Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?


Zwierzęta domowe pełnią w naszym życiu bardzo specjalną rolę. Pies, kot, chomik, królik… – każda istota z którą nawiążesz emocjonalną więź staje się dla Ciebie kimś więcej, niż “tylko zwierzęciem”.

Ten tekst NIE będzie o tym, jak bardzo kochamy zwierzęta domowe i jak miło jest z nimi być. Jest o tym, co zwierzęta domowe robią dla nas na płaszczyźnie energetycznej i kim są, jeśli zajrzeć głębiej i dalej, niż sięgają ich trójwymiarowe, futrzane awatary.

 

Jasna Polska to medycyna naturalna, zdrowie, tantra, medytacja, ezoteryka, astrologia, muzyka relaksacyjna, wibracje, motywacja, ekonomia spoleczna, slowianie, alternatywne oferty pracy, duchowość, rozwój osobisty, rozwój duchowy, świadomość, warsztaty rozwoju osobistego, ośrodki i centra rozwoju osobistego, bio zywnosc, alternatywne media, slowianie, rekodzielo, ksiazki o rozwoju, ezo ogłoszenia, blog o życiu, blog duchowy

Czekamy na zdrowe karmy, eko środki dla zwierzaków, zabawki wytwarzane przez Was (zamiast z Chin) i wszelkie inicjatywy związane z dobrostanem, godnością i szacunkiem dla zwierząt. Dodaj swoje ogłoszenie. Zobaczy je naprawdę dużo ludzi (nie wierzysz? – sprawdź)

 

Pisząc ten tekst mam na myśli każde zwierzę, które przyjąłeś pod swój dach. Nie zwierzę gospodarskie, lecz zwierzę-domownika. To może być szczur, żółw, kanarek, fretka, a nawet świnia.
Wszystko jedno – zwierzęta są plastyczne, są naszą kreacją, każde, z którym wchodzisz w emocjonalny kontakt będzie spełniać dla Ciebie poniższe funkcje. Ja dla uproszczenia i skrótu będę pisać o psach i kotach, ale jeśli masz inne zwierzę, o nim także jest ten tekst (może poza wężami i pająkami, choć kto wie?).

 

Pies, czy kot to Twój aspekt

Pies, kot… generalnie jakiekolwiek inne zwierzę domowe, z którym mieszkasz, które obdarzasz uczuciami, z którym masz aktywny kontakt – które kochasz lub nad którym się znęcasz – to Twój aspekt.
Uzewnętrzniona część Ciebie.
Część, której pragniesz przyjrzeć się z boku, z innej perspektywy.
Bez względu na to, jakie jakości prezentuje, zwierzaczek pokazuje Ci Twój cień. Czyli nieuświadomioną część Ciebie.

 

Czytaj więcej o CIENIU i pracy z cieniem na Jasnej Polsce!

 

W przypadku złego człowieka, zwierzę wchodzi w dynamikę kata i ofiary. Ale – jako jego nieuświadomiony aspekt – pokazuje też głęboko zakopane w tym człowieku: wrażliwość, zranienie, dobro. W przypadku wrednego kundla czy kocura, cień pańci, czy pana jest dużo bardziej oczywisty i zrozumiały dla postronnych.
Jakkolwiek… zwierzę jest Twoim aspektem, Twoją projekcją. Częścią Ciebie.
Jeśli czujesz się samotny i bierzesz sobie takiego towarzysza, a następnie obdarzasz go miłością i opieką, to wiedz, że tak naprawdę robisz to sobie. Dla siebie.
Na szczęście, dla większości ludzi zwierzę domowe jest obiektem miłości, czułości, opieki, sympatii, przyjaźni (różnie pojmowanej).
Ale spójrz z boku na to, jak traktujesz np. swego psa – to zestaw interesujących informacji o Tobie i o tym, jak traktujesz siebie.
Czy może tresujesz go, oczekujesz by był jakiś, bez poszanowania tego, jaki jest naprawdę? A możesz folgujesz na maksa wszelkim zachciankom i robisz z niego małego człowieczka, którym nigdy nie będzie?
Lub odwrotnie, nie poświęcasz mu zbyt wiele uwagi i czułości? – Karmisz, wyprowadzasz, szczepisz i tyle. Współistniejecie obok siebie, zamiast razem?
Albo jesteś totalnie niekonsekwentny, tak że zagubiony pies wciąż popełnia „błędy”, gdyż otrzymując non stop sprzeczne sygnały, nigdy nie będzie umiał sprostać Twoim oczekiwaniom? – Na zawsze pozostanie “niegrzeczny”?
A może płyniesz na fali wzajemnego porozumienia i poszanowania? Czując w głębi ducha, że żadne zwierzę, żadna czująca, żywa istota nigdy nie była i nie będzie Twoją własnością, lecz ewentualnie inspirującym, otwierającym serce towarzyszem, gdyż na własność możesz mieć jedynie rzecz, a zwierzę na pewno nią nie jest.

