Medytacja z Ciemnością – Jak się uwolnić od linii rodowej, karmy, depresji… i wszelkich trudów, blokad i negatywnych programów
Jak się uwolnić od karmy i linii rodowej. Jak wyjść z depresji. Jak wyzdrowieć – jak wyjść z raka i z reszty chorób wszelkich. Jak się uwolnić od życiowego ciężaru… To pytania, które otrzymuję w mailach.
– Mam guzki, mam depresję, mam życiową udrękę… – Piszecie.
– Czuję ciężar, czuję, że coś mnie nęka, coś mnie hamuje, coś mnie obciąża w tym życiu, jak to cholerstwo zrzucić z pleców, jak przestać odgrywać ciągle ten sam schemat… – Pytacie co jakiś czas w mailach.
Odpowiedź jest zawsze ta sama…
Nie mam sposobów magicznych, instant, w weekend.
Niczego nie zrobię za Ciebie (nawet gdybym mogła – to Twoje Życie), ale mogę pomóc.
Znam (i stosuję na co dzień) pewne rozwiązanie – jest bardzo skuteczne i mało spektakularne.
Działa, ale nie jest dla wszystkich.
Jest tylko dla Odważnych – tych, którzy są gotowi puścić program cierpienia, wyjść z roli ofiary i zintegrować swoje aspekty.
Czyli spotkać się z największym Strachem, jaki istnieje – swoją własną Ciemnością.
W tym tekście przeczytasz o pewnej niezwykle prostej medytacji, która – jeśli stosowana każdego dnia – doprowadzi Cię do Urzeczywistnienia (czyli oświecenia w ciele, tu na Ziemi).
Tak. Mówię całkowicie poważnie.
To nie są czcze obietnice.
Ale…
Jak wszystkie skuteczne rzeczy jest niezwykle prosta, niezwykle oczywista i całkowicie niespektakularna.
Zapewne dlatego prawie nikt na świecie jej nie stosuje, gdyż Homo Sapiens kocha i docenia wyłącznie komplikacje, sekrety i trudności.
Homo Transcendentalis wręcz przeciwnie – wie, że w Prostocie tkwi Piękno i Prawda.
A zatem do dzieła!
Rola (świadomych) Snów w Rozwoju Duchowym
W zależności od stopnia świadomości, nasze sny mają inną zawartość, inną głębię oraz pełnią inną rolę.
Dla osób, które są na drodze do urzeczywistnienia (czyli oświecenia w ciele i pozostania tu na Ziemi) ich sny są wielopoziomowe, świadome i dużo bardziej dosłowne. Nie trzeba słowników symboli i senników egipskich, by je rozumieć.
Duch komunikuje się z nami bezpośrednio, a przy tym niezwykle prosto i klarownie.
Sny takie pełnią też kilka specjalnych funkcji, które „włączają się” samoistnie dopiero od pewnego etapu na Twej Drodze.
Czytaj więcej: Rozwój duchowy – 3 etapy, przez które przejdziesz na pewno (nawet jeśli bardzo tego nie chcesz)
Po pierwsze – poprzez odgrywanie oporujących, trudnych aspektów – sny uwalniają od nich i oczyszczają.
Smutne historie, które zacięły się w niedobrym miejscu i od wieków oraz wcieleń odgrywają same siebie w zapętleniu, znajdują w tych snach rozwiązanie.
Dopełnia się jakaś niespełniona miłość, kończy wreszcie jakiś karmiczny związek.
Zrozumiana i wybaczona zostaje jakaś krzywda.
Zmienia się linia czasowa pewnych wydarzeń – jeśli tak wybierze dany aspekt.
A wszystko to służy pełnej integracji tych cząstek ciebie, które dotąd trwały udręczone gdzieś na obrzeżach twej świadomości.
Po drugie, w tych specjalnych snach trwa przygotowanie do mistrzowskiego życia po Urzeczywistnieniu.
Konstruuje i umacnia się ciało świetliste.
