Jak wyjść z karmicznego związku? Jak zapomnieć o byłych i pozwolić im odejść?


Karmiczny związek to taki, który trwa od bardzo dawna – od bardzo wielu wcieleń. Są takie karmiczne związki, które sięgają początków Ziemi. Ale są także i takie, które zaczęły się na długo przed…

Karmiczne związki opierają się na power games, czyli walkach o władzę i energię.

I wszystkie one będą trwać, dopóki któraś ze stron świadomie nie zdecyduje się na ich zakończenie.

 

Powiedzenie „Jak na górze tak na dole” ma swoje pełne uzasadnienie. Jako ziemskie anioły – anioły w fizycznych ciałach, skompresowane do trójwymiarowej materii – ciągle odgrywamy te same gry, które trwają od bardzo dawna.
Drenują z energii, są bardzo emocjonujące i – nade wszystko – potrzebujemy do nich innych istot.
Tak właśnie powstają karmiczne związki.

 

 

Jak wyjść z karmicznego związku? Jak się uwolnić, zapomnieć o byłym i pozwolić im odejść?

 

Mail od Czytelniczki:

Napiszecie coś kiedyś o byłych i jak się od nich uwolnić, pozwolić im odejść?
Ja miałam taki związek przekarmiczny, który dawno już nie trwa ale nie mogę się od niego uwolnić. Z jednej strony chcę mieć spokój, a z drugiej strony to serduszko wciąż powraca i nie wiem co z tym robić.
Mam jakąś taką intuicję, że ta droga jeszcze nie jest do końca zamknięta, ale nie mogę się tego kurczowo trzymać, muszę pozwolić temu odejść. A nie mogę.
___

 

Jak wyjść z karmicznego związku? Jak się uwolnić, zapomnieć o byłym i pozwolić im odejść?

– Zastanawiam się, jak będzie wyglądała nasza przyszłość

– Po prostu zamknij oczy

– Nic nie widzę

– Dokładnie…

 

Karmiczne związki – co to jest, czym się objawia

Porozmawiajmy chwilę o nich. O ludziach, których spotykasz od wcieleń. Od dziesiątków, setek, a nawet tysięcy swoich żyć.
Porozmawiajmy o tych aniołach, z którymi utknęłaś na swojej drodze. O tych istotach, z którymi ciągle powtarzasz to samo: miłość, udrękę i ekstazę.
Konfiguracje mogą być różne.
Na przestrzeni wcieleń zamienialiście się rolami na wszelkie możliwe sposoby. Koligacje rodzinne, przyjaciele-wrogowie, zwierzchnicy-podwładni, właściciele-niewolnicy…
I zawsze, zawsze, ale to ZAWSZE kaci i ofiary.

 

Czytaj więcej na temat 4 ról, jakie przyjmują ludzie: Scenariusze kontroli, władzy i dominacji w karmicznych związkach

 

Dlaczego tak?
Bo w gry o władzę, kontrolę, dominację, pożądanie i pieniądze – czyli w gry o ENERGIĘ – można ustawić się tylko w takiej konfiguracji.
Ktoś zawsze odgrywa oprawcę – nawet jeśli robi to bardzo subtelnie – ktoś drugi zawsze przyjmuje rolę ofiary.
Przy czym obie strony są dla siebie energetycznymi wampirami, o czym przeczytasz tu:
Co wampiry energetyczne i kradzież energii mają wspólnego ze smutkiem i chronicznym zmęczeniem

 

Częstokroć ofiara zamienia się w kata i role się odwracają, ale generalnie to wciąż ta sama stara, nudna dynamika.
Wciąż to samo koło fortuny, koło czasu, cykli, karmy, które powtarza się bez końca, z wcielenia na wcielenie, aż….
Aż ktoś nie powie – Mam dosyć, znudziło mi się, wychodzę…

 

Jeśli jesteś taką osobą, oznacza to, że twój związek karmiczny jest bardzo stary.
Ci, którzy mają za sobą kilka-dziesiąt wcieleń dopiero się rozkręcają i ani myślą rezygnować z tej wciągającej, trójwymiarowej zabawy.
Jeśli zadajesz sobie pytanie – jak wreszcie naprawdę (czyli w materii i energii) rozstać się z daną osobą, to znak, że spędziliście ze sobą kilkaset żyć.
Dlatego to nie jest takie proste.