 

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

Taka fajna kategoria dla rzeczy, działań i pomysłów łagodnych dla życia i przyjaznych dla istot żywych. Zapełnij ją i dodaj swoje ogłoszenie.

 

Połączenie z Królestwem Zwierząt

Zwierzę domowe w naszych czasach, gdy ludzie Zachodu odcięli się od świata natury, traktując go wybitnie użytkowo, stanowi duchowy łącznik ludzi z Królestwem Zwierząt.
Dzięki psom, kotom, szczurom, chomikom, królikom… utrzymujemy więź z czymś, co jest częścią nas, gdyż stanowi część Natury, do której należymy, a z czym postanowiliśmy stracić kontakt na jakiś czas, zachłystując się tzw. nowoczesną cywilizacją.
To jak traktujemy zwierzęta i co z nimi robimy znajduje oczywiście swoje miejsce w polu (nie)świadomości zbiorowej.
Jakiś czas temu, gdy rozmyślałam o zwierzętach, pokazało mi się, jak miłość, którą ofiarujemy jednym – poprzez tych małych łączników, jest przekazywana dalej, duchową nicią do ich braci, którzy wybrali gorszy los.
To jedno.
A drugie, to kwestia jak oddziałuje nasza poszerzająca się świadomość i rosnące wibracje na relacje ze zwierzętami domowymi.
Tak jak pisałam powyżej, przestają być ruchomym przedmiotem do spełniania potrzeb swego pana, a zaczynają być Towarzyszami z innego Królestwa.
Tą właśnie energetyczną informację nasze psy, koty i chomiki, przesyłają również do pola zbiorowej (nie)świadomości, którego brutalna gęstość „rzednie”.
Co z kolei pomaga zwierzętom rzeźnym, gospodarskim, „przemysłowym” na dostrzeżenie innych potencjałów. Energia płynąca od nas za pośrednictwem małych łączników, pomaga tym drugim w kolejnym zejściu wybrać lepszy los.

 

Poznaj Felicjana, BARDZO specjalnego, magicznego, kosmicznego kota mojej siostry. Wcale nie żartuję…

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

To sposób Felka na przeżywanie życia – nieustający chillout…

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

 

 

Pies, czy kot to Twój Opiekun Duchowy

Czy zdarzyło Ci się zastanawiać, czy zwierzęta mają duszę?
Jeśli miałaś kiedyś bliską relację ze zwierzęciem, wiesz, że tam w tych małych czarnych lub bursztynowych oczkach można było zobaczyć coś więcej – głębię, mądrość, zrozumienie i miłość. Czasem były pełne wyrazu, jak oczy człowieka.
Wiesz także, że w tym małym (lub dużym) ciałku biło prawdziwe, bez wątpienia kochające Cię serce.
Że stopień porozumienia, empatii, telepatii w obie strony jest nie do opisania i zmierzenia, ale każdy kto tego doświadczył wie doskonale o czym mówię.
Więc co to było, jeśli nie dusza?
Hmm. Mam na to dwojakie wyjaśnienie.
Po pierwsze istnieje coś takiego jak Duch. Duch Przyrody, który rozdrabnia się na energetyczne, duchowe jakości poszczególnych Bytów na Ziemi. Jest więc Duch Drzew, a nawet Duch Lasu, są Duchy Zwierząt, jest Duch Wody i tak dalej…

 

Czytaj więcej: Rozmawiałam z Wodą – fascynującą Istotą

 

