyła go całkowicie
1990 – powrót do Polski i … ostateczny koniec marzeń
Jacek Karpiński został oszukany przez BRE Bank przy kredycie na fabryczkę Pen-Readerów. Bank nie wypłacił mu kolejnych transz, zabrał dom wzięty pod zastaw, a w międzyczasie, jakby tego było mało, jego zakład został okradziony.
Żeby się ratować zaprojektował jeszcze miniaturową kasę fiskalną i ponownie został oszukany przez kontrahentów (Libella i Apator).
W rezultacie Jacek Karpiński został bez pieniędzy, bez zakładu i bez domu (usłużny bank zlicytował wszystko za bezcen) oraz z kredytem.
Jako potencjalny miliarder, który w Polsce stracił wszystko, powrócił do Szwajcarii. Tam wraz z synem, w pół roku, zaprojektował specjalistyczny skaner do sprawdzania ksiąg rachunkowych. Po czym szybko wrócił, bo Polskę kochał nade wszystko. Zamieszkał we Wrocławiu, w małej kawalerce, gdzie schorowany zmarł w wieku 83 lat.
(…)
Gdyby Jacek Karpiński podczas studiów w USA skorzystał z propozycji i został tam na stałe, byłby bardzo bogaty i dzisiaj obok Gatesa i Jobsa wymieniany jako największy z twórców nowych technologii. Zamiast szykan w kraju i życia w biedzie.
Gdyby nie zawiść i konformistyczna postawa władz PRL Jacek Karpiński byłby bogaty, a Polska liderem w rozwoju nowych technologii.
Gdyby BRE Bank działał doradczo i strategicznie, i nie wstrzymał kredytu na produkcję Pen-Readerów sam zarobiłby krocie, a nie za bezcen pozbawił Karpińskiego środków do życia i dachu nad głową.
Gdyby, o czym niewielu zapewne wie, opracowana już w 1989 r. przez Jacka Karpińskiego konstrukcja operatorskiej centrali telefonicznej opartej o zmodyfikowany komputer PC znalazła zrozumienie, byłby pionierem Internetu. Jego wykorzystanie protokołów, na których zbudowano Internet do zwykłej telekomunikacji wyprzedzało komercyjne wdrożenia o 10 lat.
Zresztą Internet mógł się narodzić w PRL jeszcze wcześniej. W latach 70. – gdy polscy informatycy pracowali nad systemem PESEL (część z nich pracowała z Jackiem Karpińskim). Stworzyli wtedy sieć komputerową z dostępem z dowolnego miejsca na ziemi. Niestety, nikt tego nie opatentował. A Amerykanie, choć myślą techniczną nie byli lepsi od Polaków, swoją sieć potrafili zamienić na Internet. (prestiz.info)
Nasza misja to wsparcie w tworzeniu się potężnej, świadomej swych zasobów i samowystarczalnej (czemu nie?) świadomej Społeczności.
Czekamy na Was, by stworzyć alternatywną bazę Wydarzeń, Osób i Miejsc – niezależną, bezpieczną, jasną przestrzeń – nieśledzoną i niesprzedawaną przez fejsbuka i inne matrixowe potworki.
Wspaniały Polaku doceń się sam !!!
Mówi się, że nasz kraj potrzebuje swojej doliny krzemowej. Że czekamy na polski wynalazek – technologicznego jednorożca, który wsławi nas w świecie i przyniesie Polsce ogromne zyski.
I zastanawiam się, jak to jest możliwe, że Polacy kreują w tym kraju tak podłą rzeczywistość.
Nasza (nie)świadomość zbiorowa – z całą tym toksycznym koktajlem zawiści, ubijania jednostek wybitnych oraz zerowego poczucia własnej wartości, jest dla mnie nie do zniesienia.
Tak jak nie do zniesienia jest ciągłe zrzucanie winy na innych i robienie z siebie zawsze ofiary.
Jacek Karpiński to jeden z wielu wielkich, niezwykłych Polaków, którzy docenieni za granicą, zostali całkowicie zdemolowani w swym własnym kraju.