 

Oto typowy przykład gry w karmicznych związkach – tzw. wspólnota cierpienia:

Jak wyjść z karmicznego związku? Jak się uwolnić, zapomnieć o byłym i pozwolić im odejść?

– Chcesz razem pocierpieć?

– Bałem się, że już nigdy nie zapytasz

 

Moje karmiczne związki i jak z nich wyszłam

Oczywiście i mnie nie ominęły w tym życiu bardzo silne związki karmiczne. Było ich więcej, ale wymienię tylko dwa.
Jeden z nich to mój ojciec. Osoba ekstremalnie trudna, ekstremalnie drenująca z energii, funkcjonująca niemal wyłącznie na zasadzie toksycznych gier o władzę, bazująca na wywieraniu potężnej presji poczucia winy i obowiązku. Skrajnie manipulacyjna. I absolutnie impregnowana na autorefleksję czy chęć przyjęcia odpowiedzialności za swoje czyny. Kat, który doskonale rozgrywał swoje karty, przybierając rolę ofiary.
Innymi słowy, to anielska istota, która w tym życiu nie ma zamiaru się zmieniać i pragnie kontynuować swoje dotychczasowe doświadczenie.
W pełni rozumiem i szanuję ten wybór, i jednocześnie kompletnie mnie on nie interesuje.
W związku z tym, gdy po tysięcznej próbie dogadania się z nim, mój ojciec wciągnął swój stary, wyświechtany arsenał sztuczek, grzecznie podziękowałam za (współ-)udział w grze i przestałam utrzymywać z nim – szkodliwy dla mnie i bolesny – kontakt.
Tę opcję zalecam w przypadkach beznadziejnych i opisuję ją tutaj: Jak sobie radzić z trudnymi ludźmi – nie tylko w święta i nie tylko z rodziną

 

Ale co w przypadku naszych kochanków? Co w przypadku kobiet i mężczyzn, których darzyliśmy miłością romantyczną? Pełną porywów serca, wyznań, przysiąg?
Co, gdy ten ktoś zdradza, łamie serce, rani, a potem wraca?
Przeprasza, przysięga, że “już nigdy”, że “już zawsze”, że “już od tej pory”?
Albo inaczej:
Gdy rozstajesz się w pełni zdecydowany na ten krok, rozumiejąc, że się wypaliło, że nie ma sensu, że dalej się nie da i…. Nagle, ni stąd, ni zowąd – po tygodniach, miesiącach, latach od rozstania – jak pięść w splot słoneczny, jak nóż w serce, wraca żal, miłość, tęsknota?
Co wtedy?

 

Jak wyjść z karmicznego związku? Jak się uwolnić, zapomnieć o byłym i pozwolić im odejść?

– Pragnę mężczyzny, który nie będzie się bał wyjawić mi swych prawdziwych uczuć

– Nie obchodzi mnie, czego chcesz

 

Moim drugim przekarmicznym związkiem był mój mąż. Świetny człowiek, kochany anioł, miłość „przeznaczona”.
I co z tego, gdy najeżona trudami życia od samego początku?
Różnice w światopoglądach, wyznawanych wartościach, sposobie życia, pomysłach na dalsze życie były duże na starcie i pogłębiały się z każdym rokiem.
Zżerała nas proza życia – brak pieniędzy, ciężka praca i przeciwstawne poglądy na niemal wszystko.
A jednak trwaliśmy razem, bo sklejała nas irracjonalna pewność, że musimy być razem.
I gdyby to było moje inne wcielenie, gdybym się nie obudziła, zapewne dotrwalibyśmy w ten sposób do śmierci – kłócąc się o wszystko i nie mogąc na siebie patrzeć.

 

Podjęłam decyzję o rozstaniu, wytrzymałam ponad pół roku i wróciliśmy do siebie.
Choć wszystko we mnie mówiło – to nie jest dobry pomysł – COŚ, jakaś przemożna siła, kazała mi tęsknić do „starej biedy”.
Do czegoś, co było TAK STRASZNIE ZNAJOME, tak bardzo przez to BLISKIE, tak bardzo OCZYWISTE, że bycie poza tym, wydawało się niemożliwe.
Powrót oczywiście niczego nie zmienił. Po chwili było znowu jak zawsze.
Odeszłam drugi raz – tym razem na dobre.
Jednak zanim to zrobiłam, musiałam przewalczyć w sobie monstrualne poczucie winy.
Poczucie obowiązku. Odpowiedzialności za drugiego człowieka.
A także żal, że się nie udało.
Żal niespełnionych marzeń.