Jako istoty połączone ze Źródłem, jesteśmy kreatorami.
Wszystko z czym się stykamy – ożywa i transformuje się (kłania się fizyka kwantowa).
Wszędzie gdzie kierujemy świadomość, ta świadomość  j e s t.
Skoro zwierzęta są naszym aspektem tu na Ziemi, w którym możemy się przeglądać, to my kreujemy ich świadome współistnienie z nami.
Dlatego istnieje coś takiego jak Duch Psa. Byt energetyczny złożony z wszelkich ukształtowanych przez człowieka, nasyconych ludzką energią i emocjami relacji z psami, które to psy dostosowują się do naszych wibracji i poziomu świadomości. Ludzie, którzy kochają konie czują, że tam w środku jest coś więcej – to ich Duch. To samo z kotami i wszelką inną zwierzyną, którą świadomie obdarzamy naszą energią i obecnością.

 

Tak, ale jest coś jeszcze.

Zdarza się, że w Twoje zwierzę domowe wchodzi Twój Opiekun / Przewodnik Duchowy. I wtedy relacja z nim robi się zupełnie niesamowita – zwierzę zachowuje się, jakby miało duszę (gdyż na jakiś czas otrzymuje boską iskrę i obecność Istoty Duchowej – Twego Przewodnika).
Przewodnik to słodka, kochająca energia. Jego działanie jest wielowymiarowe i jeśli spytasz się siebie, jakie jest dokładnie w Twoim przypadku, na pewno otrzymasz odpowiedź.
Mój najukochańszy pies Bibusia, podtrzymywał moje wibracje i uwrażliwiał mnie na inne światy. Przed Bibusią były inne zwierzęta – chomiki, króliki, koty, pies. Kochane, zaopiekowane, ale… tylko zwierzęta.
Gdy pojawiła się w moim życiu Ona, moja relacja ze zwierzęciem domowym uległa całkowitej przemianie.
Słyszałam, jak do mnie „mówi” – przekazuje mi swoje odczucia, potrzeby, ale i nauki – wglądy na temat świata zwierząt.
Słuchała mnie jak nikt na świecie, tuliła się, jak dziecko – obejmując mnie dwoma łapkami i kładąc główkę w zagłębienie między ramieniem a szyją.
Była moim Aniołem.
Także na odległość – to nic nie zmieniło. Życie rzucało mnie w różne strony świata, więc Bibusia pojechała do domu z ogrodem mojej Mamy. Miała tam doborowe ludzkie i psie towarzystwo. Ale do końca witała mnie z ogromną miłością, jak kogoś absolutnie wyjątkowego, na kogo zawsze czekała (gdyż ja nigdy nie przestałam za nią bardzo tęsknić).

 

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

Ktoś tu kochał łapać bańki mydlane najbardziej na świecie…

 

Aż do pewnego momentu…
To był luty, przyjechałam na chwilę do Mamy i tym razem Bibusia nie była mną zbytnio zainteresowana – ani na spacerze, ani w domu.
Ponieważ była silną indywidualnością, o wyrazistym, lecz nieco nieobliczalnym usposobieniu i ściśle określonych preferencjach, uznałam, że ma swoje humorki i jej przejdzie.
Aż do momentu odjazdu… Zawsze żegnała mnie bardzo emocjonalnie, więc trzeba było ukrywać walizki i torby, by myślała, że odchodzę  tylko na chwilę. Tym razem nawet nie podeszła. Trzymała się mojej Mamy i gdy patrzyłam jej w oczy, nie rozpoznawałam już w nich mojej Bibusi. Były płaskie, bez głębi, bez tej duszy / energii w środku.
Już w samochodzie powiedziałam do Kosmity, jeszcze niczego nieświadoma, że w Bibie nie ma już Biby. Tak jakbym żegnała się z futerałem, atrapą, wydmuszką. To był ostatni raz, kiedy ją widziałam.
8 Miesięcy później umarła nagle, z dnia na dzień, wykonując ostatnie ważne zadanie – doprowadzając do mojego spotkania z Mamą, z którą – istniała szansa, że nie spotkam się całe lata. Moja transformacja duchowa zbierała krwawe żniwo w rodzinie – moja Mama przestała się do mnie odzywać i odbierać telefony na ponad pół roku. Mam podejrzenia, że gdyby nie śmierć Biby, która połączyła nas we wspólnej rozpaczy, nadal byśmy nie miały ze sobą kontaktu.
Teraz już wiem, że tamtego wietrznego lutowego dnia, poczułam, że mój Przewodnik Duchowy, ta pełna słodyczy i mądrości Energia, opuściła ciałko Bibusi. A potem ona, jako mój aspekt, z wielkiej miłości do mnie, w ostatnim akcie służby, poświęciła swoje życie, by wyprostować splątane ścieżki mego losu.

 

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

Tak wyglądał mój Przewodnik duchowy. Mój Anioł w psim ciałku. Nie wiem, czy kiedykolwiek przestanę za Nią tęsknić. Tego rodzaju więzi – tak wyjątkowej i czystej – nie miałam z nikim.

Kim są tak naprawdę zwierzęta domowe? Pies, kot, chomik, królik… I co dla Ciebie robią?

 

Opiekun fizyczny

I tak dochodzimy do kolejnej roli zwierząt w naszym życiu.
Otóż zwierzęta biorą na siebie fizycznie trudne energie i transformują je.
Dlaczego to robią?
Bo umieją i nie sprawia im to takiego bólu i trudności jak nam.
Bywa i tak, że to ich prawdziwa misja na Ziemi.

 

Mam na to dwa przykłady.
Jeden z nich to to, co robią dla ludzi zwierzęta podczas ceremonii medycyn.
Tak się składa, że na części tych, w których uczestniczyłam, były także psy.
Pomijam fakt, że świetnie wiedziały, co się dzieje, widziały i odganiały ciemne istoty – pasożyty energetyczne, które wyłaziły z ludzi w trakcie i pomagały je transformować.
Te psy świadomie leczyły i aktywnie oferowały swoją pomoc.
Spotkałam np. suczkę o imieniu Bajka, która z łatwością zjadała latające w polu energetycznym smutki. Usłyszałam jak mówi do dziewczyny obok – oddaj mi swój smutek, on nie jest dla mnie ciężki, jak go zjem z apetytem, jak cukierek.
I hop! – Robiła to!
Drugim przykładem jest pewien niewiarygodnie wredny kot. Zakapior. Chuligan. Abnegat. Zbój.
To jeden z kilku kotów w pewnym domu. Jedyny taki koszmarny. Nigdy z ludźmi. Roszczeniowy. Bezczelny. Rezydent bez zgody na kontakt lub – brońboże – dotykanie. Potworny egoista, żyjący tylko dla siebie, nie wiadomo po co w ogóle w tym domu. Aktywny morderca myszy i ptaków.
Istota budząca we mnie skrajną antypatię… Do czasu….
Kot ten miał agresywny zwyczaj siadania i wpatrywania się z ogromną niechęcią w moje oczy. Hipnotyzowania mnie wzrokiem. Wymuszania na mnie czegoś. Nie znosiłam tego. Energia, jaka biła w takich chwilach od tego stworzenia, była dla mnie wyjątkowo odpychająca.
Aż pewnego dnia postanowiłam zgodzić się na to, co się dzieje i otworzyć na informację. Wtedy przyszła.
Wredny kot pokazał mi co robi w tym domu – przyjmuje na siebie niewdzięczną rolę szambiarza. Zbiera na siebie energetyczny syf, który wydzielają domownicy i transformuje. Wchłania, integruje i transformuje. Dlatego potrzebuje tyle samotności.
Dlatego jest niedotykalny.
To istota do zadań specjalnych.
Po tym, jak mi pokazał, na czym polega jego rola, oboje zaczęliśmy schodzić sobie z drogi.

 

Jasna Polska alternatywny cudowny portal, blog duchowy, blog rozwojowy, warsztaty rozwoju osobistego, kursy, wydarzenia, rozwój duchowy, duchowość, ezoteryka, astrologia, ogłoszenia ezoteryczne, medycyna naturalna, medytacja, świadomość, wysokie wibracje

I znowu kategoria Natura – Zwierzęta – Naturalna Żywność. Jasna Polska (i tysiące Użytkowników każdego miesiąca) czeka na dobre rzeczy. Także do jedzenia 🙂

 

Lub sprawdź ogłoszenia z kategorii Zdrowa żywność:
Nie znaleziono Ofert

 

 

