Dlaczego mi tak smutno?! Jeszcze dwie przyczyny smutku – tylko dla zaawansowanych
Ten tekst jest dla specjalnych smutasów. Wy wiecie, że to o Was.
Chodzi o pewien rodzaj dręczącego smutku, który zalega w klatce piersiowej, dusi i pozbawia tchu.
O dziwne fale czerni, które przychodzą i nie wiadomo skąd i dlaczego.
O tą przewlekłą mękę – ciągły ścisk i zmiażdżenie w sercu, które nawet jeśli odejdzie, za jakiś czas znowu wraca.
To nie jest depresja. Ani smutek związany z czymś konkretnym.
To jest Takie Coś.
Nie do nazwania, nie do opisania.
Ci, którzy przez to przechodzą, wiedzą świetnie o czym mówię.
Ten smutek nachodzi jakby z zewnątrz, lecz od środka.
Coś niby próbuje się wydostać (?), ale nic się nie dzieje – jedynie ból w sercu się nasila.
Łzy płyną same – „bez powodu”.
Poranki są bardzo ciężkie. Wtedy najtrudniej złapać sens i cel swojej egzystencji na Ziemi.
Garść ogłoszeń z kategorii: Psychika – Stres – Praca z cieniem
Dlaczego tak bardzo mi smutno?
Komentarz:
“Dziękuję, że prowadzisz ten blog. Dużo w nim serca, to taki poradnik “Nie zwariowałeś, to co się dzieje – jest normalne ;)”.
Pytałam wczoraj siebie skąd w naszej rodzinie tyle panicznej potrzeby znalezienia się u siebie – w domu. Panika i ta olbrzymia potrzeba sprawiła, że całą szóstką zmieniliśmy w ciągu sześciu miesięcy cztery domy zaszywając się coraz dalej i dalej od zgiełku cywilizacji.
Nie znaleźliśmy spokoju. Mimo spełniających się marzeń. (Przynajmniej w pewnym stopniu)
Mamy ciągły nieprzerywany wewnętrzny smutek, tęsknotę – jakby dziurę w sercu która nie daje się uspokoić. Przy czym brak energii i chęci działania, ciągłe bóle w różnych miejscach ciała, szukanie i przepracowanie tego co chce zostać puszczone, a tkwi głęboko.
Świadomość, która znacznie uszczupliła nasze grono przyjaciół, powoduje dodatkowo poczucie wielkiego osamotnienia.
Tylko dzięki miłości i zrozumieniu, empatii i szalonemu momentami optymizmowi wiemy że cel – choć daleki, nienazwany i na ten moment nie opisywalny – zbliża się i nic poza nami samymi nie jest w stanie nas powstrzymać przed zrealizowaniem siebie w nim. Miłość i szacunek oparty na empatii oraz natura to dla nas balsam na cały ten chaos który nasze życie próbuje naprawić – dość drastycznie muszę przyznać. Teraz – dzięki Tobie – jest jeszcze Jasna Polska która znacznie niweluje poczucie osamotnienia.
Mimo iż jestem na drodze i poniekąd w drodze od trzynastego roku życia teraz jest okres który odczuwam najbardziej.
Jeszcze raz serdeczne dzięki.
Namaste”
Smutno mi!
Chciałoby się do ludzi, ale się nie chce.
Zagrzebujesz się, jak umierający słoń w swoją samotność.
Z jednej strony masz wrażenie, że inni ludzie mogliby nieść pociechę i poczucie przynależności, ale z drugiej… Są nie do zniesienia.
Wiesz, a raczej przeczuwasz to całym sobą, że to nie depresja.
To zupełnie inny rodzaj smutku. Smutku, który ma pełnić jakąś rolę. Czujesz to, tylko nie wiesz jaką.
A może wiesz doskonale, ale potrzebujesz to usłyszeć od drugiej osoby?
Jeśli tak, proszę bardzo.
Oto 2 powody dziwnego, dręczącego, bolesnego smutku, który powoli przepływa jak gęsta sadza przez życie i ciała ludzi, którzy już bardzo mocno podnieśli swe wibracje.
To kolejny tekst z cyklu Kurs Poszerzania Świadomości. Jak zwykle nie będzie ani lekki, ani przyjemny.
1. Przyczyna smutku – uwalnianie się od bardzo starych struktur
Dręczące uczucie smutku, o którym tu piszę, to energia odrywania się, ostatecznego wychodzenia ze starych struktur.
Starych sposobów życia w 3D – w KAŻDYM tego słowa znaczeniu.
Tego w co wierzysz i tego, jak uważasz, że musisz żyć.
Szereg programów i metaprogramów, o których piszę na tym blogu, tak sprytnie zaszytych, że ich nie czujesz i nie widzisz.
Uznajesz za swoją rzeczywistość.
Ale najgrubszy kaliber, jeśli chodzi o ten smutek to rodzina. A konkretnie linie rodowe. To je zostawiasz za sobą. Tam gdzie idziesz, nie możesz zabrać ze sobą takiego obciążenia.
I to właśnie tak bardzo boli. To rodzi tęsknotę. Wiesz doskonale, że wraz z uwolnieniem się od linii rodowych, skończy się Twoje typowe ludzkie doświadczenie.
Wypinasz się ze wspólnoty ludzkiej.
To bardzo trudne.
Z jednej strony wzywa Cię Twoje Ja Jestem – Twoja Świadomość.
Z drugiej trzyma przy rodzie grawitacja, karma, Twoje aspekty, poprzednie wcielenia. I cały koszmar z tym związany: traumy, wina, wstyd, obowiązek, więzy, kontrakty, cyrografy, sekrety, kwestie nierozwiązane od pokoleń…
Tymczasem nadszedł najwyższy czas, by puścić dysharmonijny, karmiczny związek ze swoją starą, ziemską rodziną.
Jest w tym wiele smutku, choć wiesz, że stare relacje od dawna Ci nie służą, a jedynie powstrzymują, byś nie szedł dalej.
Nie, nie jest łatwo to puścić. Zwłaszcza, że jest w tym także bardzo wiele miłości.
Potrzeba PRZYNALEŻENIA. Bycia w grupie. Bycia częścią czegoś. To także żegnasz. Na rzecz odkrycia swej Suwerenności (mal. Edward Hopper)
W Człowieku jest zaszyte silne pragnienie poczucia przynależności. Pragnienie bycia w grupie, konformizmu, akceptacji, walidacji przez innych.
Człowiek ma zapisane w DNA, że bez innych zginie. Że tylko grupa daje mu gwarancję przeżycia fizycznego, ale i psychicznego – bez innych ludzi znikamy.
Tymczasem w Tobie dzieje się dokładnie odwrotny proces. Twoje Ja Jestem, Twój Duch WIE, że nie potrzebuje nikogo i niczego. Sam dla siebie jest całym multi-światem, radością, ekstazą istnienia.
I wie, że nie pójdziecie dalej, jeśli będziesz kurczowo przyspawany do gęstej energii, jaką jest współzależność od innych.
Współuzależenienie.
Niezbywalna konieczność bycia razem.
Naprawdę niezbywalna? – Tylko w trójwymiarze.
Tam dokąd idziesz jest tylko jedną z opcji. Niczym potrzebnym, ani ważnym.
Oczywiście, to nie znaczy, że zostawisz całą swoją rodzinę i bliskich (choć pewnie część z nich tak).
Czytaj więcej: Jak sobie radzić z trudnymi ludźmi – nie tylko w święta i nie tylko z rodziną
Możesz ich nadal kochać. Mieć dla nich wiele współczucia i zrozumienia. Ale wiesz, że rozpuszczasz wszelkie więzy, które Was łączą.
To ostatni raz na tej Planecie z nimi.
W głębi ducha masz tego świadomość.
Dodaj swoje ogłoszenie. Tu znajdą Cię na pewno 🙂
W Prognozie 2019-20 napisałam:
Obecnie ludzie, którzy wybrali Nową Ziemię przyjmują ogromne ilości Nowej Energii, by dostosować się do 5D.
Dlatego nie martw się, że przechodzisz przez dziwne, niekomfortowe stany – po prostu wydatnie podnosisz wibracje, a z mojego doświadczenia nigdy nie jest to łatwy i przyjemny proces.
To przecież ciągłe poszerzanie się, wzrastanie i oczyszczanie. Ciągłe wychodzenie z kolejnych stref „komfortu”.
2. Przyczyna smutku to uwalnianie się od starego sposobu zarządzania energią w 3D
To jest jeszcze większy kaliber…
Nieubłagany, dojmujący smutek, który czujesz, to rozpuszczanie się jednego z Twoich aspektów.
Mowa tu o aspekcie odpowiedzialnym za dotychczasowe zarządzanie energią, które odbywało się w bardzo stary, nieaktualny sposób.
To co odczuwasz jako bezlitosny smutek to ciemność martwej energii, która musi z Ciebie wyjść.
Tam jest i bycie niegodnym, i nienawiść do siebie, i strach przed sobą, i udręczenie programami, z których Człowiek nie umie znaleźć wyjścia.