 

Dlatego potrafię zrozumieć, dlaczego kobiety w skrajnie destrukcyjnych, przemocowych związkach z alkoholikami, damskimi bokserami, narkomanami i psychopatami, nie potrafią odejść.
Nie, na szczęście nigdy tego nie doświadczyłam, zawsze od mężczyzn dostawałam wyłącznie szacunek, sympatię lub miłość, a jednak czuję, że mechanizm jest podobny: poczucie winy i obowiązku wobec tej drugiej osoby zgniata.
Jest też wspomnienie miłości i idący za tym potworny żal, że się nie udało. Żal, który łamie serce i kręgosłup.
I to jest właśnie ta cholerna karma.

 

Jasna Polska to medycyna naturalna, zdrowie, tantra, medytacja, ezoteryka, astrologia, muzyka relaksacyjna, wibracje, motywacja, ekonomia spoleczna, slowianie, alternatywne oferty pracy, duchowość, rozwój osobisty, rozwój duchowy, świadomość, warsztaty rozwoju osobistego, ośrodki i centra rozwoju osobistego, bio zywnosc, alternatywne media, slowianie, rekodzielo, ksiazki o rozwoju, ezo ogłoszenia, blog o życiu, blog duchowy

Jesteś w Dobrym Miejscu – Dołącz i Dodaj swoje Ogłoszenie 🙂

 

 

Skąd się biorą karmiczne związki

To są właśnie te pieprzone programy – hipnoza, że: musisz, powinnaś,  nie możesz, że ci nie wolno.
To są właśnie te przysięgi, kajdany, kontrakty, umowy, małżeństwa, braterstwa krwi, braterstwa broni, poświęcenia matek dla córek, synów dla ojców… wpisz dowolne.
To są właśnie te wszystkie straszne wspólne przeżycia: wojny, tortury, wspólna traumatyczna śmierć.
To są te ogromne uniesienia, gdy energia seksualna była na chwilę tak potężna, że pozostawiła na was odcisk i szukacie tego samego doświadczenia po dziś dzień.
To jest też wielka miłość – szczęśliwa lub nie.
I wspólne dzieci oraz związane z nimi głębokie przeżycia – szczęśliwe lub bardzo dramatyczne.
To jest ta cała plątanina ludzkich losów, którą tak się składa, dzielisz w dużej mierze akurat z tą istotą.
Akurat z tą, a nie inną.
Tak wypadło, tak się złożyło i tak jest. Każdy ma kilka-naście takich dusz, z którymi kręci się ciągle w kółko.
Jeśli chcesz wyjść z tego kółka, oznacza to, że jesteś gotowy pójść dalej. Tam, gdzie panuje wolność, suwerenność i świadomość.
Więc jak to zrobić?

 

Oto kilka aktualnych ogłoszeń z działu Osoby na Jasnej Polsce:

 

Jak się uwolnić z karmicznych związków – energetycznie

Gdy odeszłam po raz drugi, przez dłuższy czas czułam, że podjęłam dobrą decyzję. Czułam znużenie i to, że nic nas już nie łączy.
I po jakimś roku od decyzji, a pół roku po rozwodzie, dostałam pięścią w splot słoneczny i nożem w serce. Od karmy. A raczej od siebie samej – mojego aspektu, którego racją bytu było trwanie w tym układzie.
I wtedy dopiero pękło mi serce.
Zalał mnie ocean żalu z powodu tej utraty, klęski i niespełnionych marzeń o życiu długo i szczęśliwie.
A musisz wiedzieć, że w karmicznym związku marzenie to pełni niemal wyłącznie funkcję marchewki.
Ono się nie spełnia, gdyż nie łączy was czysta miłość, przepływ energii i świadomość, lecz programy, hipnoza i bagaż wspólnych cierpień – na tym się nie da zbudować relacji 5D bez ogromnej pracy własnej.
Dusza o tym wie i dlatego bardzo często trzeba odejść.
Trzeba się rozstać, by móc pójść w pełni swoją drogą.
By się uwolnić od wszystkich i wszystkiego.
I zacząć działać z poziomu głębokiej świadomości, a nie automatyzmu programów, cudzych wierzeń i przekonań.