Uczymy się, kreujemy i trenujemy rzeczy, które – najpierw tam bezpiecznie przećwiczone – będzie można wdrażać tu, na Ziemi i w ciele.
Po trzecie, uczymy innych.
Odwiedzając inne wymiary – takie jak Nowe Ziemie oraz różne anielskie przestrzenie, przygotowujemy innych do zejścia tu w materię lub nauczamy jako (przyszli) mistrzowie tych, którzy także wybierają oświecenie.
(W tych snach nie obowiązuje ani fizyka 3D, ani linearny czas, dlatego dzieją się w nich rzeczy zarówno z przeszłości, jak i przyszłości).
Czytaj więcej: Czas jest klejem Matrixu. Czym jeszcze? Sprawdź, jak się zmienia, gdy poszerzasz Świadomość
Wszystko to i wiele innych kwestii dzieje się w naszych snach jednocześnie – Duch wszak nie jest jednotorową i jednowymiarową maszynką na podobieństwo umysłu.
I właśnie o takim śnie i jego znaczeniu chciałabym Ci opowiedzieć.
Uwaga – Ten tekst jako część Kursu Poszerzania Świadomości jest dla „zaawansowanych” – czytasz go na swoją odpowiedzialność. Na wszystkie pytania, które pojawią się w trakcie lektury, odpowiedź znajdziesz wyłącznie w sobie. Teraz lub dopiero za jakiś czas.
Sen o Spotkaniu z Sauronem, czyli instrukcja obsługi Ciemności
Zacznę od tego, że sen ten był o wiele, wiele dłuższy, niż to, co za chwilę przeczytasz.
Tak przebogaty w wymiary, symbole, opowieści i informacje, że zasługiwał na opowiedzenie w całości.
Jeśli masz ochotę dowiedzieć się, co przydarzyło mi się przed i po spotkaniu z Sauronem – całość w j.ang. znajdziesz w majowym numerze Shaumbra Magazine (zachęcam do zasubskrybowania tej „gazety” – w klimacie i energii podobna jest do Jasnej Polski :)).
Ale do brzegu.
Sauron z tolkienowskiej sagi o Hobbitach to symbol zła totalnego. Całkowitej ciemności, która chce tego, czego zawsze pragnie ciemność: władzy absolutnej.
Dlaczego?
Bo dzięki władzy i power-games można bezkarnie okradać wszystkich i wszystko z energii, mając przy tym złudzenie pełni, bogactwa i bezpieczeństwa.
(Jest to tylko złudzenie – bo cudza energia nigdy cię nie nakarmi, ani nie wypełni czarnej dziury w twoim wnętrzu – jest to energetycznie NIEmożliwe, to możesz zrobić dla siebie tylko ty sam-a).
Ładny orbik, prawda? 🙂 (fot. Adrian / Jasna Polska)
Ostatnio, z tęsknoty za magią życia i ze zmęczenia szarością i bylejakością ludzkiej egzystencji w 3D, zatonęłam w filmach fantasy.
Wielokrotnie wspominałam, że w ogromnej części filmy te stanowią żywe wspomnienie po czasach, gdy zasłona między wymiarami była na Ziemi bardzo cienka i ludzie naprawdę spotykali smoki, skrzaty, rusałki, elfy, jednorożce i inne „bajkowe” stworzenia.
To nasza pamięć zbiorowa, nasze anielskie dziedzictwo, która sprawia, że kochamy te filmy i chodzimy na nie masowo do kina.
A zatem…
…przeczytałam i obejrzałam po raz kolejny Wiedźmina, przeczytałam Mgły Avalonu (gorąco polecam!!!!!!!!), po raz n-ty obejrzałam Niekończącą się Opowieść i kilka innych filmów fantasy oraz oczywiście wszystkie części Hobbita.
Jedna scena z tolkienowskiej sagi w szczególności utkwiła mi w pamięci.
Otóż w filmie „Hobbit. Pustkowie Smauga” pokazane zostało spotkanie magów Gandalfa i Saurona – czyli dobrej i złej strony mocy.