Czym jest ten stary aspekt? – To zarządzanie energią w oparciu o dualizm i powiązaną z nim walkę o energię (power-games).
To takie ustawianie energii w swej rzeczywistości, by był jej ciągły niedobór lub strach przed brakiem.
Całkowita separacja od swego Ducha.
Uwięzienie w umyśle – labiryncie destrukcyjnych myśli i przekonań.
Iluzja bycia małym, zniewolonym, słabym, złym.
Ale przede wszystkim walka o energię – power games.
Olej power games, chodź na Jasną Polskę. Tutaj się w to nie bawimy.
Power games…
Celowo używam tego angielskiego wyrażenia, ponieważ czasem angielski trafia do celu krótszą drogą.
Power oznacza władzę, ale i moc. Power games to walka o energię, czyli o uwagę, o pieniądze, o strefę wpływu, o fanów, o informacje, o pozycję, sławę, prestiż, status.…
Polega na manipulacji, makiawelizmie, drodze do celu po trupach, realizowaniu swych żądz każdym kosztem. Jest heroiną dla ego, które zawsze chce być większe i mieć więcej.
Ten świat opiera się na walkach o energię. Cały jest walką o energię.
Wynika to z błędnego przeświadczenia, że możesz ją pozyskać tylko z zewnątrz.
Ludzie albo cierpią, że mają za mało energii i walczą o nią, albo boją się, że ją stracą i walczą o nią… Z tego nie ma wyjścia.
Chyba, że jest…
Właśnie je znalazłaś-eś.
Pozwoliłaś-eś sobie zobaczyć życie i rzeczywistość bez tej walki.
Odkryłaś-eś nowy rodzaj Energii. Żywej Energii. Jasnej. Bardzo świetlistej.
Aby ona zaistniała w pełni, trzeba jej zrobić miejsce. Czując dojmujący smutek, uwalniasz martwą, starą energię.
Stara energia cuchnie. Jest oślizgła. Odrażająca. Pełna ciemności – ciemnych, negatywnych myśli i emocji.
Opróżniasz szambo i czujesz przy tym cały wachlarz ciemności, który uznajesz za wielki smutek.
Dlaczego?
Bo jest Ci smutno, że na zawsze żegnasz stare. Kończysz pewną epokę.
Człowiek w Tobie mówi – “nie wszystko było złe”.
Mówi: “Cierpiałem, ale i to było piękne”.
Mówi: “Ludzkich doświadczeń nie da się porównać z niczym innym”.
Wszystko prawda.
Ma prawo być Ci strasznie żal.
Pozwól.
Czekamy na Polaków za granicą – tu era internetu! 🙂 Nie trzeba mieszkać w Polsce, by móc ogłaszać się na Jasnej Polsce 🙂
Smutek i co z nim począć?
Co dalej z tą wiedzą?
Cóż… są oczywiście sposoby na podniesienie wibracji i wyjścia ze smutku. Nie na stałe – nie będę tu opowiadać głupot i sprzedawać cudownych tabletek na odchudzanie.
Ale na jakiś czas, wystarczająco, by poczuć wyraźną ulgę i komfort życia.
Smutek wróci, oczywiście, że wróci. No i spoko. Pamiętaj – jesteś człowiekiem dramatycznie poszerzającym świadomość.
TO. JEST. TRUDNE.
Kropka.
Ale gdy smutek wróci, można go przez siebie przepuścić i znowu podnieść wibracje. Znowu wrócić do ulgi i radości. Choćby na chwilę.
Aż stanie się to Twoim nawykiem. Aż do momentu, gdy chwile ulgi będą dłuższe – coraz dłuższe – od chwil smutku.
I wtedy smutek sam gdzieś zniknie.
Warsztat, czy spotkanie we wzmacniającym towarzystwie i smutku od razu mniej:
Majówkowy BALans w Las Palace
wielkopolskie | PoznańZaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeFestiwal Jaśniej 2025
dolnośląskie | RudnicaIII Festiwal Natura i zdrowie
dolnośląskie | Moszna ZamekOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoPełnia Życia – Kreta 2024 – taniec, joga, transformacja, relaks, regeneracja
Europa Południowa | Kreta - GrecjaPramen Festival 2025 Kwiat Paproci
małopolskie | BolęcinSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaSzkoła Tarota terapeutycznego i rozwojowego
mazowieckie | WarszawaSzkoła Tantry – 2-letnia Formacja Psychodynamiki Relacji i Komunikacja Ciała
dolnośląskie | Nowa Morawa
Jak to robić – jak ćwiczyć mięsień radości i spokoju w zupełnie inny, niż dotychczas sposób – jak zacząć korzystać świadomie z Nowej Energii, która jest zupełnie inna, niż 3D…o tym tekst już za chwilę.
Tymczasem, jeśli jeszcze nie czytałaś-eś, to sprawdź to:
-
Dlaczego czuję smutek? Często mi smutno… 5 Przyczyn smutku i jak sobie z tym radzić
-
9 Sposobów na smutek, które na zawsze zmienią Twoje życie
-
Jak medytować – 7 Najlepszych technik medytacji. Każdy znajdzie coś dla siebie
-
Powoli uczę się NIE być tak twardą dla siebie – czyli: jak być dla siebie lepszym, a nie „najlepszym”…
-
List z przyszłości, czyli 9 rzeczy, które chciałabym usłyszeć od samej siebie, mając 20 lat
-
Potężna medytacja, najlepsza muzyka relaksacyjna i 9 super zespołów na dokładkę
Aho!

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Mama says only stormy weather
Don’t know why there’s no sun in the sky
Footsteps in the dark come together
Got to keep on moving or I’ll die
Źródło ilustracji w tekście: Internet (gł. Pinterest, Unsplash, Pixabay), chyba, że podano inaczej.
Komentarze
Kasia
Czyli negatywne, natrętne złorzeczące myśli też miną i znikną w końcu? 😀
RA - Jasna Polska
Kasiu, to zależy tylko do Ciebie 🙂
Ewa
Temat smutku jest mi bardzo bliski. Ten artykuł jest po prostu świetny!!
Gdy zaczełam czytac oczy otwierały mi się coraz szerzej i szerzej…
Czy mi się to na pewno nie śni?
Czytając w końcu zrozumiałam. To się naprawdę dzieje, nadchodzi zmiana.
Prawdziwie nadchodzi wielka zmiana. Bardzo, bardzo dziekuję za napisanie go.
Chciałam tutaj napisac troszke o odejściu mojego taty w lutym tego roku.
Mój tata był zatwardziałym trójwymiarowcem, ale coś zawsze w nim lśniło.
I ja widziałam ten nikły blask. Gdy odszedł w czasie przejścia dokonał
tak ogromnych zmian w swoim ciele energetycznym, że powiew fali uderzeniowej
dosięgnął mnie z tamtej drugiej strony. Uwolnił moją rodzinę od
ciężkiej trójwymiarowej karmy w dużym stopniu. Głupio pisać, ale po
jego odejściu mój czarny głęboki jak ocean smutek bardzo się wypłycił. Jeszcze wciąż
czuję wstrząsy po wykonanej przez niego pracy. Jest on już zupełnie kimś innym.
Kimś z opisu powyższego artykułu.
Jeszcze jedno. Jak traktować swój smutek? Ja kocham mój smutek. Gdy pozwolić
sobie go kochać to on wtedy nie jest groźny. Łatwo się odkleja. Nie przylega.
Pozdrawiam najserdeczniej !
RA - Jasna Polska
Ewo, dziękuję, że podzieliłaś się tą niezwykłą historią. Miałam ciarki…. To kolejny dowód na to, że Dusza doskonale wie co robi, kreując sobie takie życie, jakie chce. Z zewnątrz wszystko wygląda inaczej, niż jest w istocie. Zaufanie do Życia, pozwalanie, akceptacja… – oto lekarstwo na wszystko. Aho!
Goska
Kochana napisalas: chciałoby się do ludzi, ale się nie chce.
Zagrzebujesz się, jak umierający słoń w swoją samotność.
Z jednej strony masz wrażenie, że inni ludzie mogliby nieść pociechę i poczucie przynależności, ale z drugiej… Są nie do zniesienia.
Łał to jest dokladnie to co czuje. Prawie nikt mi juz ze znajomych nie zostal. Nie moge sie zmusic do bezsensownych spotkan. Nudzi mnie to. Odpadli wszyscy w pare chwil. I jest mi czasem dziwnie. Ale ani ja ani ci ludzie juz nie potrafimy byc ze soba. I tylko czasem daje sie nabrac ze sa mi potrzebni. Mam juz tylko swoje dzieci. Tu poczucie przynaleznosci jest silne. Ale bez przymusu. Tylko ci nowi z podobnym mysleniem ich tez nie ma. Najlepiej sie czuje sama lub z rodzina i psem wedrujac po lesie i gorach. Dziekuje z calego serca
RA - Jasna Polska
Witaj w klubie… <3
Agnieszka
Gosiu mam identycznie… Az lzy plyna bo nie jestem sama.