Jacek Karpiński – patriota, geniusz, wynalazca, elektronik i informatyk.
Polak.
Wspaniały człowiek.
Pamiętajmy o Nim. Doceniajmy Go.
I wszystkich Polaków, o których nikt lub prawie nikt nie pamięta. Których nikt nie docenił. Którzy oddali serce temu krajowi i których spotkało niestety wiele zła.
Proszę, skończmy już z tą zawiścią, egoizmami, pazernością, która każe sprzedawać swój kraj.
Zacznijmy się szanować i doceniać.
Wspierać.
Tylko tyle i aż tyle.
Proszę.
Aho
P.S. Przeczytaj także o innych wspaniałych Polakach na Jasnej Polsce!

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Zafunduj sobie 8 pozytywnych minut i obejrzyj Jasne Wiadomości – najfajniejsze alter newsy z Polski:
Nie ma drugiej takiej ziemi na świecie…
Źródła:
nto pl, Jacek Karpiński – Bill Gates, tyle że bez pieniędzy (1)
prestiz.info pl, Jacek Karpiński – stracona szansa, autor Jerzy Byra (2)
fakt pl – Polski Bill Gates. Dlaczego straciliśmy taką szansę? (3)
Wikicytaty (4)
Komentarze
Mt
Kolejny przykład, że swą pracą lepiej służyć Ludzkości niż ojczyźnie. Niezależnie jakiej. Gates i Jobs nie pracowali dla Ameryki ale dla świata
Sebastian
znakomity artykuł , świetnie napisany i pokazujący całą prawdę o zdolnych ludziach w Polsce , tak jest ze wszystkim łącznie z muzycznymi geniuszami którzy są niszczeni przez układy w wytwórniach
RA - Jasna Polska
Sebastian, dziękuję za dobre słowo 🙂 pozdrawiam!
Mariusz
Artykuł przeczytałem jednym tchem. Pozostawił mnie w smutku i zadumie, jak nasze narodowe wady potrafią bezpowrotnie pozostawić nas w tyle i niszczyć ludzkie życia.
Pozdrawiam serdecznie autorkę i gratuluję wiedzy służącej do napisania artykułu.
RA - Jasna Polska
Dziękuję za ten komentarz. Bardzo mocno trzymam kciuki, by Polacy zaczęli być dla siebie lepsi. Liczę, że artykuły o naszych niezwykłych rodakach uwrażliwią nas i wywołają tak potrzebną nam wszystkim refleksję. Pozdrawiam serdecznie.
Sławoj
Należy odwrócić sposób myślenia: Bill Gates to amerykański Jacek Karpiński
RA - Jasna Polska
Dziękuję, komentarz absolutnie w punkt 🙂 BARDZO podoba mi się ten tok myślenia 🙂
Dominik
Bill Gates był świetnym programistą i managerem. Jacek Karpiński był świetnym inżynierem, ale fatalnym programistą i managerem. Więc Billem Gatesem to on nie był. Raczej był jak Steve Wozniak. Utalentowani inżynierzy, ale fatalni managerowie.
Dominik
Bynajmniej nie był najszybzsym komputerem świata. Wykonywał szybciej niektóre opreacje co wynikało z jego architektury, ale zarazem przeszkadzała ona w wykonywaniu innych. Jacek Karpińcki bez wątpienia talent jeśli chodzi o projektowanie komputera, był strasznie kiepskim organizatorem i tak naprawdę to było przyczyną katastrofy K-202. Jego zmodyfikowana wersja była dostępna później jako któraś Mera i bynajmniej nie zawojowała świata. Wokół K-202 jest więcej mitów niż faktów i trochę dała się Pani wkręcić w tą mitologię. Cała historia, dość dokładnie opisana w 3 częściach.
http://www.dobreprogramy.pl/macminik/K202-mityczny-komputer-Karpinskiego-czesc-1,77465.html
RA - Jasna Polska
Każda historia jest kwestią interpretacji. Jak było naprawdę – nie dowie się już nikt. Pan Jacek i wszyscy, którzy mogliby z pierwszej ręki podzielić się swoimi opiniami już nie żyją. Zresztą… to znowu tylko opinie…. Jaki był Pan Jacek – co umiał, co go spotkało, jakie były powody jego decyzji, działań… Wszystko to subiektywne opinie, przekazywane z ust do ust na zasadzie głuchego telefonu.
