Duchowy Wymiar Sprzątania Szafy oraz jaką Energię emitują Centra i Galerie Handlowe
Lubię wyrzucać. Czyścić. Pozbywać się balastu. Rzeczy starych, nieaktualnych, kurzołapek. Po wyrzuceniu starych papierzysk, dywaników, urządzeń, czy książek… dosłownie czuć, jak dom bierze głęboki oddech. Jakby ta przestrzeń, w której żyjesz, wzięła prysznic – cała jaśnieje, zapraszając nową, świeżą energię. Ale do organizacji szafy podchodziłam latami.
I to pomimo, że swoje stare rzeczy wyrzucam regularnie…
Standardowy układ kobiecej szafy, czyli dlaczego tak bardzo potrzebujemy porządków w szafie i co one nam zrobią w głowie, w ciele i na duszy…
(źródło: Demotywatory, autorka tego doskonałego rysunku to Kamila Szcześniak @nieladnierysuje)
Bieżące porządki w szafie – sprawdzony sposób
Mam taki system, który polecam każdemu. Otóż w mojej szafie zawsze leży worek na śmieci. Wyrzucam do niego na bieżąco rzeczy, co do których tracę nadzieję lub cierpliwość.
Po roku – półtora, gdy worek się zapełni, idę oddać go w dedykowane miejsce – np. sklepik charytatywny w okolicy.
Pod żadnym pozorem NIE zaglądam do worka. Wychodzę z założenia, że skoro przez tyle czasu nie odczułam braku jakiejś części garderoby, na pewno tak będzie nadal.
Zajrzenie do worka oznacza wyciągnięcie z niego przynajmniej połowy rzeczy, gdyż „jeszcze mogą się przydać”.
A jak wiemy, to “przydanie się” w zasadzie nie wydarza się nigdy.
Malujesz mandale? Robisz lalki? Wycinasz, projektujesz, haftujesz, szydełkujesz? Komponujesz? Piszesz książki, bloga? Cokolwiek to jest – kategoria Muzyka – Książki – Sztuka – Prace ręczne czeka.
Ogłoś się – tu są ludzie, którzy chcą Cię znaleźć.
Wielka Organizacja Szafy i Garderoby
Bieżące sprzątanie szafy to jedno. Ale Wielki Reset Szafy to coś zupełnie innego.
Widziałam kiedyś program o kobiecie, która zostawiła sobie w szafie 33 rzeczy. Tak doskonale je dobrała, że mogła z nich robić prawie nieskończoną ilość zestawów. W jej szafie było jak w studenckiej lodówce – głównie światło i wiatr. Zazdrościłam jej i cały czas wracałam do tego widoku, zbierając siły na zrobienie porządku totalnego.
Aż pewnego dnia przyszedł impuls i poczułam, że chcę się tym zająć.
Tym razem, zamiast zwykłego worka, użyłam tych 120 litrowych.
I zaczęłam do nich wrzucać rzeczy, które:
– są piękne i na pewno za małe
– są stare i znoszone, ale wiążą się z nimi wspomnienia
– są brzydkie / źle leżą / źle w nich wyglądam, ale były drogie lub ładne na wieszaku lub dostałam je w prezencie.
A także:
– Nie należą do żadnej z powyższych kategorii, ale z niezrozumiałych powodów obawiam się ich wyrzucić, bo „mogą się jeszcze przydać:
Są ładne, dobre i wygodne, ale to już nie ja.
Jasna Polska = Samo Dobro w Internecie 🙂
Zmiana szafy => zmiana tożsamości
Z Wielkim Resetem Szafy wiąże się wiele procesów energetycznych.
Sama potrzeba organizacji szafy też nie bierze się znikąd.
Pojawia się, gdy jesteś gotowa.
Na co?
Na coś bardzo ważnego i coś, co wcale nie jest łatwe.
Na pożegnanie starej tożsamości.
W swoim notesie zapisałam coś takiego:
“Uwijam się z tą szafą – wyrzucam kolejne rzeczy, trwa to już trzeci (!) dzień.
Oczywiście poczucie lekkości, ulgi, zrzucenie energetycznego ciężaru starej, nieaktualnej energii to jedno.
Ale dziś zrozumiałam coś jeszcze – to ma ogromny związek z akceptacją mego ciała. Taką finalną, kompletną i ostateczną.
Otóż wyrzucam rzeczy bardzo ładne, także te drogie i rzadko noszone – bo są lekko przyciasne. Zbyt obcisłe, niekomfortowe, niewygodne. Muszę się w nich spinać i ciągle wciągać brzuch, by wyglądać “jak trzeba”.
Te rzeczy nie szanują faktu, że miewam wzdęcia oraz że po obiedzie zawsze jestem wypukła.
To raz.
Dwa – wyrzucam też rzeczy piękne i zdecydowanie za małe.
Dlaczego?
Bo wreszcie dotarło do mnie, że ja już nie chcę schudnąć.
Jak większość kobiet zachodniego świata, całe życie chciałam schudnąć. Prawie zawsze czułam się „za gruba”. Mimo, że przez lata nosiłam rozmiar 36/38 przy 180 cm wzrostu.
A to przez moją budowę gruszki – drobna góra, większy dół. Zawsze chciałam schudnąć, bo moje nogi przy chudej reszcie wyglądały nieproporcjonalnie masywnie.
Zmęczyłam się tym. Nie swoim doskonałym ciałem, które jest takie jakie jest i to w zupełności wystarcza.
Zmęczyłam się tym, że w swojej głowie zawsze byłam za gruba.
Czytaj więcej: Dlaczego nie mogę schudnąć? Jestem gruba, brzydka, nieszczęśliwa i bezsilna. Nienawidzę swego ciała.
I poczułam w sobie cichą pewność, że nie zamierzam już nigdy celowo się odchudzać, ani chcieć schudnąć.
Po 20 latach w pełni zaakceptowałam, że moim naturalnym i prawdziwym rozmiarem jest 40 (wymiennie z 42) czyli L. Taki rozmiar miałam w liceum, schudłam dopiero na studiach.
Rozmiar 36 /38 nigdy nie był dla mnie naturalny. Owszem, trwał latami, gdy trzymałam dietę lub byłam sama i nic nie gotowałam.
Normalne życie w parze – z gotowaniem obiadów i jedzeniem kolacji, wychodzeniem na miasto i świętowaniem różnych rzeczy, sprawia, że dobijam do rozmiaru L i sobie w nim trwam.
Właśnie taka jestem naprawdę – grubokoścista, z dużym biustem, wydętym, najedzonym brzuszkiem i pełnymi udami.
I taka chcę już teraz być.”
Na Jasnej Polsce znajdziesz Osoby, które pomagają w pracy z cieniem, stresem, negatywnymi emocjami i trudnościami życiowymi:
Uzdrowienie poprzez zmianę nastawienia (Attitudinal Healing)
Cała Polska | Spotkania online
Zapraszam na pracę z emocjami i przekonaniami – Nikita Gribenko “W Mocy Ciszy”
pomorskie | KępiceZaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeEnergoterapia-Czakroterapia-sesje online oraz w gabinecie Jaga Dominika Załucka
Cała Polska | PszczynaHipnoterapeuta Magdalena Zajdel KROSNO
podkarpackie | KrosnoNumerolog Tarocistka Agnieszka Miriam
łódzkie | Stryków lub on-lineOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoSylwia Adamska- Soul Body Fusion ®
mazowieckie | WarszawaSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaWsparcie psychologiczne, emocjonalne i duchowe
Europa Zachodnia | Hiszpania - OnlineCzakroterapia, Energoterapia, Coaching – Zapraszam Anna Jopek ♥️
Cała Polska | Cała Polska
Porządki w szafie – porządki w głowie i energii
Gdy resetujesz szafę, twoje ciało może ci wiele powiedzieć
Wraz ze zgodą na swoje naturalne wymiary przychodzi niezgoda na dotychczasowe standardy.
Koniec „seksualnych pancerzy” – opiętych sweterków i obcisłych spódnic.
Koniec sukienek, w których trzeba się cały czas pilnować, napinać i wypinać.
“Wszystko zakryte / wszystko odkryte… Cóż za okrutna, zdominowana przez mężczyzn kultura…” Awers i rewers tej samej energii….
Od lat nie noszę stanika i czuję, jak bardzo moje Ciało pragnie się czuć swobodnie w każdej chwili.
Moje Ciało nigdy nie chciało być „seksowne” – nie przyszłoby mu to do głowy.
Ono zawsze chciało być bezpieczne, najedzone, umyte, dogrzane i dotulone.
To nie kawałek rzeźby do oglądania dla cudzej przyjemności.
To nie manekin na kolejne szmaty.
To także nie seksualny przedmiot.
To mój awatar, statek kosmiczny, mój przyjaciel do doświadczania.
Sprzątanie szafy może oznaczać dużą wolność
Z każdą odłożoną do wora rzeczą, czułam większą lekkość. Ulgę, swobodę, przyjemność bycia w zgodzie ze sobą.
Uświadomiłam sobie też, że od dawna nie mam żadnej potrzeby, by się komukolwiek podobać – oprócz mnie samej.
To jest moment, kiedy odpadają zewnętrzne naciski, presje, przymusy związane z zewnętrznymi standardami wyglądu.
Pojawia się wtedy naprawdę duża wolność.
A brzmi ona: “Ma być tak, jak mi się podoba i może zostać to, co mnie nie przeszkadza”.
Czyjeś opinie przestają mieć jakiekolwiek znaczenie.
A zatem dawno temu przestały przeszkadzać mi wypryski, przebarwienia, cellulit (nigdy bym na niego nie wpadła, gdyby nie przemysł kosmetyczno-modowy), odrosty, żółknące zęby, chropowata skóra na łydkach i przedramionach, obwisłe pośladki…
TO WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU.
Także zmarszczki, za długi nos i podwójny podbródek.
Jestem jaka Jestem.
I wreszcie jest mi ZE SOBĄ dobrze.
Wygodnie.
Spokojnie.
Jak ze starym, dobrym przyjacielem.
Patrzę na siebie i myślę – jest OK. Naprawdę jest OK.
To jestem Ja.
Jest dobrze. Akceptuję to, co widzę – jest naprawdę w porządku.
Owszem, mogłoby być o wiele lepiej. I przez wiele lat było.
Ale… już mi się nie chce walczyć ze swym ciałem.
Akceptuję to, co jest.
Jasna Polska czeka na alternatywne wydarzenia, osoby i miejsca 🙂
Nie mam co na siebie włożyć… – to bardzo prawdziwe hasło
Wspomniałam też, że wyrzuciłam też ubrania z kategorii: <ładne, dobre i wygodne, lecz to już nie ja>.
Wszyscy mamy mnóstwo takich szmat w szafach.
I płyt.
I książek.
Zbiorów przedmiotów wszelkich.
Moim zdaniem warto je wyrzucać. To zastygłe pomniki starej energii. Odzwierciedlenia kogoś, kim już nie jesteś.
Dlatego nie dziwi mnie stanie przed wypchaną szafą, połączone z przekonaniem, że nie masz co na siebie włożyć.
W naszym złożonym świecie mamy wiele okazji, by bardzo szybko się zmieniać i łatwo przybierać nowe tożsamości.
To dlatego, że energii na Ziemi jest obecnie więcej, niż kiedykolwiek w jej historii, a do tego płynie bardzo szybko i jest łatwo dostępna.
Można coraz łatwiej zmienić pracę, zawód, miasto i kraj, partnera, status materialny, krąg kulturowy, sposób odżywiania, a nawet orientację seksualną (znam osobiście dwie takie osoby, jedna przeszła z hetero na homo druga na odwrót :)).
Czytaj więcej: Czego nauczyła mnie pewna lesbijka o dniach płodnych, ciąży i spełnianiu marzeń niemożliwych do spełnienia
To łatwe przeskakiwanie między liniami czasowymi sprawia, że co kilka lat wibrujemy zupełnie inaczej.
Nasz wygląd, czyli zewnętrzne opakowanie – które jest przecież wizytówką, afiszem, ogłoszeniem i zbiorem informacji dla świata – musi się do tego dostosować.
I dlatego po jakimś czasie, rzeczy, które kochaliśmy i uważaliśmy za „swoje” zaczynają zalegać na wieszakach, a potem stają się zwyczajnie nie do noszenia.
To naturalny proces, nie ma się co bać wyrzucać.
Zasada jest prosta i dotyczy wszystkiego – jeśli coś do ciebie nie pasuje, pozbądź się tego.
Czyli: Uwolnij to i idź za swoją energią, swoją – wciąż zmieniającą się – wibracją.
Życie jest po to, by go doświadczać, a nie budować pomniki, zasieki i archiwa we własnym domu.
Czytaj więcej: Tego nie dowiesz się w Ikea – 5 niezwykłych rzeczy, które Twój dom robi dla Ciebie (a zwłaszcza łazienka)
Dołącz do Jasnej Polski! Tu są ludzie, którzy Cię szukają!
Nowe porządki w szafie i Nowe Ubrania, Nowa/y TY
Gdy coś uwalniasz, robisz wolne miejsce, by przybyło coś nowego.
To bardzo proste, oczywiste i powszechnie niedocenianie prawo energii.
Dlatego właśnie wspominałam o zrobieniu fizycznego miejsca w swoim domu dla drugiej osoby, jeśli szukamy miłości i relacji.
Czytaj więcej: Jak się zakochać, jak przyciągnąć miłość, gdzie znaleźć tę bratnią duszę – 9 praktycznych sposobów
A zatem, gdy finalnie zakończyłam reset szafy (kilka dni trwało dokładanie rzeczy do worów), moja szafa okazała się być niemal pusta.
Została w niej jedna trzecia ubrań i pojawiło się piękne uczucie ogromnej lekkości.
Oraz energia zapraszająca Nowe.
Nie jestem zakupowiczką. Nie chodzę do sklepów od lat. Gdy muszę coś kupić, czuję natychmiastowe zmęczenie, irytację nadmiarem opcji i nudę. Dlatego kupuję głownie rzeczy niezbędne i praktyczne. Nowe buty na zimę. Skarpetki, bo stare się przetarły. Kurtka na wiosnę, bo nad morzem wiosną raczej zimno. Tego typu historie.
Zresztą trudno się dziwić, że nie cierpiałam zakupów – do tej pory miałam ogromną szafę wypchaną ubraniami.
Co z tego, że nosiłam z tego jakieś 10 sztuk, a reszta wisiała nieużywana latami.
Nie było potrzeby kupować nowych rzeczy, bo miałam ich tuziny.
Teraz uległo to zmianie.
Zaczęłam rozglądać się za nowymi ubraniami i – uwaga – zaczęłam „przypadkowo” trafiać na rzeczy, których nigdy wcześniej nie nosiłam, a które teraz zachwyciły mnie i urzekły.
Zwiewne spódnice, kolorowe kimona, swetry z koronkami, haftowane mokasyny itd.
Rzeczy wielobarwne, niepoważne, ekscentryczne i – co najważniejsze dla mnie – bardzo wygodne.
Miękkie, otulające, lejące się, wyrozumiałe wobec humorów ciała.
Ubrania budzące sensualną przyjemność – koloru, dotyku, tekstury, a nawet zapachu.
Spontanicznie dobrałam sobie garderobę, jakiej wcześniej nie miałam.
Nic dziwnego – po raz kolejny zmieniłam się i nowe ubrania to odzwierciedliły.
Nie ma się co bać pustej szafy. W miejsce starego zawsze przychodzi nowe.
Energia galerii handlowych i zaszyte komunikaty
A potem, któregoś dnia, wystrojona w swoje nowe ciuszki, wyszłam z domu.
Okazało się, że musiałam na coś czekać, było zimno, ogromna galeria handlowa była nieopodal i pomyślałam, że ten jeden raz mogę spędzić w niej te 20 minut.
Od lat nie chodzę do takich miejsc, bo błyskawicznie czuję się w nich źle.
Jest mi niedobrze, słabo, kręci mi się w głowie. Sztuczne światło, sztuczne powietrze, sztuczne zapachy, sztuczna muzyka oraz tłumy ludzi sprawiają, że wymiękam po kwadransie.
Ale tym razem zdałam sobie sprawę z czegoś, co dodatkowo obecne jest w tej przestrzeni.
Otóż przechadzając się korytarzami tego molocha, obserwowałam doskonale zaaranżowane i oświetlone wystawy drogich, lecz byle jakich jakościowo ubrań, wyglądających w tym otoczeniu na pełne blasku i luksusowe.
Ceny rzeczy w żaden sposób nie odzwierciedlały ich jakości, ponieważ to, co się tam oferuje można kupić za 1/4 ceny na Ali express. Zresztą – jak wszyscy wiemy – wszystkie te cienkie, szybko mechacące się, absurdalnie przeszacowane szmatki pochodzą właśnie z Chin.
Ale ja nie o tym.
Co jakiś czas wchodziłam do któregoś z doskonale wizualnie zaprojektowanych sklepów, w których oświetleniu asortyment wygląda tak dobrze i widziałam tłumy smutnych, szarych, zwyczajnie wyglądających ludzi, którzy stoją w kolejkach do kas i wydają krocie na to, by nadal wyglądać tak samo: od sztampy, zwyczajnie, szaro i smutno.
Spojrzałam w luksusowo wyglądające lustro i zobaczyłam kogoś, kogo w pierwszej chwili nie poznałam.
Na tle tych mistrzowsko oświetlonych, wyglądających jak milion dolarów, sweterków, zobaczyłam siebie jako szarą i smutną, podstarzałą kobietę w idiotycznym przebraniu.
Poczułam się bardzo, bardzo źle.
Źle ze sobą.
Nie na miejscu, śmiesznie, żałośnie, byle jak.
I oczywiście GRUBO.
Cała radość ze sprzątania szafy i nowych – bardzo starannie, z radością i namysłem wybranych ubrań – wyparowała w okamgnieniu.
A wraz z nią moja samoakceptacja.
W takich chwilach już wiem, że nagła, nienormalna zmiana nastroju nie wynika z tego, co się dzieje we mnie, lecz z tego, co napływa z zewnątrz.
Dlaczego?
Ponieważ 95% rzeczy, które bez przerwy mielimy w głowie, to nie nasze myśli, lecz zbiorowa hipnoza, programy, schematy, cudze wierzenia i przekonania wpojone nam jako nasze.
Czytaj więcej: Uważaj! To nie Twoje myśli ! 10 meta – programów matrixu, które non-stop mieszają nam w głowie
Skontaktowałam się ze sobą i wsłuchałam w otaczającą mnie energię.
Natychmiast przypłynęła jasna i klarowna informacja.
A raczej paskudny, niskowibracyjny, buczący, energetyczny komunikat, który brzmiał:
„KUP, a poczujesz się lepiej.
KUP, jesteś beznadziejna, byle jaka, brzydka – KUP, a to się zmieni.
KUP – odczujesz natychmiastową ulgę.
KUP, twoje życie jest takie szare, bez radości, pełne trosk… Wystarczy tylko WEJŚĆ DO NASZEGO SKLEPU…
KUP, ZAPŁAĆ, a to pozorne piękno stanie się twoim udziałem.
KUP – jutro w pracy zabłyśniesz, umówisz się na randkę, odniesiesz sukces, znajdziesz miłość.
KUP – tylko tyle wystarczy, abyś już teraz, natychmiast, w tej chwili, poczuł/a się lepsza, piękniejsza, bardziej atrakcyjna, szczuplejsza.