W jednej ze scen Gandalf przybywa do ciemnego zamczyska, a Sauron wychodzi mu naprzeciw w postaci czarnego kłębu.
Wypowiada przy tym znaczące słowa, że “Światło nigdy nie pokona Ciemności”, a potem zaczyna atakować.
W odpowiedzi Gandalf robi wokół siebie bańkę światła, nie wytrzymuje naporu i pada pokonany, dostając potężny łomot.
Scena, o której piszę, zaczyna się od 1:25
Pamiętam, że działania Gandalfa wzbudziły mój potężny sprzeciw. Czułam, że to wszystko nie powinno tak wyglądać, a Gandalf popełnia ogromny błąd.
W trakcie tej sceny chciało mi się krzyczeć:
– Gandalf! To nie tak! Co ty robisz! Źle, źle! Nie walcz z nim, lecz pozwalaj! On ma rację – Światło nigdy nie pokona ciemności! – To awers i rewers tej samej monety. To yin i yang! Gandalf, człowieku – WEŹ GŁĘBOKI ODDECH I ZINTEGRUJ TĘ CIEMNOŚĆ! Skoro ją spotkałeś, ona należy do ciebie!
Gry i zabawy z (własną) Ciemnością
Teraz, w moim śnie, miałam okazję „naprawić” tę scenę – dla siebie.
Dla swojej i tylko swojej wiedzy, energii i doświadczenia.
Do tego właśnie służą świadome sny – do transformacji, nauki i treningu na sucho (bo bez ziemskiego ciała).
Czytaj więcej o Snach – na Jasnej Polsce!
…
A zatem przyśniło mi się, że to ja – zmęczona wojnami, walką, złem i okrucieństwem świata – udaję się na czarny zamek Saurona.
Staję w tym samym miejscu, co Gandalf i tak jak on rozkazuję ciemności – Pokaż się!
Nie muszę długo czekać, tak jak w filmie, tak i tu straszliwy, czarny kłąb wyłazi i natychmiast zaczyna mnie atakować.
Tyle, że w przeciwieństwie do Gandalfa, nie wykonuję żadnego ruchu.
Zero walki, żadnej ochrony.
Zamiast tego biorę potężne oddechy i, nie stawiając nawet najlżejszego oporu, wdycham w siebie tę Ciemność.
Za każdym razem, gdy tylko ciemne macki dotykają mojej skóry, głębokie, spokojne, świadome oddechy transformują je w Czystą Energię wewnątrz mnie.
To sen, więc widzę siebie także z zewnątrz – z każdym wdechem jaśnieję coraz bardziej od środka.
Rozpalam się jak 100 – watowa żarówka. Tak właśnie przetransformowana i zintegrowana energia ciemności, zasila mnie od wewnątrz.
Jak to możliwe?
To naprawdę bardzo proste – jeśli spotkałam ciemność na swej drodze, jest także moja.
A jeśli jest moja, nie może mi zrobić krzywdy (chyba, że wybiorę inaczej, ale to odpada na obecnym etapie świadomości i doświadczenia).
MUSI mi służyć.
I to się właśnie dzieje.
Akceptując swoją ciemność, akceptujesz wreszcie całego siebie
Kąpiele w soli pomagają w medytacji i dochodzeniu do zdrowia
Zanim o medytacji, jeszcze słów kilka o moim osobistym doświadczeniu.
Otóż bardzo często kąpię się w soli, bo przynosi to niezwykłą ulgę ciału, gdy chodzi o transformowanie różnych energii.
Jest oprócz tego zwyczajnie zdrowe pod każdym względem, ale dla mnie najważniejszy jest wymiar energetyczny.
Nie chodzi tu oczywiście o chemiczną kolorową sól z drogerii, lecz naturalną sól zdrowotną: kłodawską, zabłocką, bocheńską, ciechocińską, iwonicką, borowinową (tę ostatnią polecam szczególnie! ma wspaniałe właściwości!).