 

Czytaj więcej: Uważaj! To nie Twoje myśli ! 10 meta – programów matrixu, które non-stop miesza nam w głowie

 

Mam dla Ciebie taki oto interesujący fragmencik:
„- Moim więzieniem jest utrata mojej bliźniaczej duszy – mojej żony (…).
Nie ma czegoś takiego jak bliźniacza dusza. Nic takiego nie istnieje. Nic. Ty nią jesteś dla samego siebie.
To jedna z najbardziej pokręconych koncepcji, którą wymyślono dawno temu. (…)
To tak, jakby waszej duszy miało brakować jakiejś części. Cóż, w pewnym sensie to prawda. Ale tu nie chodzi o inną osobę, tylko o wasze wnętrze i was samych. Nie ma żadnej bliźniaczej duszy.
Powiem ci coś, co nieco ci pomoże. Byłeś w związku, który sięga bardzo starych czasów – długo przed powstaniem Ziemi. To bardzo stara i bardzo piękna relacja. Ale przez wieki byliście powiązani ze sobą karmicznie.
Czasami pojawia się tendencja do mylenia romansu z karmą. Wchodzicie w tę słodką, milutką przestrzeń i myślicie, że to miłość. A to nic innego jak tylko karma.
To niekoniecznie coś złego. Tym niemniej macie więź z inną istotą – duszą – i życie po życiu powracacie razem, podążając starą ścieżką.
Dochodzisz do punktu, w którym mówisz, że chcesz zmiany, ewolucji i zrozumienia Ja Jestem. Jednak nie możesz tego zrobić, ciągnąc za sobą starą karmę. (…)
Tak naprawdę sam zaplanowałeś uwolnienie tej relacji. Wierzysz w iluzję, że to była najbardziej bolesna rzecz, jaką kiedykolwiek przeżyłeś – koniec świata, zapadnięcie się w otchłań – ponieważ zakończył się dla ciebie stary świat.
Tymczasem uwalniasz tę relację (….) pozbywasz się z tego związku Starej Energii.
Odkryjesz [wkrótce] najwspanialszy potencjał – jakby to było, gdyby każde z was było suwerenną istotą.
Teraz nimi nie jesteście (…). Twoja żona idzie inną ścieżką ku świadomości, ale to dobra ścieżka. (…)
Wiem, że to bolesne, ale proszę, żebyś zrozumiał, że to największe błogosławieństwo, jakie możesz w tej chwili ofiarować sobie i swojej żonie.”

Adamus Saint-Germain, Życie wielowymiarowe

 

Jasna Polska to medycyna naturalna, zdrowie, tantra, medytacja, ezoteryka, astrologia, muzyka relaksacyjna, wibracje, motywacja, ekonomia spoleczna, slowianie, alternatywne oferty pracy, duchowość, rozwój osobisty, rozwój duchowy, świadomość, warsztaty rozwoju osobistego, ośrodki i centra rozwoju osobistego, bio zywnosc, alternatywne media, slowianie, rekodzielo, ksiazki o rozwoju, ezo ogłoszenia, blog o życiu, blog duchowy

Jasna Polska – Samo Dobro w Internecie 🙂

 

Jak zapomnieć o byłym / byłej? Pozwól sobie na Miłość

Co zrobiłam, gdy mój karmiczny aspekt zaatakował ze zdwojoną siłą?
Pierwszy odruch, jaki mamy, gdy spotyka nas ból – wszystko jedno fizyczny, czy emocjonalny – to zacisk.
Zamknięcie, wyparcie, odmowa czucia.
To nie jest skuteczna metoda.
Może działać doraźnie, jako plasterek na złamanie, ale cała zgraja tych strasznych emocji nie ulega w ten sposób unicestwieniu. One są i będą dalej atakować.
Dlatego zawsze zalecam, by pozwolić sobie Czuć. Nawet najstraszniejsze rzeczy.
Bo poczute, uwolnione, uświadomione i wreszcie przeżyte, ulegają pełnej integracji.
Owszem, doraźny ból jest naprawdę gigantyczny, ale on MIJA.
Mija, jak wszystko inne. Pozostaje uzdrowione serce.

 

A zatem, gdy przychodziły do mnie fale żalu, pozwalałam sobie na Miłość.
Wysyłałam do tego mojego karmicznego anioła tyle miłości, ile fabryka dała.
Tyle, ile czułam.
Tyle, ile być może On potrzebował?
A może tyle, ile zażądał mój aspekt lub nasz wspólny egregor?
Myślę, że chodziło o wszystkie te rzeczy naraz.

 

Wysyłałam Miłość, wiedząc, że nie możemy być razem, że nie chcę, byśmy byli razem i że nie ma powrotu do tej starej struktury.
Wysyłałam Miłość do drugiej Duszy, dziękując Jej za doświadczenia. Za cudowną zabawę. Za to, że była moim wiernym Towarzyszem w trójwymiarze.
Wysyłałam Miłość do Człowieka, z którym do tej pory toczyłam zażarte gierki o energię.
Wysyłałam do Niego Miłość, mówiąc: dziękuję Ci, puszczam Cię wolno, pozwalam Ci odejść.
Bądź szczęśliwy, kochaj i bądź kochany.
I wiedz, że moja Miłość do Ciebie jest wieczna. Jako Dusza zawsze Cię kochałam i będę Cię kochać.
Tego nic nie zmieni, nawet gdybyśmy mieli się już nigdy nie spotkać w materii, to i tak moja Miłość do Ciebie płynie nieprzerwanie.

 

Jak wyjść z karmicznego związku? Jak się uwolnić, zapomnieć o byłym i pozwolić im odejść?

 

Czym (nie) jest Prawdziwa Miłość

Tylko otwarte Serce ma Moc uzdrawiania, a to była moja nauka Uniwersalnej Miłości.
Prawdziwej, pięknej Miłości, a nie tej dziwnej ludzkiej miłości – pełnej poczucia winy, łez, dominacji i wzajemnych roszczeń.
Tak, jak napisałam w tekście o Miłości 5D, ludzie wiążą się w związki, myląc miłość z karmą i pożądaniem.
To oczywiście nie znaczy, że miłość między ludźmi nie istnieje, ale została bardzo wykrzywiona przez karmę i seks.
Bardzo.
To z „miłości” ludzie się okradają z energii: zabijają, nękają psychicznie, zdradzają, oszukują.
To „z miłości” rodzice biją dzieci, mężowie gwałcą żony.
To „z miłości” do ojczyzny buduje się obozy koncentracyjne, pali, morduje, niszczy.
Świetnym przykładem jest historia psychopaty Augusta z serialu „W rytmie Bossa Novy”, który twierdzi, że swoją żonę bił, gwałcił i w końcu zabił – właśnie „z miłości do niej i swej rodziny”.

 

Czytaj więcej o polecanych filmach i serialach na Jasnej Polsce!

 

Nie mówię, że to reguła, ale bardzo często w trójwymiarze słowem „miłość” zasłania się naprawdę podłe czyny. I ma to ogromny wpływ na świadomość zbiorową.
Ale to dygresja.

 

Wracając do Miłości…
Co odpowiedziałam czytelniczce, która wysłała mi maila z pytaniem, jak zapomnieć o byłym?
Napisałam tak:
Jedno Ci mogę powiedzieć – jeśli będziesz konsekwentnie wybierać, by rozpuścić karmę tej relacji, to się naprawdę wydarzy.
I nie bój się kochać tej osoby. Wysyłaj jej tyle miłości ile potrzebujesz, wiedząc, że funkcjonowanie w tej relacji w tym życiu nie ma sensu i nie jest dobrym pomysłem.
Otwieraj swe serce na miłość – im bardziej zamykasz i walczysz, tym bardziej wszystko napiera.
Nie bój się kochać – bo to wcale nie znaczy, że macie być razem. To nie znaczy, że nie możesz kochać jednocześnie kogoś innego.
Pozwól, by miłość rozpuszczała tę karmę, więzy, żal, ból, kontrakty, kajdany, obietnice i przysięgi.
Kochaj i wracaj do swego rdzenia, do swej suwerenności.
Tę osobę – jak każdą inną – trzeba puścić wolno, by móc iść dalej.

 

Jak wyjść z karmicznego związku? Jak się uwolnić, zapomnieć o byłym i pozwolić im odejść?

Gdy dzwoni przeszłość, przekieruj ją na pocztę głosową. Nie ma nic nowego do powiedzenia.

 

Jak to się dla mnie skończyło?

