Straciłem wiarę – wychodzę z kościoła katolickiego, mam depresję – co robić? – Q&A 2
Taki mail: Jestem osobą rozczarowaną religią katolicką. Zostały mi po niej lęki i depresja. Szukam swojej drogi. Prośba o pomoc.
Cóż…
Wychodzenie z kościoła katolickiego dla części osób jest procesem trudnym i bolesnym. Hipnoza religijna została tak ustawiona, by przy próbie wyjścia czuć paraliżujący lęk – wrażenie pustki, bycia opuszczonym i całkowicie samotnym w strasznym, złym świecie.
Chodzi o to, by każda budząca się istota, bardziej niż wolności pragnęła iluzji “bezpieczeństwa” czyli powrotu do starych reguł gry.
Gry, która nie opłaca się absolutnie nikomu poza samą instytucją kościoła.
Gry, w której reszta zawsze przegrywa – bo “grzech”, bo wstyd, bo pokuta, strach przed piekłem, klątwą, wykluczeniem, zniesławieniem, ekskomuniką i tak dalej, i tak bez końca.
A kasę i władzę zgarnia ktoś inny…
{Piszecie i zadajecie interesujące pytania. Dużo ciekawych pytań, na które często nie znajduję czasu, by odpisać, bo wymaga to znacznie więcej, niż kilku linijek tekstu.
Dlatego otwieramy nową serię na Jasnej Polsce – Q&A (Questions and Answers) czyli Pytania i Odpowiedzi.
Nie są to typowe, długie artykuły, lecz krótkie (na ile to możliwe) informacje, które mogą okazać się inspiracją dla większej liczby osób niż jedna ;)}
Przede wszystkim, pamiętaj proszę, że ta religia, którą dotąd wyznawałeś i która przysporzyła Ci lęków i depresji, jest tylko jedną z wersji ludzkiej duchowości i trwa zaledwie 1500 lat.
Przed nią było wiele innych i być może jeszcze powstaną kolejne.
Rozumiem, że masz wrażenie, że runął ci świat, ale w istocie ulega on cennej i odżywczej przebudowie.
Póki co, trwa w nim bardzo potrzebny ci remanent.
Z Twego życia odchodzi iluzja – jedna z ludzkich opowieści o czymś, co nazywamy “Bogiem”.
Do tej pory religia określała pewną ważną część twojej tożsamości i to ona się teraz zmienia.
Żegnasz część samego siebie – część już przestarzałą, która przestała pełnić potrzebną rolę.
To normalne, że pojawia się smutek – pożegnania i końce, choć bardzo potrzebne, na ogół takie są.
Poza tym, być może, pojawia się zwątpienie w samego siebie – skoro wierzyłem w kościelne bzdury, to jak to o mnie świadczy?
Skoro oparłem świat na tak fałszywych przesłankach, to gdzie jest prawda? Kim jestem i co ja tu w ogóle robię?
???
Spokojnie, nie przechodź ze skrajności w skrajność. Nie wszystko było kłamstwem, a religia do pewnego momentu była ludziom bardzo potrzebna.
Pełniła istotną rolę, przypominając, że sacrum, mistyka i metafizyka naprawdę istnieją.
Była iskrą, która tliła się, by zachować pamięć anielskich istot, o tym skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.
A jak sprawy się mają obecnie?
Która wersja tej opowieści jest bliższa poszerzającej się świadomości ludzi na całym świecie?
Bóg istnieje 🙂
Czy Bóg istnieje?
Zwyczajowo napisałabym – jest jak wybierasz.
Ale tu zrobię wyjątek.
Tak, Bóg istnieje. I nie ma NIC wspólnego z ludzką koncepcją Boga, czy byłby to Jahwe, Zeus, Shiva, czy Allach.
Pierwsze ziarno prawdy w tej historii to słynne “nie wymawiaj imienia Boga nadaremno”.
Nie dlatego, że to grzech (coś takiego nie istnieje), ale dlatego, że ludzkie słowo “bóg” jest za małe i za ciasne.
Ponieważ to, co się pod nim kryje jest niewypowiadalne i niepojęte dla człowieka.
I nigdy nie będzie.
Bóg jest niepoznawalny dla ludzkiego umysłu i ego i to właśnie z tego zamysłu wyrosło przykazanie “nie wymawiaj nadaremno”.
Dlatego, że nie pojmiesz.
Dlatego, że to, co próbujesz nazwać jest nienazywalne i nieogarnialne przez żaden ludzki koncept, zamysł, czy język.
Nigdy.
Wychodzenie z religii to tak naprawdę dawanie sobie ogromnej wolności.
Ta definicja Boga, która funkcjonuje w świadomości zbiorowej to dziecinada i klatka zarazem.
Więzienie przesądów, fałszywych reguł, niszczących zakazów i przykazań.
Ciesz się, że zdecydowałeś się otworzyć swoją klatkę.
…bo niektórzy są idealnymi przykładami zniewolenia przez religijną hipnozę i kurczowo trzymają się swej klatki (źródło: internet)
Jezus czyli Jeszua
Kolejne ziarno prawdy w opresyjnym systemie religii chrześcijańskiej to to, że oczywiście Jezus istniał.
Miał na imię Jeszua i nie był łagodnym jak melba blond ciachem.
Był narwanym, temperamentnym człowiekiem, obdarzonym ogromną świadomością.
Na krzyżu doznał oświecenia i stał się Mistrzem.
Czytaj więcej: Oświeceni Mistrzowie – jacy byli naprawdę? Mity, Oczekiwania, Wyobrażenia a Rzeczywistość
oraz: Jezus, czy Jeszua? Prawdziwa historia oświeconego mistrza
Tak, wiem, to się wielu nie podoba, ale niestety ukrzyżowanie miało miejsce.
Do niedawna metody oświecania się były bardzo brutalne i wynikały z niezwykle ograniczonej świadomości oraz bardzo duże gęstości energii.
Teraz jest inaczej, ale do niedawna starzy mistrzowie doświadczali potężnych traum przed oświeceniem.
Czytaj więcej: Istnieje 15 Dróg do Oświecenia – Czy znasz je wszystkie?
Inne religie też mają realnych bohaterów, choć na przykład w przypadku islamu – Allach nie był oświeconym mistrzem. Ale Jezus i Budda już zdecydowanie tak.
Ktoś gdzieś napisał, że za dużo tego “do siebie” i “dla siebie”. Bo trzeba dla innych, bo dla siebie to egoizm i egotyzm. – Te przekonania są znakomitym przykładem hipnozy religijnej. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie – im bardziej jesteś dla siebie dobry, tym bardziej możesz to dać innym. Osoba, która siebie nie szanuje, jest dla siebie podła, ma niskie poczucie wartości, nie będzie umiała prawdziwie szanować, kochać i wspierać innych. To jest naprawdę tak proste.
Maria i Maria Magdalena
Kolejne ziarno prawdy to te dwie Panie.
Maria to po prostu Bogini.
Czyli Energia, która uosabia Żeńską Jakość.
Maria – matka Boga – jest kolejnym imieniem i przebraniem dla tej, którą nazwano dotąd tak wieloma imionami:
Maria, Brygida, Diana, Shakti, Kali, Żywia, Mokosz, Isis, Dea, Delta….
Maria, czyli Matka Boga – ta, która była tu przed Nim i dała Życie Wszystkiemu.
Matka Ziemia, Matka Woda, Matka Przyroda, Matka Życie.
Czyli Jakość, której cześć, miłość i wdzięczność oddawały w tej czy innej formie wszystkie kultury, tradycje, religie.
W każdej z nich to inne imię, czy wizerunek, lecz zawsze i niezmiennie chodzi zawsze o to samo – żeńską energię, która rodzi nowe życie.
Nie będę się powtarzać, po prostu koniecznie przeczytaj te dwa teksty, zrozumiesz, co mam na myśli:
Jasna Góra i Czarna Madonna, czyli wiecznie żywy pogański kult boginiczny w katolickiej Polsce
oraz
Święto Trzech Króli to sztuczna nakładka na zupełnie inne, prastare święto… Dowiedz się skąd się wzięło
A co do Marii Magdaleny – cóż, była duchową i życiową Partnerką Jeszuy (Jezusa). I także doznała oświecenia, ale to wydarzyło się później, po jego „śmierci” i powrocie na Ziemię.
To, że religia katolicka o niej nie zapomina, lecz – wręcz przeciwnie – wciąż podkreśla jej domniemaną prostytucję, tylko potwierdza jak potężną energię miała ta Istota.
Dlaczego kościół katolicki z uporem maniaka stara się robić z niewygodnych kobiet dziwki, przeczytasz tu:
Jezebel, Lilith i reszta, czyli zdeptane Archetypy Żeńskiej Energii wracają do Domu. Już czas na integrację Światła i Ciemności
A zdecydowanie bliższą prawdy wersję życia Jeszuy oraz Marii Magdaleny poznasz tu:
Jezus, czy Jeszua? Prawdziwa historia oświeconego mistrza
Jasna Polska – Samo Dobro w Internecie 🙂
Nasze święta katolickie
Wszystkie jak jeden opierają się na pogańskich, choć wolę nazwę przedchrześcijańskich, religiach i systemach wierzeń.
W Polsce która istnieje sobie pośrodku światów – między Wschodem i Zachodem – mamy mieszankę kultów słowiańskich oraz starożytnych Greków i Rzymian.
To, że jako katolik obchodziłeś każdego roku szereg uroczystości, oznacza, że brałeś – jako Człowiek – udział w prastarych misteriach na cześć cyklu Życia i Śmierci.
Na cześć naszej ukochanej Matki Ziemi, która pozwala nam tu być i doświadczać cokolwiek wybierzemy.
O wszystkich świętach i skąd się wzięły, przeczytasz tu: Koło Czasu – 8 prastarych świąt, które obchodzimy do dziś: 1.02 – 21.03 i dalej. Jak kościół przejął wszystkie pogańskie święta.
Kościół katolicki nie miał w zwyczaju wspierać Polski
Być może znasz ten obrazek, ale warto go przypomnieć:
Ta wciąż dość niszowa informacja, która powinna wszystkich niezdecydowanych raz na zawsze wyleczyć z katolickich rozterek.
Chodzi mi w szczególności o Polskę, w której katolicyzm jest zespawany z patriotyzmem – miłością i lojalnością wobec kraju.
To oczywiście nielogiczny bzdet straszliwy, ale i szalenie skuteczna hipnoza.
Czytaj więcej: Potęga masowej hipnozy, czyli dlaczego Polacy kurczowo trzymają się kościoła katolickiego
Tymczasem odejście od takiej formy kultu oraz wspierania tego rodzaju instytucji jest wyłącznie wyjściem na wolność.
Zrzuceniem balastu.
Otrząśnięciem się z energetycznego pasożyta, który pasł się twoim kosztem i nigdy nie był zainteresowany twoim dobrem.
Nie dlatego, że kk stworzyli “źli” ludzie, tylko dlatego, że uległ on bardzo szybko degeneracji.
A stało się tak przez ludzką chciwość, żądzę władzy i seksualne dewiacje, czyli… power-games – walki o energię, które jak robak toczą cały świat.
Kościół katolicki – ta rzekomo wspaniała, kochająca i wspierająca instytucja nigdy nie była zainteresowana dobrem Polski.
A raczej, powinnam powiedzieć – nigdy nie była zainteresowana, by państwa i zamieszkujący je ludzie, mieli większą godność, wolność osobistą i suwerenność.
I w zasadzie nie dotyczyło to wyłącznie Polski.
Była to (i jest nadal) globalna tendencja – instytucja kościoła katolickiego zainteresowana jest wyłącznie władzą i pieniędzmi.
Pomnażaniem dóbr materialnych oraz zwiększaniem swej siły nacisku – aby mieć jak największą kontrolę nad jak największą liczbą osób.
Oczywiście – jak wszędzie, tak i w kk wciąż są prawi, uczciwi ludzie, którzy głęboko wierzą, pragną służyć i pomagać.
Ale jest ich około 15-20% (przy czym większość w zakonach kontemplacyjnych – to ludzie wiary, mistyki i medytacji).
Księża to w przeważającej większości cyniczni, znudzeni mężczyźni o szowinistycznych, archaicznych poglądach, na dodatek bardzo sfrustrowani seksualnie.
Odbijają sobie te braki głównie poprzez gromadzenie oraz wydawanie pieniędzy, objadanie się, hazard, pornografię oraz skoki w bok. Część z nich jest zresztą w stałych związkach hetero lub homoseksualnych.
Kolega opowiadał niedawno, jak to był świadkiem, gdy pewien mężczyzna chciał kupić dom w Katowicach i na oględziny zabrał swoją partnerkę.
Zupełnie przez przypadek wyszło, że to księżulo z Częstochowy – pomógł facebook, który zaproponował go jako “osobę, którą możesz znać” 🙂
I to jest jakieś 60%.
Ostatnie 20% to dewianci, pedofile, psychopaci znęcający się nad stojącymi niżej od siebie, karierowicze po trupach do celu, czyli creme de la creme stanu “duchownego”, dzięki któremu kk zapada się (wreszcie!) na naszych oczach.
Ale wracając do tematu…
Czytam sobie od kilku dni wciągającą i jednocześnie bardzo otwierającą głowę książkę amerykańskiego profesora o polskich korzeniach (dziadek Stanisław Stolarski wyemigrował w 1903 do USA) – “Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii“.
Jestem dopiero na początku, czyli w w okresie porozbiorowym, a tam takie kwiatki:
“Jednym z budzących najwięcej nieporozumień tematów 19-wiecznej historii Polski jest związek między ruchem narodowym a kościołem rzymskokatolickim. (…) W czasach rozbiorów kościół był zaangażowany w zaciekłą walkę z rzecznikami przemian demokratycznych w całej Europie [sic!]. (…)
Tak więc gdy włoski ruch narodowy odniósł zwycięstwo [jednocząc Italię], a państwo kościelne przestało istnieć, papież Pius IX w proteście zamknął się w pałacu w Watykanie, a papiestwo nie uznawało państwa włoskiego aż do 1929 roku. [!!!!!] (…)
Pozwala to zrozumieć dlaczego – gdy w 1795 roku został podpisany akt trzeciego rozbioru – papież Pius VI wzywał Polaków, by przyjęli swój los, okazując miłość i wierność nowym władcom.
Później, gdy polscy patrioci wystąpili przeciwko carowi w powstaniu listopadowym, papież Grzegorz VXI wydał encyklikę potępiającą buntowników w całkowicie jednoznacznych słowach: “Pod pozorem religii, przeciwko legalnej władzy książąt głowę podnosząc, ojczyznę swoją, spod należnego posłuszeństwa się wyłamującą, bardzo ciężką żałobą okryli”. (…)
Jak mówili księża parafianom, Bóg działa w dziejach, tak więc rozbiory musiały być zgodne z Jego wolą. (…)
Odrodzenie Polski nie miało w Rzymie żadnych szans.”
Cytat z: Całkiem zwyczajny kraj. Historia Polski bez martyrologii – Brian Porter Szucs
To tylko jeden z przykładów, a przecież ta historia ciągnie się po dziś dzień.
I nie – w komunie kościół nie walczył o Polskę, tylko o swoje wpływy, majątki i rząd dusz.
Tylko dlatego ustawiał się w pseudo anty-systemowej roli.
To co wyczynia kościół po ’89 w Polsce wszyscy widzimy i nie wymaga komentarza.
Podsumowując:
Kościół katolicki jako instytucja to PASOŻYT.
Pasożyt finansowy, materialny, emocjonalny, a nade wszystko energetyczny.
Poczucie winy, wstyd, niezasługiwanie i bieda…
Nienawiść do siebie, pomniejszanie siebie, odbieranie sobie radości życia…
A wreszcie masowe rzezie w imię boga…
…To rezultaty oddziaływania zinstytucjonalizowanych patriarchalnych religii, w tym w ogromnej części katolicyzmu, jako najbardziej ekspansywnej i agresywnej formy chrześcijaństwa (co “zawdzięczamy” istnieniu papiestwa i Watykanu).
Kwintesencja dualizmu, czyli energia zwalcza samą siebie: “Nie będzie pokoju dopóki nie zrzekną się swego Króliczego Boga i nie przyjmą naszego Kaczego Boga”.
Odszedłeś od tego, uwolniłeś się od tego gigantycznego kleszcza i jest ci źle?
Spójrz jeszcze raz na wszystko, co napisałam – przecież to nie ma sensu. Widzisz, jakie to nielogiczne?
Być może jeszcze, jak typowa osoba współuzależniona, “tęsknisz” za pasożytem? Wampirem energetycznym?
Spokojnie – to tylko resztki hipnozy religijnej, która została tak ustawiona, by ludzie bali się odchodzić z tych egregorów.
Ilekroć poczujesz się źle, ODDYCHAJ głęboko i świadomie.
Poproś o pomoc świetliste Istoty.
I wiedz, że takich osób jak Ty jest coraz więcej.
Opresyjne, kompresujące świadomość stare religie są filarem dotychczasowego porządku rzeczy.
A ten właśnie wali się w gruzy i wraz z nimi one – religie, które zbyt często służą do drenowania z energii i utrzymywania ludzkości w stanie koszmarnego snu.
Mówisz i masz 🙂
Na koniec, co z tym wszystkim począć
Zrozumieć, że nie ma powodów do smutku 🙂
Absolutnie żadnego.
Wręcz przeciwnie – jest ogromny powód do radości. Nareszcie się uwalniasz z tak wielu hipnotycznych warstw…
Zmienia się świadomość a wraz z nią zmienia się system wierzeń.
Odchodzimy od religii abrahamowych, bo są już bardzo przestarzałe.
Tak jak kiedyś odeszliśmy od kultu przyrody, potem od matriarchatu, potem bóstw wielorakich, aż przeszliśmy do bóstwa prawie pojedynczego .
To bóstwo było bardzo patriarchalne, bardzo ograniczone i ograniczające.
Świadomość się poszerza i nie jest w stanie go już dłużej akceptować.
Albo i odwrotnie – to bóstwo nie jest w stanie pomieścić w sobie tej pęczniejącej w kwantowym tempie, wielowymiarowej ludzkiej świadomości.
Religia była czymś bardzo ważnym. Była łącznikiem z sacrum w czasach ciemności i oddzielenia od swej prawdziwej natury.
Przypominała, że to sacrum naprawdę istnieje. Spełniała potrzeby nas jako istot anielskich, które w głębi zachowały pamięć o tym skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy.
A pochodzimy z niematerialnych wymiarów, zmierzając tu na Ziemi do stania się bogiem także.
Czyli: do pełnej integracji ludzkich doświadczeń ze swoją Świadomością, która jest wieczna i nieskończona.
Tę – religijną – część trasy już zaliczyłeś.
Czas na Nowe.
Bardziej prawdziwe.
Co ja mówię!
Na stuprocentowo prawdziwe!
Ponieważ wreszcie nadszedł czas na Ciebie.
Na Twój powrót do swojej duszy, do swego rdzenia, do boskości w tobie samym.
Ta droga jest inna niż wszystko, przez co już przeszedłeś.
Fascynująca.
Z perspektywy czasu uznasz, że absolutnie wspaniała.
Powodzenia.
Wiem, że dasz radę.
Że wszyscy dacie radę 🙂
Aho!

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Zerknij tutaj lub sprawdź wszystkie aktualne ogłoszenia w: Wydarzenia & Osoby & Miejsca
PRZEZ ŻYCIE – DO ŻYCIA 🔥 Przestrzeń Świętego Ognia Życia
Cała Polska | ZOOMUzdrowienie poprzez zmianę nastawienia (Attitudinal Healing)
Cała Polska | Spotkania online
Zaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaSzkoła Tantry – 2-letnia Formacja Psychodynamiki Relacji i Komunikacja Ciała
dolnośląskie | Nowa Morawa
Źródło ilustracji w tekście: Internet (gł. Pinterest, Unsplash, Pixabay), chyba, że podano inaczej.
W tekście zawarty jest link afiliacyjny do allegro.pl