[A przy okazji zachęcam do kąpieli właśnie w solach polskich, zamiast himalajskich, z Morza Martwego i innych regionów – ich energia jest nam najbliższa i najbardziej z nami kompatybilna.Tę zasadę warto stosować także we wszystkim innym – jesteśmy połączeni energetyczną pępowiną z ziemią naszych narodzin, dlatego warto stosować zioła, żywność, suplementy, medycyny szamańskie i to, co się tylko da, właśnie stąd.]
Kąpiele w soli – ze względu na ich oczyszczającą moc – wzmacniają różne procesy, działając troszkę jak mini-ceremonie.
W czasie takiej kąpieli zawsze sobie głęboko i świadomie oddycham, dzięki czemu jeszcze łatwiej ciału i psychice radzić sobie z zanieczyszczeniami.
I właśnie w czasie jednej z takich sesji w wannie, na długo przed opisywanym snem, przyszła do mnie…. moja nienawiść.
A raczej różne strzępki i ochłapki nienawiści, które kiedykolwiek czułam, a których jeszcze nie zintegrowałam i które w związku z tym szwendały się bez celu po poboczach mej podświadomości.
W tamtej chwili pokazała mi się jako czarny, ohydny kształt – coś w rodzaju kłębu włosów wyciągniętych z odpływu.
Cóż mogłam zrobić?
Uczyniłam to, co zawsze – westchnęłam z rezygnacją (bo to nigdy nie jest przyjemne) i zaczęłam ją wdychać.
Głębokie, świadome oddechy.
Spokojne.
Bez napinania się, bez wymuszania, bez wyciskania przepony.
Tak naturalne, jak to tylko możliwe.
Takie oddechy, które bierzesz, gdy jesteś w relaksie, na łące, na plaży, nad rzeką, wietrzyk wieje, drzewa szumią, a powietrze pachnie jak malinowa mamba…
Takie oddechy właśnie.
I stało się coś zdumiewającego.
Moja nienawiść, gdy tylko zaczęła we mnie wpływać, zaczęła się magicznie transformować.
Nie neutralizować, jak zawsze dotychczas, lecz zamieniać w słodką i różową, pachnącą kwiatami i owocami, energię melby, sorbetu, bitej śmietany z sokiem owocowym…
Z każdym moim oddechem, zamieniała się w coś niezwykle przyjemnego, uroczego, miłego i dobrego.
Ciepłego i przyjaznego.
Cudownego i bezpiecznego od środka.
Jak mogłoby być inaczej, skoro to cały czas ja i moja energia?
Właśnie tym staje się Ciemność, gdy wpuścisz ją do Domu.
Następuje koniec dualizmu, koniec gry w kontrasty, w białe i czarne.
To prawdziwa alchemia – ta najprawdziwsza, ta, której jako ludzkość szukamy od wieków.
To pełna Integracja i Nowa Energia w Tobie i dla Ciebie.
To droga do mistrzostwa – całkowitej wolności i suwerenności.
I Ty też możesz to zrobić w dowolnej chwili:
Najprostsza i najskuteczniejsza medytacja, jaka istnieje
Taki mail:
“poczułam głęboką potrzebę oczyszczenia mojej istoty, zwłaszcza w kontekście linii rodowej.
W mojej rodzinie ze strony mamy jest tyle różnych chorób genetycznych, tyle różnych nieszczęść.
Czuję że muszę się oczyszczać żeby wyjść z tego zaklętego koła które mnie blokuje…. (…)
JEST TO DLA MNIE NIEZWYKLE WAŻNE. CZUJĘ, że nie będę mogła pójść dalej, jeżeli się nie oczyszczę z karmy rodowej.”
Tak, to bardzo ważne.
Tak jak wszystkie pozostałe ciężary, z którymi zmagasz się w tym życiu.
Jeżeli czujesz, że już przyszedł na nie czas, ta medytacja okaże się niezwykle pomocna.
Czytaj więcej: Linie Rodowe i DNA blokują wolną wolę, a afirmacje i pozytywne myślenie nie działa. Mimo to…
Gdy tylko dostałam tę wiadomość, natychmiast przypomniał mi się mój sen.