To nie tak, że raz poczułam żal, wysłałam Miłość i wszystko było już OK. Nie. Były oczywiście nawroty, lecz coraz rzadsze i słabsze.
Gdy twój przeciwnik (a tym wypadku twój wściekły, karmiczny aspekt) nie znajduje w tobie wroga… Gdy już więcej z nim (czyli ze sobą) nie walczysz, być może nie odejdzie od razu, ale w końcu kiedyś na pewno TAK.
Pozwól i pogódź się z faktem, że Twój Były / Była na zawsze będzie częścią twojego życia i doświadczenia.
Nie musisz go/jej nienawidzić (to tylko rewers miłości), usuwać z pamięci, wypierać się tego, co było między wami.
Nie. Jeśli prawdziwie Pozwolisz, ten węzeł rozpuści się sam.
W myśl zasady – jeśli czemuś nie dajesz energii, to znika.

 

Rok po tej historii spotkałam Kosmitę i stworzyliśmy Relację z piątego wymiaru.
Śladowe ilości karmy są natychmiast świadomie rozpoznawane i rozpuszczane, a ogromna Miłość idzie pod rękę z ogromną Wolnością, bezpieczeństwem i zaufaniem.

 

Czytaj więcej: Kiedy związek 3D zmienia się w Miłość z piątego wymiaru – 7 głównych objawów i bonus

 

Tak, jak napisałam, karmicznych związków miałam do uwolnienia więcej niż dwa w tym życiu.
Czy kocham Istoty, z którymi miałam zaszczyt doświadczać trójwymiaru?
Tak.
Bardzo.
Ilekroć o nich myślę, wysyłam im ocean Miłości.
To w niczym nie zmienia faktu, że mego obecnego Partnera kocham najbardziej na świecie.
Prawdziwa Miłość tak ma – im bardziej się ją dzieli, tym bardziej się ona mnoży.

 

Nie obawiaj się zatem, że kochanie byłego Partnera z Twego karmicznego związku uwięzi Cię w tym układzie. Sprawi, że utkniesz, że nie pokochasz już nikogo. Że zawsze będziesz więźniem tego związku.
Jest dokładnie odwrotnie.

 

Cokolwiek przychodzi – jakakolwiek emocja jest związana z tym człowiekiem-aniołem – pozwalaj.
Oddychaj głęboko i świadomie.
Świadomie czuj i pozwalaj.
Kochaj – wysyłaj Miłość.
Ale tę Prawdziwą – tę, która niczego nie chce w zamian.
Im więcej jej dostanie, im bardziej się nasyci, tym mniej będzie napierał-a, by ją wykraść.

 

W karmicznych związkach chodzi o walkę o energię.
Nie walcz.
Daj tyle Miłości, na ile jest zapotrzebowanie.
Jej akurat nigdy ci nie zabraknie.
Jej akurat masz nieskończoną ilość.
Rób to wszystko na poziomie Duszy – w energii, w Sercu.
Nie musisz się już nigdy widzieć z tym człowiekiem. Nic też nie musisz mu mówić.
A zwłaszcza tego, że go/ją kochasz – prawdopodobnie zrozumie to opacznie i być może będzie chciał to jakoś wykorzystać.
Nie ma takiej potrzeby.
Wszystko, co potrzebujesz zakomunikować, możesz spokojnie zrobić poprzez energię i Miłość.
Zapewniam Cię, że wszystko dotrze, zostanie usłyszane i zrozumiane.
A potem rozpuszczone, uwolnione i rozświetlone.
Aho

 

Więcej o Miłości i pięknej Seksualności na Jasnej Polsce:

Nie znaleziono Ofert

 

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!

Zostań naszym Patronem!Zrób szybki przelew!Wspieraj nas kupując dla siebie!

 

 

 

Liczba odwiedzin: 29475

Autor: RA - Jasna Polska

Ra, czyli jeden z 7 miliardów ludzi na Ziemi. Ma Serce, Duszę, Ciało i... ego :) Więcej o mnie znajdziesz w zakładce Zespół.

Wszystko co lubisz prosto na Twój e-mail

Disclaimer:
Ten blog pisany jest z potrzeby Duszy i Serca. Jest po to, by pokazać Ci, że nie jesteś Sam/a w swoich Poszukiwaniach. Jest nas więcej :) - nawet jeśli nasze drogi się różnią. Dlatego wybierz stąd dla Siebie tylko to, co z Tobą rezonuje - co Cię wzmacnia, inspiruje i wspiera. Po to właśnie piszemy. AHO <3
Jasna Polska NIE jest autorem publikowanych ogłoszeń. Nie odpowiada za ich treść, oferowane usługi bądź produkty.
Wyznajemy zasadę, że każdy kreuje swoją rzeczywistość i sam odpowiada za podejmowane przez siebie decyzje.