Powoli uczę się NIE być tak twardą dla siebie – czyli: jak być dla siebie lepszym, a nie „najlepszym”…
Wrzucam w internet „jak być lepszym dla siebie” i wyskakuje mi lista przepisów „jak być najlepszą wersją siebie”.
Kolejne cele, wyzwania, sposoby i techniki na podkręcenie siebie, na „aktualizację systemu”, na bycie nowszym modelem – jeszcze lepszą wersją, przez chwilę nowością na rynku…
Żebyśmy się sobie wreszcie zaczęli podobać… Żeby świat nas dalej / znowu chciał i lajkował jeszcze bardziej…
Weź głęboki wdech i pomyśl o tym, kto jest dla Ciebie najważniejszą osobą? Kto jest Ci najbliższy? Kto wywarł na Twoje życie największy, niezatarty wpływ?
.
.
.
.
.
Ty.
Nie mama, tata, partner, dziecko. Ty.
Ty i nade wszystko Ty.
Jesteś sobie najbliższa i najważniejszy dla siebie.
Ty i tylko Ty byłaś, jesteś i będziesz zawsze ze sobą od narodzin aż po śmierć.
Czekamy na Twoje piękne Miejsce, które podnosi wibracje i rozjaśnia Polskę <3
A teraz zadaj sobie pytanie – Kto jest Twoim największym przyjacielem?
…
.
.
.
Odpowiedź powinna brzmieć: Ty.
Dlaczego często tak nie jest?
Jesteśmy dla siebie twardzi, stawiamy sobie poprzeczkę najwyżej. Nikogo nie traktujemy z taką surowością i bezwzględnością, jak siebie samych. Nikomu tak nie dowalamy, nad nikim nigdy nie znęcalibyśmy się tak psychicznie, jak nad sobą samym.
(Te ciągłe wspomnienia wstydu, porażek, popełnianych błędów, to wyrzucanie sobie, obwinianie siebie, karcenie siebie, krytykowanie… – czy pastwiłeś się kiedykolwiek nad kimś w taki sposób, bez przerwy, przez całe lata? – nie. Tymczasem sobie robisz to bardzo często.)
Na Jasnej Polsce możesz o siebie zadbać – Kategorie Psychika-Stres-Praca z Cieniem to ciągle nowe wydarzenia, teksty na blogu i wspaniałe osoby:
KOD EMOCJI, HUMAN DESIGN, AKASZA Patrycja Sokołowska Molekuły Szczęścia
Cała Polska | Zgorzelec
Jak być dla siebie lepszym, a nie najlepszą wersją siebie
Czuję, że droga do tego drugiego wiedzie przez to pierwsze, a nie odwrotnie.
Mamy takie poczucie, że najpierw będę: super rodzicem, idealnym szefem, doskonałym sportowcem, wspaniałym partnerem, genialnym pracownikiem, artystą życia, mistrzem kuchni, windsurfingu, rękodzieła i Kamasutry (…)
A potem – jak już to wszystko osiągnę – będę mogła, mogła usiąść w fotelu z kawą i odsapnąć z satysfakcją.
I to będzie moment, kiedy będę się mogła wreszcie docenić i pobyć dla siebie lepszą.
W nagrodę za te wszystkie wyczyny.
Tfu!
Wiele lat kierowałam się tym nieuświadomionym programem.
W domu wpojono mi: najpierw obowiązki (l.mn.) a potem przyjemność (l.poj.).
Oraz: odpoczniesz po śmierci.
Oraz: ucz się i pracuj, a dojdziesz do celu (do jakiego celu? ta harówka nigdy się nie kończy)
Oraz: zawsze jest coś do zrobienia.
Itp. itd. itp.
Czytaj więcej: Pracuj, pracuj, pracuj – bez tego jesteś nikim. Jak psychicznie wykańcza Cię ten stary program
Tymczasem, obserwując siebie i fakt, że bez względu na ilość i jakość wykonanych zadań, lista rzeczy do zrobienia nigdy nie zmaleje… A presja społeczna „lepiej, szybciej, mocniej (better, faster, harder, stronger)” nigdy nie zwolni ze swych szponów…
W takich momentach wiem, że jedną z najważniejszych rzeczy w życiu, jaką możemy dla siebie zrobić, jest uczenie się i cierpliwe ćwiczenie, jak być dla siebie samego dobrym.