Jako super prosta i czytelna instrukcja radzenia sobie z … każdą ciemnością, której doświadczasz.
Nie obiecuję Ci, że depresja minie po 2 tygodniach, że od razu wyjdziesz z raka, że oczyścisz linię rodową w weekend.
Nie.
Ale obiecuję, że ruszysz ogromne procesy uzdrawiające, uwalniające, wyzwalające.
Że pojawią się zmiany w Twoim życiu.
Że poczujesz także i ulgę, choć zapewne wiele innych potężnych emocji.
Że rozpoczniesz w ten sposób reakcję łańcuchową, która doprowadzi Cię do miejsca, do którego pragnie dotrzeć Twoja Dusza.
I że zrobisz coś jeszcze.
Coś cholernie ważnego – weźmiesz udział w mistrzowskim programie uwalniania tej Planety od programu i przymusu cierpienia, które jest tutaj całkowicie niepotrzebne i zbędne.
Zrobisz to dla Siebie i dla innych.
A więc?
Jak medytować?
Prościzna.
Umość się wygodnie w dowolnej pozycji – zaufaj wreszcie swemu ciału, niech wybierze, co mu potrzeba.
Jeśli dopiero zaczynasz i masz małego pietra (to normalne, każdy ma na początku), zapal sobie świeczkę, postaw przed oczami żywego kwiatka – będą dodawały Ci otuchy i gruntowały, gdy na nie spojrzysz.
Następnie wyobraź sobie ten ciężar: ciężar swojej linii rodowej, martwotę swej depresji, obrzydliwość swej choroby, nienawiści, zawiści, braku poczucia własnej wartości, samotności, otyłości, złamanego serca, biedy, strachu, utknięcia w miejscu, niemożności podjęcia decyzji…
Cokolwiek to jest – małe, duże, tylko irytujące, lub już bardzo straszne…
Wiedz, że Twój Duch olewa czas i przestrzeń, więc możesz stworzyć sobie zgrabny pakiet – tak jak ja z moją nienawiścią – i wstawić do jednego obrazu całość Twego doświadczenia, a nie pojedyncze wydarzenia.
Możesz zrobić co zechcesz, bo to zawsze zadziała.
Idź za intuicją, za podszeptami, za tym, co czujesz.
A gdy Twój Sauron pokaże Ci się w pełnej krasie, zacznij go wdychać.
Pamiętasz? – bez napięcia, bez wysiłku.
Głębokie, spokojne oddechy.
Jak się nie da, bo dusi Cię w piersi, boli, zatyka, oddech jest płytki, nic nie przechodzi… – nie szkodzi.
Powtarzaj oddychanie. Aż do skutku.
Jeśli nie masz praktyki, trzeba zacząć trenować.
Ja oddycham w taki sposób od 2 dekad.
Naprawdę celowo i świadomie w intencji integracji ciemności – od kilku lat.
I wierz mi – bywało, że okresy „bezdechu” trwały u mnie kilka dni, ponieważ coś nie chciało się przewentylować.
Dlatego warto ćwiczyć głęboki, świadomy oddech przy każdej możliwej okazji – spacer, gotowanie, seans filmowy, przerwa w pracy.
Czytaj więcej: Spacer czyni cuda! 8 Rzeczy, które zaczynają się dziać z twoim ciałem, gdy zaczynasz spacerować
Podczas każdego wdechu, gdy to coś wnika w Ciebie, dotyka Twojej skóry, wyobraź sobie, że magicznie zamienia się w światło w Twoim wnętrzu.
Dlatego, że naprawdę tak się dzieje.
Naprawdę.
Gwarantuję.
Jeśli jeszcze nie potrafisz tego zobaczyć w energii, uwierz mi na słowo.
Przećwiczyłam to na sobie tysiące, a może dziesiątki tysięcy razy.
Każdego dnia, gdy tylko poczuję, że coś jest nie tak – po pierwsze próbuję to jakoś uchwycić – nazwać, poczuć co to, zobaczyć… a następnie wdycham to bez wahania.