KUP! KUP! KUP….”
To nie tak, że „zarządcy” centrów handlowych zaszywają tego rodzaju komunikaty w muzykę (choć może to robią, nic mnie już nie zdziwi, wynikające z chciwości manipulacje technologiczne w naszym świecie przekroczyły już masę krytyczną).
Chcę przez to powiedzieć, że tak właśnie w galeriach handlowych brzęczy świadomość zbiorowa ludzi, którzy przychodzą tu po chwilę ulgi, wytchnienia, nadziei na radość, wytchnienia, nagrodę…
I są skłonni wydać pół pensji oraz zadłużyć się po uszy, by dostać to chociaż na chwilę.
Bo tylko na chwilę jest to możliwe.
A to dlatego, że po wyjściu z takiego sklepu, ubranie natychmiast traci swój blask, polor i luksus. Staje się tym, czym jest naprawdę – chińską szmatką za 150, 300, 500 zł.
Każdy inny zakup – techniczny, sportowy – także powszednieje bardzo szybko.
Ale program pozostaje. I bez względu na to, co sprzedaje, brzmi tak samo: „Jest beznadziejnie? KUP, poczujesz się lepiej.”
I tak to działa.
Dzięki pół godzinie w galerii handlowej, zafundowałam sobie bolesny powrót do niekochania siebie i starych, nękających taśm. Co prawda na krótki czas, ale było to niezwykle nieprzyjemne lądowanie.
Żołwik? 🙂 🙂 🙂
Na koniec – w organizacji szafy nie chodzi o minimalizm
Ten tekst jest o tylu rzeczach, że ciężko o jedno podsumowanie.
Może napiszę, to co zwykle – wsłuchuj się w siebie.
Także w te najbardziej niewygodne, nieprzyjemne, dziwne popiskiwania w tle.
Zwłaszcza w nie.
One ci powiedzą, by opróżnić szafę. Zmienić albo rzucić pracę. Przytyć, albo schudnąć. Rozstać się lub jednak odważyć się pokochać.
Czytaj więcej: Chcę rzucić pracę, szkołę, związek… Druga szansa pojawi się, gdy wreszcie skoczysz w przepaść
Jeśli mogę jednak coś doradzić – nie rób niczego, jak inni.
Nie rób według cudzych instrukcji.
Nie zapędzaj się w schematy minimalizmu, albo zasady „33 rzeczy”, albo jakichkolwiek innych odgórnych zewnętrznych reguł.
Jeden będzie szczęśliwy z 5 wieszakami, inny z ograniczeniem ilości garderób w swej willi z trzech do jednej. A jeszcze inny, wyrzucając dwa sweterki po babci.
Szczęście dla siebie mierz SWOJĄ miarką. Nigdy czyjąś.
Rób, co ci podpowiada serce.
Pozbywaj się jednak starych rzeczy.
Uwalniaj je, jeśli ich czas już przeminął. To bardzo znamienne i niezwykle pomocne przy duchowej transformacji.
Jak na górze tak, na dole.
Jak w Duchu, tak w materii.
I odwrotnie.
Aho
Zerknij tutaj lub sprawdź wszystkie aktualne ogłoszenia w: Wydarzenia & Osoby & Miejsca
Majówkowy BALans w Las Palace
wielkopolskie | PoznańUzdrowienie poprzez zmianę nastawienia (Attitudinal Healing)
Cała Polska | Spotkania online
Zaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeFestiwal Jaśniej 2025
dolnośląskie | RudnicaIII Festiwal Natura i zdrowie
dolnośląskie | Moszna ZamekOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoPełnia Życia – Kreta 2024 – taniec, joga, transformacja, relaks, regeneracja
Europa Południowa | Kreta - GrecjaPramen Festival 2025 Kwiat Paproci
małopolskie | BolęcinSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaMiejsce na festival – Pole namiotowe Masz Moc
łódzkie | Biała Rawska

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!