Pies czy kot, czyli ostatnia deska ratunku, by zostać człowiekiem

Czy zauważyłaś, że czasem ludzie, którzy nienawidzą innych ludzi i często sami są paskudnymi osobami, kochają zwierzęta?
Do nich także przychodzą zwierzęta do zadań specjalnych.
Wykreowane jako aspekt, który ma powstrzymać serce człowieka przed całkowitym zamknięciem i zamarznięciem.
Chodzi o to, by w nawet bardzo zimnym, złym ogołoconym życiu zachować ten tlący się ogienek człowieczeństwa. I w tym pomaga zwierzę, które wymaga opieki, uwagi i miłości. Gdyż tą ostatnią daje nieustannie.
Pewna znajoma mi starsza pani była osobą okrutnie zgorzkniałą. Rozkoszowała się na co dzień wspominkami ze swego trudnego dzieciństwa (zła macocha + wojna) i każda, ale to każda rozmowa z nią skręcała właśnie na ten temat.
Nie odpuszczała. Żyła mściwą satysfakcją, że na starość owa zła macocha potrzebowała jej opieki i ona tej opieki dostarczyła – z obowiązku, z poczucia winy i w wielkiej niechęci. A potem wypominała swoje poświęcenie każdemu, kto chciał jej słuchać.
Osoba, która niewątpliwie bardzo oberwała od życia (jak większość ludzi, zwłaszcza z tamtego pokolenia) i która postanowiła skwasić się i ukisić żywcem w swej nienawiści do świata i ludzi. Na pewnym etapie każdy był jej wrogiem – mąż, syn, wnuki, wszyscy… Oprócz mikrego kundla o imieniu Muszka.
Muszka była adresatem całej miłości i wszystkich ludzkich odruchów tej pani. Jedynych czułych słów i gestów. Całkowitej wyrozumiałości i kochania pomimo psot, kup i innych psich wyskoków.
Zostałam nawet poproszona o namalowanie portretu Muszki, który dumnie zawisł na miejscu zdjęcia papieża (ten poszedł w odstawkę), a który zanim zawisł, został wielokrotnie obcałowany.
Gdy umarła Muszka, starsza pani zaczęła tracić rozum i sama wkrótce odeszła. Ten niepozorny kundelek był jej kotwicą, pociechą i jedyną radością w bardzo, bardzo złym świecie, który sama sobie stwarzała każdego dnia.

 

Na koniec – pies, kot i inne pociechy, czyli Twój mistrz i nauczyciel

Nie jestem skrajna w swych opiniach. Lubię złoty środek i zdrowy rozsądek.
Wiem, rozumiem i akceptuję fakt, że większość ludzi jeszcze przez jakiś czas będzie zabijać zwierzęta, by je jeść. To element doświadczania twardej wibracji trójwymiaru.

 

Czytaj więcej: Jeść czy nie jeść mięso. Co to za wegetarianka, która lubi schabowe?

 

Ale…
To nie oznacza, że zwierzętom nie należy się szacunek.
Zapewnienie im warunków, w których godnie spędzą swoje życie w służbie człowiekowi, a następnie będą miały lekką, szybką śmierć, na którą zostaną zaprowadzone w spokoju, bez strachu, bicia i poniżania. To zmiana, na którą bardzo czekam.
Znakomicie opowiada o tym film “Temple Grandin” (2010) w którym główna bohaterka dotknięta autyzmem, spędza życie na budowaniu bezpiecznych, spokojnych i godnych miejsc hodowli i uboju bydła. Choć opis nie brzmi zbyt zachęcająco, film jest naprawdę wart obejrzenia (ocena na Filmwebie – zasłużone 7,9). Po prostu usiłuję tutaj uniknąć spoilerów!
Wszystkie zwierzęta, które wchodzą z nami w kontakt, pełnią podwójną rolę – sługi i nauczyciela. Także zwierzęta rzeźne. Także zwierzęta, które „nic nie rozumieją i nie czują, jak ryby”. Wszystkie.
Nie chodzi o to, by stawiać je na piedestale, niepotrzebnie uczłowieczać. To istoty z innego królestwa, mają prawo do swej odmienności.
Chodzi o małą zmianę w postrzeganiu: sługa – tak, od tysięcy lat niezmiennie, przyjaciel – czasem tak, ale jednocześnie mistrz i nauczyciel.
Czego? Wszystkiego, co jest Ci potrzebne w danym momencie. Wszystkiego, o czym napisałam w tym tekście.
Zobacz to i doceń, Kochanie.
To wystarczy, by nasz świat uległ kolejnemu małemu przesunięciu.
Ich suma tworzy wielkie Zmiany.
Aho
Czytaj także: Słaby, chory jeż na drodze lub inne dzikie zwierzę (wiewiórka, ptak, nietoperz, foka itd.) – co robić
Albo sprawdź garść naszych aktualnych ogłoszeń (tym razem kat. Ciało & Ruch):
Nie znaleziono Ofert

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!

Zostań naszym Patronem!Zrób szybki przelew!Wspieraj nas kupując dla siebie!

Źródło ilustracji w tekście: Internet (gł. Pinterest, Unsplash, Pixabay), chyba, że podano inaczej.

Liczba odwiedzin: 10570

Autor: RA - Jasna Polska

Ra, czyli jeden z 7 miliardów ludzi na Ziemi. Ma Serce, Duszę, Ciało i... ego :) Więcej o mnie znajdziesz w zakładce Zespół.

Wszystko co lubisz prosto na Twój e-mail

Disclaimer:
Ten blog pisany jest z potrzeby Duszy i Serca. Jest po to, by pokazać Ci, że nie jesteś Sam/a w swoich Poszukiwaniach. Jest nas więcej :) - nawet jeśli nasze drogi się różnią. Dlatego wybierz stąd dla Siebie tylko to, co z Tobą rezonuje - co Cię wzmacnia, inspiruje i wspiera. Po to właśnie piszemy. AHO <3

Komentarze

  1. JoAnna
    |

    A ja wiem, że dusza mojego psa poznała i wołała moją, zanim poznały się nasze ciała. Nigdy nie miałam psa, zawsze koty, od dziecka koty, aż tu nagle: shih tzu, muszę mieć shih tzu. I tak przez kilka miesięcy: muszę kupić shih tzu… I przyszedł do mnie, adoptowałam. I kocham tę istotę, choć dwa kochane koty też mi towarzyszą.

    Temple Grandin, cudowna postać i świetny film.
    Bardzo chciałabym żyć na Ziemi, gdzie wszyscy ludzie są wegetarianami, nie jedzą ani zwierząt, ani ryb.
    Pozdrawiam serdecznie. 🙂

    • RA - Jasna Polska
      |

      I ja pozdrawiam 🙂

  2. Piotr Gabriel
    |

    Witam bardzo serdecznie, uwielbiam zwierzaki, a bez psa to nie życie 🙂 kiedyś natrafiłem na taki piękny cytat :”Ktoś, kto nigdy nie miał psa, przeoczył cudowną część życia.”
    Zastanawia mnie jedna sprawa, dlaczego teraz my jako właściciele zwierząt jesteśmy narażeni na kolejny stres z wysypem kleszczy, co ma to nam pokazać? Kiedyś tego nie było…

    • RA - Jasna Polska
      |

      To bardzo ciekawe pytanie… A przecież nie chodzi tylko o zwierzęta – wysyp kleszczy to także epidemia boreliozy u ludzi…

  3. Kasia
    |

    Ja mam psa ze schroniska. Zawsze bałam się duzych psów, ale przed jego klatką zatrzymałam się i już nie mogłam pójść dalej. Reszta rodziny go nie zauważyła, a mnie jakby zamurowało. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Dopiero potem okazało się, że Kosma jest jakby moim alter ego. Rozumiem go i kocham, choć przysparza czasem sporo problemów. W domu nieinwazyjny i potulny , na zewnątrz dziki i trudny do okiełznania. Chodzi własnymi ścieżkami. Uczy mnie, że bezgraniczna łagodność i oddanie mogą tak pięknie łączyć się z niezależnością, dzikością i siłą. I zgadzam sie z Tobą, że nasze zwierzaki – jeśli się na nie otworzymy, niosą nam także bardzo istotny przekaz na temat nas samych. I możemy przeglądać się w nich jak w lustrach. I uczyć się od nich.

    • RA - Jasna Polska
      |

      Dziękuję Kasiu 🙂

  4. Anna
    |

    11go kwietnia odszedł Rudi-nasz ukochany Kot…Spokojny, pokorny, delikatny, wierny i oddany…Przyjaciel, Strażnik, Opiekun, Uzdrowiciel, który leczył mruczeniem i dotykiem…?❤?????

    • RA - Jasna Polska
      |

      <3!

  5. Waclaw
    |

    Anna Breytenbach ( zobacz https://www.youtube.com/watch?v=u6fqDsLV7ak), Amelia Kinkade (autorka książki “Język cudow”) to osoby które potrafią porozumiewać się ze zwierzętami. Warto przy ich pomocy podrążyć ten temat. Na pewno wtedy nasze spojrzenie na zwierzęta się zmieni.

  6. Sławek
    |

    Nie przeczytałem całego artykułu o zwierzętach, bo chociaż to dziwnie zabrzmi, byłem aż tak bardzo na TAK.
    Psy które żyły z nami, koty, one mi coś zrobiły. Coś dobrego.
    Jakiś czas temu znalazłem w szufladzie rysunek psa, który zrobiłem ze 20 lat temu. To nie był podobny pies do mojego przyjaciela tylko ten sam, który był z nami od niedawna.
    On mnie tyle nauczył o mnie, o tym co było we mnie do uzdrowienia, że nawet nie będę o tym pisał, bo za dużo by tego było.
    I gdy czytałem dziś o o zwierzętach na tej stronie, zadałem sobie pytanie: czego nauczyła mnie jego śmierć -przejście.
    Nie wyobrażałem sobie, że można tak bardzo kogoś kochać.
    Przeskoczył płot, poszedł na wycieczkę i wrócił otruty. On odchodził a ja, może moje ego, umierało razem z nim.
    Pochowałem go w wielkim dole, który wykopałem pod domek kopułowy. Przez kilka dni od świtu do nocy nieustannie aż do braku sił, zasypywałem dół, który kopałem kilka miesięcy. Wieczorem szedłem do kolegi, wypijałem ćwiartkę i paliłem parę skrętów. Po tym sen i z rana do zasypywania. Inaczej bym chyba nie dał rady. Posadziłem tam krzewy i kwiaty.
    Dziś zapytałem, co to tak naprawdę dla mnie znaczyło?
    Pojawiła się myśl z książek o Anastazji: Bóg czuje to co my, tylko bardziej.
    I w jednej chwili dostałem odpowiedź na pytanie: dlaczego pozwala na cierpienie ogólnie.
    Bo tak nas bardzo kocha, że nie jest w stanie odebrać nam wolnej woli, nawet jeśli oznacza to, że oddalając się od Niego, będziemy cierpieć. On też to czuje i może nawet mocniej.
    Ja wiedziałem, że pozwalając mojemu przyjacielowi być sobą, tak to się może skończyć. Miał niecałe 6 lat. Nigdy w zyciu nie znałem tak mądrego psa. Znajomi też mówili, że był inny.
    Czy dziś gdybym mógł cofnąć czas i poprzez zamkniecie go w klatce, uchronić go przed odejściem, zrobiłbym to?
    Nie mógł bym. Tak bardzo go kocham, że jego wolność uszanowałbym raz jeszcze i nie ograniczył jej.
    I tak jest z Bogiem Źródłem i nami Jego Dziećmi.
    Po za tym wszystko czego nauczyłem się przy moim przyjacielu, dotyczyło mojej relacji z Bogiem adekwatnie jak mojej i psa.
    To były lekcje z najwyższej półki jeśli mógłbym to tak nazwać i książkę można by było o tym napisać.
    Dla Ciebie Przyjacielu ❤
    A , i sam wybrał kolory krzewów na miejsce spoczynku jego ciała. Dla siebie żółty, dla mnie różowy i jeszcze ujrzałem w myślach niebieskie kwiaty.
    Żółty, różowy i błękitny.
    A i odbieranie myśli też było.

    • RA - Jasna Polska
      |

      <3

    • Sławek
      |

      To przy tobie przyjacielu, nauczyłem się używać klucza z poza czasu. Teraz wiem Kto cię przysłał. Dziękuję ?

Jasna Polska NIE jest autorem publikowanych ogłoszeń. Nie odpowiada za ich treść, oferowane usługi bądź produkty.
Wyznajemy zasadę, że każdy kreuje swoją rzeczywistość i sam odpowiada za podejmowane przez siebie decyzje.