Jasna Polska czeka na sklepy ze zdrową żywnością, wege mistrzów kuchni, blogerów, doradców żywieniowych, zdrowe łakocie…. I wszystko, co NATURALNE 🙂 – dodaj swoje ogłoszenie
Poniżej znajdziesz moje tłumaczenie tekstu, który znalazłam w anglojęzycznym internecie na tej stronie i który był inspiracją do tego artykułu:
Powoli uczę się NIE być dla siebie tak twardym
Powoli uczę się nie być dla siebie tak twardym.
Nie naciskać tak na siebie.
Przestać wciąż kwestionować moją wartość.
Powoli uczę się nie porównywać moich mocnych i słabych stron z innymi.
Nie negocjować ze sobą mego poczucia własnej wartości.
Przestać postrzegać życie jako konkurencję.
Przestać czuć, że muszę być kimś innym, gdzieś indziej, niż teraz.
Przestać próbować ciągle siebie zmieniać.
Powoli uczę się przyjmować do wiadomości i akceptować wszystkie aspekty mojej osobowości i mojego ja. Przestać podkreślać moje wady, gdy o sobie myślę i dewaluować moje mocne strony. Nie jestem idealny. Jestem nieustanną zmianą, „pracą w toku” – procesem i to jest w porządku.
Nikt nie jest doskonały, a dążenie do tego, by takim być, karmi jedynie stres wynikający z iluzji.
Nie jestem porażką. Nie jestem niekompletna … Jestem w pełni i wystarczająco dobra, taka jaka jestem teraz. Robię co w mojej mocy i to w y s t a r c z a.
Powoli uczę się doceniać siebie, być dla siebie dobrym
Powoli uczę się doceniać moje osiągnięcia. Powiedzieć sobie: “Dobra robota!” – za każdym razem, gdy coś zrobię, bez względu na to, jak jest to duże lub małe.
Jestem dumny z moich osiągnięć i każdej rzeczy, której nauczyłem się po drodze.
Jestem dumna z życia, które stworzyłam i jestem dumna z tego, jak daleko zaszłam. Jestem dumna z osoby, którą dziś jestem.
Powoli uczę się myśleć lepiej o sobie. Akceptować siebie takim, jakim jestem – części, które lubię i części, które mi się nie podobają. Uczę się akceptować wszystkie moje emocje ze współczuciem i zrozumieniem dla siebie. To jedyna droga, by stać się całością.
Uczę się być dla siebie lepszym.
Dobrym dla siebie.
To oznacza także rezygnację ze związków, które nieustannie przynoszą mi ból.
Bycie lepszym dla siebie to otaczanie się ludźmi, którzy mnie wspierają i inspirują. Którzy akceptują mnie za to, kim jestem, a nie za to, kim chcieliby mnie widzieć. Którzy zdają sobie sprawę z wartości miłości i życzliwości i sami nią promieniują.
Poznaj fajnych ludzi, ludzi bliskich sobie – kategoria Rozwój Duchowy i Rozwój Osobisty:
Uwalnianie emocji, praca z podświadomością – Zapraszam 😊
pomorskie | KępiceDotyk Źródła
Cała Polska | Cała Polska & Świat on-lineEnergoterapia-Czakroterapia-sesje online oraz w gabinecie Jaga Dominika Załucka
Cała Polska | PszczynaHipnoterapeuta Magdalena Zajdel KROSNO
podkarpackie | KrosnoOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoSylwia Adamska- Soul Body Fusion ®
mazowieckie | WarszawaWsparcie psychologiczne, emocjonalne i duchowe
Europa Zachodnia | Hiszpania - OnlineCzakroterapia, Energoterapia, Coaching – Zapraszam Anna Jopek ♥️
Cała Polska | Cała PolskaSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa Morawa
Powoli uczę się, czym w istocie są moje wewnętrzne zmory i negatywizmy
Powoli się uczę, że negatywne myślenie nie czyni mnie realistą, lecz jedynie sprawia, że ta niełatwa trójwymiarowa rzeczywistość, w której żyjemy, staje się jeszcze trudniejsza.
To oczekiwanie, że „coś pójdzie źle”, gdy wszystko idzie dobrze. Zamartwianie się na zapas. Strach i lękowe oczekiwanie porażki, błędu, rozczarowania sprawia, że życie jest nie do zniesienia.
Powoli uczę się, że pesymizm nie pomaga mi, tylko ściąga mnie w dół i wysysa z radości i sensu życia.
Że moje wewnętrzne zmory nie istnieją po to, by mi “pomóc” i stać się “lepszym”.
One istnieją po to, by mnie dręczyć, by wysysać ze mnie energię.
To pasożyty energetyczne istniejące sztuka dla sztuki. Tylko po to, by kraść moją energię, żywić się mną i istnieć moim kosztem.
Zdaję sobie sprawę, że muszę dokonać zmiany w swoim postrzeganiu świata, jeśli chcę wyjść z kołowrotu samoudręczenia.
Czytaj więcej: Jaki proces zachodzi, gdy się wznosisz, poszerzasz Świadomość i na maksa podnosisz wibracje
Powoli uczę się współczucia dla siebie
Powoli uczę się, że współczucie dla siebie jest po prostu akceptacją wszystkich aspektów mojej jaźni.
Że jestem wystarczająca-y, taki jaka-i jestem.
Uczę się, że samokrytyka jest wrogiem miłości. Głęboko mnie rani, obniża moje wibracje i w rezultacie niszczy. Obniża moją wytrzymałość, poczucie wartości i uniemożliwia mi osiągnięcie pełnego potencjału.
Uczę się zatrzymywać, gdy w mojej głowie pojawiają się niszczące myśli. Zauważać je, a następnie świadomie z nich rezygnować, wybierając coś innego.
Czytaj więcej: List z przyszłości, czyli 9 rzeczy, które chciałabym usłyszeć od samej siebie, mając 20 lat
Każde ogłoszenie na Jasnej Polsce jest odwiedzane średnio kilkaset razy.
Masz 5-10 minut? – masz 🙂 Tyle zajmie Ci dodanie swojego ogłoszenia.
Powoli uczę się być wobec siebie wdzięcznym i ufać sobie
Powoli uczę się dziękować sobie.
Honorować to, gdzie jestem w tej chwili.
Być wdzięczną za to, czego doświadczyłam i doświadczę.
Powoli uczę się puszczać, zamiast trzymać kurczowo.
Uczę się ufać, że im bardziej puszczę (kontrolę, napięcie, strach…), tym więcej do mnie przypłynie.
Czytaj więcej: Chcę rzucić pracę, szkołę, związek… Druga szansa pojawi się, gdy wreszcie skoczysz w przepaść
Uczę się ufać, że spokój jest dużo potężniejszy niż napięcie.
(Spokój, rozluźnione ciało, poszerzony umysł dają Przepływ i bycie w Tu i Teraz. A tylko w tych warunkach mogą zaistnieć cuda: Wszechświat wokół nas harmonizuje się, następuje synchronizacja energii i zaczynają pojawiać się w naszym życiu dobre rzeczy)
Rozumiem, że jak wszystko, uczenie się kochania siebie wymaga czasu i nie przeszkadza mi to.
Nie naciskam, nie napieram na siebie. Nie wymuszam „miłości do siebie” – ona pojawi się z czasem.
Zaczynam dostrzegać wartość świadomego wyboru, by widzieć dobro na świecie i dobro w sobie.
Uczę się miłości do siebie, transformując mój cień: kochając siebie w smutku, stresie i trudnościach.
Uczę się, że akceptując siebie w każdym doświadczeniu, pozwalam, by miłość pojawiła się na zewnątrz mojej osoby.
Tak tworzę każdego dnia, krok po kroku, życie pełne miłości.
Aho <3

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Żródło części tego tekstu: 1
Źródło ilustracji w tekście: Internet (gł. Pinterest, Unsplash, Pixabay), chyba, że podano inaczej.
Komentarze
Wacław
Aga… jesteś “niemożliwa”… Napisałaś dokładnie(!) to czego nie mogłem – nie potrafiłem od jakiegoś czasu zwerbalizować… Dzięki Ci…
RA - Jasna Polska
<3 !!!
Grażyna
…..no właśnie….!!!!!