Dlatego z przyjemnością wybieram narrację z mego tekstu – mówiącą o człowieku wybitnym, genialnym, ściągającym z Pola wspaniałe wynalazki 🙂
Po prostu ta wersja najbardziej mi odpowiada 🙂
A zgodnie z fizyką kwantową – to w co wierzymy, staje się prawdą, Dotyczy to także przeszłości.
Zatem – z pełną świadomością braku istnienia obiektywnej prawdy – stawiam na historię, gdzie Polacy odnosili sukcesy i robili rzeczy wyjątkowe. Tak dla ożywczej odmiany, by wpuścić trochę życia do tej zapyziałej, ponurej energii. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz 🙂
Dominik
Przecież to kompletnie bez sensu. Co do historii K-202 są dokumenty, rachunki, sprawozdania, relacje jego współpracowników. Może to nie jest obraz w 100% idealny, ale daje dość dobre pojęcie o tym, co się działo z K-202. A wierzenie, że coś było … a nie było. To taka utopia. Można wierzyć, że Polska w pojedynkę wygrała II wojnę światową i jest supermocarstwem, ale to nie zmienia faktu, że obiektywna historia jest nieco inna.
RA - Jasna Polska
Nie chodziło mi o zakłamywanie, wmawianie sobie, przeinaczanie.
Tylko o ŚWIADOMY WYBÓR patrzenia na daną sprawę z wybranej przez siebie perspektywy.
I nie – to nie jest kompletnie bez sensu.
Osobiście mam dosyć ciągłej samokrytyki Polaków, ciągłego narzekania, pomniejszania siebie, wyciągania jakichś donosików – nudzi mnie to na maksa!
Amerykanie uwielbiają siebie i mają adekwatne wyniki, jeśli chodzi o wszelakie osiągnięcia. Autopromocja nie hańbi 🙂 – uważam, że w Polsce najwyższy czas zagrać w tą grę.
Mamy wśród Polaków wybitnego wynalazcę – konstruktora różnych urządzeń, wyprzedzających swoją epokę. Niejednego. Także Jacka Karpińskiego. I już. Zwłaszcza, że artykuł, który podajesz też to podkreśla.
Jeśli nie zaczniemy sami siebie chwalić i bardzo doceniać, nikt za nas tego nie zrobi.
Nie chce mi się już czytać i dyskutować, że było inaczej, że nie było wcale tak dobrze, że było dużo gorzej i że „prawda jest inna”.
Skąd wiesz???? Bo ktoś tak napisał??????? Byłeś tam? Spędziłeś życie u boku Jacka Karpińskiego? Byłeś w jego głowie? Znałeś motywy jego decyzji? Przeżywałeś sytuacje, w których się znalazł? Widziałeś jak pracuje? Znałeś tych, którzy robili mu złą opinię? Zrobiłeś mu testy kompetencji managerskich? A może widziałeś na własne oczy, jak “fatalnie” – według Twoich słów – zarządza projektami?
Na jakiej podstawie tak autorytatywnie wypowiadasz się o kimś, kogo nawet nie spotkałeś? Bo ktoś inny wyraził tą opinię przed Tobą?
Zmierzam do tego, że nie ma prawdy obiektywnej, nie było i nie będzie. Bo każdy INTERPRETUJE rzeczywistość oraz przepuszcza przez swoje filtry, Autor artykułu także. Każdy autor. Kropka.
Kiki
Niestety nikt nie jest prorokiem we wlasnym kraju dlatego wyjezdzamy za granice::: Kopernik Gallileusz i wiele innych bo kosciol juz wtedy oglaszal heterykiem kazdego i to wsrod Polakow zostalo…latwiej zniszczyc kogos niz zbudowac….zabijaja wszedzie….bo najlatwiej geniusza oglosic idiota niz glupiemu uznac geniusza….