W zależności od kalibru mija po jednym, kilku lub kilkunastu oddechach.
Ale to drobnostki dnia codziennego.
Przy sprawach tak złożonych i wielkich jak chociażby linia rodowa, przygotuj się, że będzie to trochę trwało.
Jak długo, zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Czytaj bloga, korzystaj z ofert warsztatów, festiwali, nietuzinkowych wydarzeń, osób i miejsc… A jeśli chcesz się podzielić czymś ze światem – ogłoś to. Jasna Polska powstała właśnie po to 🙂
Dlaczego ta medytacja DZIAŁA
Dlaczego ta medytacja działa?
Gdyż wszystko, ale to wszystko, co napotykasz jest także Twoją energią.
Takie są twarde, niewygodne i trudne do zaakceptowania fakty ze świata energii.
Nawet jeśli to druga istota, to jak ją widzisz, należy do Ciebie.
Pisałam o tym, w tekstach o relacjach i miłości.
Druga Istota jest Pełnią – jest Wszystkim, a Ty widzisz w niej swoją energię, nakładasz na nią swoje filtry, swoje aspekty, swoje doświadczenia, swoje wspomnienia, tęsknoty, oczekiwania i całą resztę.
Podobnie jest z całą resztą rzeczy, zjawisk, zdarzeń.
Na przykładzie integrowania linii rodowej:
“Sauronem” będą twoje wcielenia – w tej ciemności będziesz ty i tylko ty.
Twoje traumy, uczynki, cierpienie i ból.
Oraz to, jak widziałaś i zapamiętałaś innych (a nie to, jacy byli “naprawdę”).
Dlatego to działa.
Bo wszystko co Cię nęka, pragnie zostać zauważone i przyjęte z powrotem bez osądzania.
To tylko spotkanie z samym Sobą.
Zawsze.
I wierz mi – może się okazać, że wcale nie jest tak straszne, tak bolesne i nieprzyjemne, jak się obawiałaś.
Śmiało! Ten jeżozwierz tylko tak wygląda – w rzeczywistości jest miękki, łagodny i bezpieczny 🙂
Tak mało pamiętamy, tak niewiele rozumiemy, tak maleńko wiemy jako trójwymiarowe istoty.
Czasem rzeczy zapamiętane jako traumy, wcale nimi nie były.
W szerszym kontekście były to uwalniające, uzdrawiające, pozytywne wydarzenia.
Ale bywa i odwrotnie.
Niemniej, to zawsze jesteś tylko Ty sam-a.
Nawet, gdy czujesz się atakowany energetycznie lub opętany (o czym szerzej napisałam w tekście o tym, co po śmierci).
Na drodze do urzeczywistnienia nic Cię nie ominie, gdyż prędzej czy później i tak każdy z nas staje twarzą w twarz ze swoją ciemną energią i musi ją zintegrować.
A zintegrowana ciemna energia przestaje być ciemna – staje się dobra, piękna, bezpieczna i magicznie zasila nas od środka.
To, że była “ciemna i zła” to tylko iluzja dualizmu i trójwymiaru.
A zatem – odwagi 🙂
W najtrudniejszych chwilach przypomnij sobie, że to tylko energia.
Tylko Twoja energia,
A przyjęta do Domu, do serca, z szacunkiem, wreszcie nie odrzucona – na zawsze zamieni się w złoto.
Aho

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Zerknij tutaj lub sprawdź wszystkie aktualne ogłoszenia w: Wydarzenia & Osoby & Miejsca
Zaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeŚcieżka duszy– odkryj swoją prawdziwą naturę i wewnętrzną moc
warmińsko-mazurskie | LipowoSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaCzujesz, że jesteś tu by robić coś większego? Misja życiowa Cię wzywa🌟 | online
Cała Polska | Online (zoom)Szkoła Tarota terapeutycznego i rozwojowego
mazowieckie | WarszawaSzkoła Tantry – 2-letnia Formacja Psychodynamiki Relacji i Komunikacja Ciała
dolnośląskie | Nowa Morawa
Wszyscy śnimy: