Śmierć to tylko brama, iluzja, zaprojektowane przez ciebie wyjście awaryjne. Ty nie umrzesz nigdy.
A gdybyś spróbował spojrzeć na śmierć jako na wygodne przejście? Zaplanowany koniec pewnego etapu gry? Coś dobrego – coś co Dusza sobie dokładnie planuje i wybiera, gdy nie ma tu już nic więcej ciekawego do doświadczenia?
Fizyczna śmierć ciała nigdy nie przydarza się człowiekowi nagle (nawet jeśli tak wygląda). To coś, co Duch wybiera i wdraża gdy nadejdzie czas.
Dlaczego?
Gdyby nie śmierć, utknęlibyśmy w iluzji – w tym konkretnym awatarze – na wieki.
Tak, to się może człowiekowi wydawać niepojęte, jak można chcieć stąd wyjść, zakończyć życie, gdy świat kręci się dalej, a jednak…
Jest tyle do zrobienia, do zobaczenia, do wykreowania! – Duch wie, że są to rzeczy, które nie byłyby możliwe dla tego awatara – tej osoby w tym ciele, w tym miejscu, w tej linii czasowej.
Kreujesz? Piszesz? Lepisz? Projektujesz? Muzykujesz? – dodaj swoje ogłoszenie i daj się znaleźć.
Schodzimy tu na Ziemię po wielokroć. Kręcimy się w tym kółku reinkarnacji, co rusz chętnie wskakując na karuzelę wcieleń tylko dlatego, że mamy genialny plan – wyjście awaryjne, gdy uznamy, że zabawa dobiega końca.
To sprytne rozwiązanie to śmierć, czyli opuszczenie fizycznego ciała, po to by stworzyć nową tożsamość – nowe ciało, nowe ego, nowe warunki istnienia.
Dopóki tego nie zrozumiemy, śmierć pozostanie smutnym doświadczeniem.
Tymczasem nie powinna taka być. Istota, która na chwilę odwiedziła planetę w tej odsłonie – nie umarła i nie znikła. Świadomie istnieje dalej – po prostu wyskoczyła z tego ciała i podróżuje sobie po innych wymiarach, szykując się najprawdopodobniej na kolejne.
Kolejna przejażdżka 🙂
Strach przed śmiercią
Jak wiesz Ziemię oblepia obecnie pole (nie)świadomości zbiorowej – wielka, gęsta, ciemna, gówno-podobna magma. Dominującą jej część stanowi pełna lęków i traum chmura śmierci, ponieważ bez względu na status i kulturę, wszyscy na równi się jej boją.
Dlaczego wszyscy boją się umrzeć?
Istnieje ku temu kilka powodów:
Po pierwsze – piętrowe przekłamania i manipulacje.
Wokół śmierci krąży tyle retoryki, strachu, dogmatów, tyle sprzecznych przekonań… i żadne z nich nie jest prawdą.
Wystarczy przeczytać kilka świadectw osób, które były w śmierci klinicznej i zdecydowały się wrócić. Są ze sobą zadziwiająco spójne i nie mają wiele wspólnego z żadną z wizji, które roztaczają oficjalne religie.
Rozwój duchowy – Rozwój osobisty – Medytacja… pozwalają spojrzeć na śmierć z zupełnie innej perspektywy
PRZEZ ŻYCIE – DO ŻYCIA 🔥 Przestrzeń Świętego Ognia Życia
Cała Polska | ZOOMUzdrowienie poprzez zmianę nastawienia (Attitudinal Healing)
Cała Polska | Spotkania online
Zaufaj Swojej Intuicji – Warsztat
mazowieckie | CzarnaMajówka – Sztuka Bycia Sobą – relacje – związki – ja – inni – świat – natura
podlaskie | ŁapiczeDotyk Źródła
Cała Polska | Cała Polska & Świat on-lineEnergoterapia-Czakroterapia-sesje online oraz w gabinecie Jaga Dominika Załucka
Cała Polska | PszczynaHipnoterapeuta Magdalena Zajdel KROSNO
podkarpackie | KrosnoOdkryj swój prawdziwy cel w życiu – dusza – karma – reinkarnacja
warmińsko-mazurskie | LipowoSylwia Adamska- Soul Body Fusion ®
mazowieckie | WarszawaSzamański warsztat “Śmierć i Odrodzenie”
dolnośląskie | Nowa MorawaWsparcie psychologiczne, emocjonalne i duchowe
Europa Zachodnia | Hiszpania - OnlineCzakroterapia, Energoterapia, Coaching – Zapraszam Anna Jopek ♥️
Cała Polska | Cała PolskaSzkoła Tantry – 2-letnia Formacja Psychodynamiki Relacji i Komunikacja Ciała
dolnośląskie | Nowa Morawa
Po drugie – zwyczaj chowania w ziemi.
Może Cię to zdziwi, ale gigantyczna ilość ludzkich ciał pochowanych w ziemi, obciąża energetycznie Gaję oraz pole (nie)świadomości zbiorowej.
Cały ten strach, wojny, dramaty i cierpienie, choroby, głód, klęski żywiołowe, które stanowiły przez wieki nieodłączny element procesu umierania – to wszystko nadal tkwi w ziemi i zapełnia pole zbiorowej (nie)świadomości, gdyż nie znalazło nigdzie ujścia i możliwości oczyszczenia.
Czytaj więcej: Tego o zmianach na Ziemi długo nie wiedzieliśmy. Nareszcie możemy zrobić krok do przodu.
Dodatkowo, chowanie w ziemi utrudnia reinkarnację i czyni powrót na Ziemię w kolejnym ciele jeszcze trudniejszym i bardziej obciążonym energetycznie. – Nie zaczynamy z czystą kartą, wszystkie nasze dotychczasowe, sprzeczne energie, nakładają się na siebie i wchodzą ze sobą w koślawy rezonans.
To sprawia, że Gai jest coraz trudniej, bo ciał przybywa. Zakopywanie zwłok w ziemi to energetyczne zanieczyszczenie.
(Najbardziej czystym energetycznie dla Duszy i Planety sposobem na ciało po śmierci jest kremacja i rozsypanie prochów, tak by mogły samoistnie się rozłożyć, zamiast tkwić latami w urnie).
Ogień oczyszcza.
Po trzecie – ego
Biedne, małe, prostolinijne ego dostaje histerii na myśl o tym, że wkrótce Twój/jego pobyt tutaj, w tym konkretnym wydaniu, dobiegnie końca.
Ego jest naszym łącznikiem z 3D – ma wbudowany mechanizm samoobrony, konieczności zachowania swego istnienia.
Nie ma wyboru, może się tylko bać, ponieważ zostało zaprojektowane w jednym konkretnym celu – trzymać nas tu na Ziemi w kupie, w jednym kawałku, jednej konkretnej tożsamości i zażarcie jej bronić.
To konieczne, byśmy chcieli tu zostawać, gdy kompresja i zagęszczenie wibracji staje się nie do zniesienia. Byśmy nie popełniali samobójstw po każdym nieudanym doświadczeniu. I wreszcie – byśmy byli zainteresowani doświadczaniem swej egzystencji.
Czytaj więcej: Co to jest ten trójwymiar i 11 powodów dlaczego tak śmierdzi
Śmierć ciała to jak kolejny rozdział w książce
Cała idea ciała polega na tym, że dzięki niemu możesz doświadczyć dualności, czasu, przestrzeni, materii, gęstości.
To ciało sprawia, że możesz zobaczyć i poczuć w sobie piękno zachodu słońca. Stąpać po ziemi i czuć jej dotyk. Wdychać powietrze. Jeść. Dotykać drugiego ciała.
Ciało pozwala Ci doświadczać zmysłowych rzeczy w materii.
Ciało pozwala Ci być w tej rzeczywistości. Bez niego nie byłoby to możliwe.
Ale ciało jest także źródłem bólu i przerażenia. Zagrożeniem niosącym strach i rozczarowanie. Ciało się zużywa, jest kruche, łatwo je zranić, wreszcie… umiera.
Ludzie boją się śmierci, ponieważ wierzą, że to nie oznacza tylko końca ich biologii, ale także koniec ich tożsamości. Całkowity koniec ich samych.
Życie z ciałem jest fascynujące, lecz niełatwe. Ciało lubi przyjemności, a zatem bardzo łatwo je zmanipulować i omamić.
Czytaj więcej: Super dieta fit, czyli odchudzanie bez diety. Jedz co chcesz, Ciało Ci podziękuje
oraz: Jak być FIT – 7 super sposobów dla opornych, leniwych i przekornych
Poza tym, ono na naszych oczach powoli się rozpada… Próbujesz je naprawiać, konserwować, dyscyplinować… ale w bez względu na to, co zrobisz, w jego jądrze zawsze pozostanie wiele nierównowagi, które wynika z ogromnej ilości czynników.
Twoje ciało jest tak samo Twoje, jak imię, które ktoś Ci nadał. Twoje tylko umownie, tylko na niby. Masz je po kimś – po nieskończenie wielu innych ludziach.
Twoje ciało jest wtórną mieszanką wielu ciał, które je poprzedzały. Ciebie, jako unikalnej wyjątkowej Istoty, prawie tam nie ma. Są za to góry klamotów w DNA odziedziczone po przodkach i zyliony cudzych programów, emocji i myśli.
Czytaj więcej: 4 Główne zmiany w Ciele i 7 ciężkich wzorców, które uwalniasz
Dlatego, w pewnym momencie (różnym dla rożnych Istot) śmierć to wybawienie, uwolnienie, ulga, jaką czujesz po wyjściu z wagonika rollercoastera.
I mimo, że było ostro, strasznie i intensywnie, było też emocjonująco i bosko.
Dlatego przeważająca większość z nas wciąż wraca.
Ciężko się powstrzymać przed powrotem, Ziemia to wyjątkowa planeta…
Spójrz na śmierć z innej strony
Umieranie jest dużo prostsze niż narodziny. Wtedy musisz się ponownie skompresować do trójwymiaru, a podczas śmierci możesz ponownie się rozprostować.
A poza tym umarłeś już tysiące razy wcześniej i masz to opanowane na blachę.
Świadomość opuszcza ciało na kilka dni przed śmiercią i odtąd, przez chwilę, funkcjonuje ono na automatycznym pilocie – fizyczne ciało i umysł wciąż pracują, ale Duch opuścił swój ziemski wehikuł.
Ma to miejsce tak samo w przypadku osoby długo chorej, jak i tej, która ginie w nagłym wypadku.
Dlaczego? Bo umierałeś już tak wiele razy, że wiesz, że tak jest najlepiej. To łagodne odejście – harmonijne oddzielenie Ducha od ciała, które pozwala Istocie, jaką jesteś pozostawić ciało sobie samemu i spokojnie zająć się swą dalszą drogą.
Nie ma śmierci. To tylko iluzja. Ale ludzie upierają się przy niej, myląc ziemski – bardzo tymczasowy – skafander z jego właścicielem.
Tymczasem, jestem o tym przekonana, wiele Istot po śmierci jest bardziej żywych, niż za „życia” – gdy tkwili w kompletnej wegetacji i uśpieniu (choć to także jest ciekawe doświadczenie dla Duszy).
Poza tym, to nie jest nawet tak, że wraz z ciałem umiera także człowiek i pozostaje tylko Duch.
Nie.
Umiera wyłącznie ciało, a wszystko to, co było człowiekiem, cała ta esencja, energia, zbiór doświadczeń trwa nadal. To dlatego tak łatwo jest niektórym skontaktować się ze swymi poprzednimi wcieleniami – na jakiejś płaszczyźnie one wciąż istnieją. To dlatego także czujemy obecność naszych zmarłych.
Śmierć jest absolutnym kłamstwem – nie ma śmierci, Istota, którą jesteś nie umiera, jest wieczna i niekończona.
Śmierć oznacza, że coś przestaje istnieć. Tymczasem człowiek, który „umiera” po prostu przechodzi na drugą stronę do świata gdzie nie istnieje się w formie fizycznej i intelektualnej.
Jest za to coś dużo większego: świadomość, energia i wiedza, czyli wspomnienia wszystkiego, czego się doświadczyło – przeżyte i zrozumiane na wszystkich ich płaszczyznach.
Ogłoś swoje wydarzenie bez względu na to, gdzie ono się odbywa. Jasna Polska nie ma granic – to stan umysłu. I świadomości.
Akceptacja śmierci dodaje więcej życia Życiu
Gdy przestaniesz bać się śmierci, okaże się, że w Twoim życiu, pozbawionym tego specyficznego ciężaru, nastąpi znamienne przesunięcie. Możesz zacząć przeżywać swoje życie bardziej świadomie, z większą radością i spokojem.
Czytaj więcej: Medytacja to nie wszystko. Jedna cecha zdradzi, czy naprawdę DAJESZ RADĘ…
Gdy przestajesz bać się śmierci, trójwymiar ze swymi programikami przestaje Cię dotyczyć.
Zaczynasz żyć jak chcesz, robić co chcesz.
Żyć pełnią życia i na maksa. Bez desperacji i szaleństw, za to w ogromnej wolności.
Bo w istocie jesteś wolny-a, gdyż nie umrzesz. Nie przestaniesz istnieć.
Nigdy.
Umrze tylko Twoje ego. A potem narodzi się nowe. I kolejne. Aż do znudzenia.
Więc możesz już wyluzować, przestać się bać, bo to na strachu o wszystko trawimy swoje życie. I ani się obejrzeć – pach, już jesteśmy martwi – tylko, że pożyć nie zdążyliśmy.
Czytaj więcej: Jak zmienić swoje życie i jak być szczęśliwym, gdy tkwisz w „sytuacji bez wyjścia”…
Kiedy przestajesz się bać, okazuje się, że zostaje Ci bardzo dużo wolnego miejsca i czasu.
Czasu, który możesz przeznaczyć na świadome życie.
Polecam bardzo.
Aho <3

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Jeden z komentarzy na yt: jeśli w Niebie jest poczekalnia, to to jest piosenka która leci tam w tle 🙂
Jedna z moich ulubionych piosenek ever!
Źródło ilustracji w tekście: Internet (gł. Pinterest, Unsplash, Pixabay), chyba, że podano inaczej.
Komentarze
Szymon
Dzień dobry. Kolejny świetny artykuł. Mam dwa pytania:
1. Napisałaś, że najlepszym sposobem na dematerializację ciała jest kremacja (palenie zwłok jest praktykowane przez wiele starych kultur, które kolejny raz pokazują jak daleko są przed nami w rozwoju duchowym) ale ciało pochowane w ziemi też rozłoży się po pewnym czasie. Chodzi o to, żeby uniknąć tych kilkunastu lat przebywania ciała w ziemi ze wszystkimi naleciałościami energetycznymi?
2. Jak to możliwe, że ciało funkcjonuje bez Ducha, który już je opuścił i czy można jakoś rozpoznać człowieka, którego Duch już opuścił ciało będąc przed śmiercią?
P.S.
Wiesz może kiedy Duch wchodzi do ciała na początku istnienia ciała?
Pozwoliłem sobie pisać na “Ty”, bo przecież Ja jestem innym Ty 🙂
Pozdrawiam.
RA - Jasna Polska
Hej Szymon! Jak najbardziej dobra intuicja – ja jestem na Ty z każdym, kto ma na to ochotę, także piąteczka 🙂
Co do Twych pytań…
1. Nie chodzi o fizyczne rozłożenie się ciała. Energokształt danego wcielenia się przecież nie rozkłada, a poprzez pochówek pozostaje “uwięziony”, niejako przykuty do ziemi.
Ogień w alchemicznym procesie także nie likwiduje energii, jaką tworzy dane wcielenie jakiejś Istoty, tylko ją uwalnia. Od teraz może ona jako aspekt Twej Świadomości, jako kropla Twego doświadczenia – Twego Jam Jest, istnieć w innych wymiarach i wzbogacać Cię (tak zresztą dzieje się ze wszystkim, co kiedykolwiek wykreowała dana Świadomość).
Jeśli zakopujesz ciało, ta energia pozostaje tu ze wszystkimi ziemskimi traumami w pakiecie. A potem wcielasz się kolejny raz i kolejny i kolejny. I to wszystko, czym byłeś tu wcześniej, nadaje do Ciebie sygnał. Ziemię to męczy – dla niej to energetyczny ściek. Przez ostatnie kilka lat trwał na Ziemi proces uwalniania tej energii – wyzwalania “zakopanych” energokształtów. Ma to ścisły związek z podnoszeniem się wibracji na Planecie. Gaja się czyści tak, jak my i wyrzuca śmieci, tak jak my 🙂
2. Duch jest obok. Wszystko jest możliwe 🙂 – rzeczy, o których nam się nie śniło są możliwe i dzieją się bez naszej wiedzy tu i teraz, a także od tysięcy lat 🙂 Nie można brać wszystkiego na głowę – to nie ma sensu. Mózg 3D nie jest zaprojektowany do tego, by rozumieć inne wymiary i energie – nie do tego służy, nie po to został stworzony i to jest ok – odgrywa inną rolę. To tak jakbyś oczekiwał, że kalkulator zrobi Ci w domu, to co potrafi komputer nasa…
Jak rozpoznać? Czuję, że to bardzo intymna decyzja Ducha i mają do niej wgląd tylko energie/Istoty o bardzo wysokich wibracjach, będące Światłem, pozbawione jakiejkolwiek agendy i intencji. Nikt inny nie ma wglądu w to, czy ktoś wkrótce umrze. A poza tym, nawet gdyby miał – to jakie to ma znaczenie?
P.S. Duch wchodzi i wychodzi kiedy chce 🙂 Mówię serio. Są przypadki kiedy Dusze się wymieniają – dziecku wtedy zmienia się nagle osobowość, zaczyna się inaczej zachowywać, może miec przejściowe problemy z ciałem fizycznym (np. z chodzeniem). Jedna Dusza chciała sobie doświadczyć narodzin i nauki człowieczeństwa, druga – dużo starsza, chciała zejść na Ziemię, gdy istota ludzka jest już świadoma i samodzielna….
Wszystko oczywiście dzieje się za pełną wiedzą i zgodą wszystkich Istot – także rodziców.
Nie ma jednego terminu, kiedy to się dzieje – zwłaszcza teraz. Słyszałam o przypadkach, kiedy Dusze wymieniają się nawet w łonie matki i rezonuje to ze mną – czuję, że tak jest.
A jeśli pytasz od kiedy płód jest obdarzony Duszą, to nie wiem. I znowu – intuicja podpowiada mi, że to indywidualna sprawa. Są kobiety, które czują dokładnie, że właśnie zaszły w ciążę. Są takie, które długo nie mają kontaktu ze swym brzuchem. Jest jeszcze i tak, że często Dusza, która pragnie się wcielić, wchodzi w energetyczną przestrzeń rodziców na długo, długo przed zapłodnieniem. I sobie z nimi jest i obserwuje i czasem także wspiera, pośrednio przygotowując dla siebie idealne warunki… Znam osoby, które są obdarzone darem widzenia takich Dusz przyszłych dzieci 🙂
Jeśli chcesz rozumieć to, co się tutaj dzieje, idź w Serce i intuicję. Serce zweryfikuje bez pudła każdy wgląd, każdą informację, rozpozna każdą ściemę, zawsze podpowie Ci, gdzie jest rozwiązanie. Pytaj się przede wszystkim siebie – jak czujesz, ku której opcji się skłaniasz.
Nie ma i nie będzie jednej prawdy. Bo rzeczywistość jest nieskończenie wielowymiarowa. Więc moje odpowiedzi mogą mieć jakiś sens i pokrycie tutaj, ale w innej rzeczywistości – niekoniecznie.
W jakiej innej, spytasz – ano choćby w tej/tych: https://jasnapolska.pl/jak-podzial-na-dwie-2-ziemie-robi-nam-teraz-wode-z-mozgu/
Aho! 🙂
Kinga
Mam takie samo zdanie jak Ty, nadal tylko nie rozumiem tego smutku nawet na samą myśl o czyimś odejściu. Pomimo, że znam i głęboko wierzę w to o czym piszesz.. Myślisz, że to po prostu przyzwyczajenie? Udziela się zbiorowa świadomość?
RA - Jasna Polska
Ja też czuję smutek. To miłość i zwyczajnie ludzki żal, że już nie doświadczysz tej Istoty w tej postaci, którą pokochałaś 🙂 Element doświadczenia bycia Człowiekiem.
Sengad
Dziękuję serdecznie za Twoje przekazy i wpisy. Są inspirujące i przypominają znajome krajobrazy w drodze do domu 🙂
Co do tabuizowania i straszenia śmiercią – pełna zgoda.
Co do przemian i ich głębokości – częściowa zgoda 🙂 (więcej na końcu*).
Zgoła inaczej zaś postrzegam o doświadczam kwestii pochówku. Oddawanie bezpośrednio Ziemi cennej biomasy ciała ludzkiego (oczywiście w przypadku przejścia świadomego, dobrowolnego, pełnego pokoju i jasnych intencji – czyli o czystej energii) karmi Gaję. Są sposoby szybkiego i sprawnego kompostowania ciała ludzkiego. Nawet bez nich, rozkład ciała nie zamkniętego w niczym, oddanego bezpośrednio przyrodzie trwa zaledwie około miesiąca (do kości). Kremacja natomiast jest wysoce kosztownym materiałowo dla Ziemi sposobem przeróbki ciała. Na poziomie materialnym, który jest równorzędnym elementem fraktalu istnienia. Oczywiście bywa tak, że ten koszt jest niezbędny do poniesienia, aby zabezpieczyć inne jakości, jak choćby szanse na harmonijniejsze życie i rozwój istot (zwłaszcza ludzkich), które jeszcze nie przechodzą i muszą się z tym przejściem oswoić – wszystkie rytuały mają do tego prowadzić. Niestety, często bywają przejęte, aby kontrolować energię alchemii przemian życie-śmierć-życie dla własnych korzyści
Z reinkarnacją również bywa różnie, ponieważ Ziemia nie jest jedynym miejscem goszczącym życie i nie wszędzie wygląda ono w taki sposób.
Zatem prawdą jest NIEMAL wszystko, co napisałaś. Nie całą jednakowoż 🙂
*To co ujawniłaś tutaj to ta cześć prawdy, która oswaja ego i umysł z tym, że zmiana formy nie musi być straszna, a na pewno nie jest karą, nie jest niewłaściwa czy zła.
Istnieje również możliwość pokierowania całkowitą przemiana swojej istoty. Taką całkowitą przemianę można by nazwać śmiercią po śmierci 🙂 I jest ona kolejną odsłoną tańca w odwiecznym fraktalu jedności w wielości 🙂
Jej skuteczność zależy od tego na ile uważnie i w pełni zharmonizowane są “wszystkie nasze związki”, w tym od wywołanych i przyjętych “zamówień” na kolejne wymiany energetyczne (o różnej gęstości).
RA - Jasna Polska
Droga/i Sengad
Przyjmuję Twoją wersję tu na blogu z otwartymi ramionami, choć rezonuje ona ze mną częściowo 🙂 Zwłaszcza kwestia dotycząca pochówku w ziemi (piszesz: „w przypadku przejścia świadomego, dobrowolnego, pełnego pokoju i jasnych intencji” – ok, a ile jest takich obecnie na Ziemi? 3 Rocznie? 😉
A poza wszystkim, mimo świadomego przejścia, w ciele pozostają jeszcze wszelkie nieuświadomione kwestie z tego i z poprzednich wcieleń – to obciąża energetycznie Gaję najbardziej).
Na szczęście ten świat jest tak skonstruowany, że – z racji tego, że każdy kreuje swoją rzeczywistość – jest w nim miejsce na 7 a nawet 77 miliardów prawd. Także po śmierci :), gdyż każdy po śmierci trafia tam gdzie wierzy, że trafi – Jako Istoty nieśmiertelne i zawsze kreujące, nie przestajemy nigdy tworzyć swej wersji rzeczywistości – Ty wiesz doskonale, że śmierć ciała nie jest tu żadną przeszkodą.
A zatem spieranie się, jak jest naprawdę, jest dla nas człowieczków sztuką dla sztuki (choć nie przeczę, że ciekawą i zajmującą)
Wspaniale, że podzieliłaś się swoim Czuciem i Postrzeganiem z Czytelnikami, bo dzięki temu każdy ma okazję porównać sobie obie wersje i poczuć, która jest bardziej zgodna z jego sercem.
I już. Tylko tyle.
Bo tak naprawdę nasze dywagacje są tylko kolejną igraszką Świadomości 🙂
Aho!
Kasia
Moje przemyślenia i doświadczenia są bardzo podobne. Poza jednym – dusza, czy świadomość – moim zdaniem, odchodzi dużo wcześniej i stopniowo. To tak jakby było coraz mniej Kasi w Kasi. Trzy osoby z mojego bliskiego otoczenia umierały w ten sposób – na kilka miesięcy przed śmiercią jakby po kolei wyłączały się z kolejnych sfer życia tutaj. Powoli, ale konsekwentnie, jakby już miały świadomość tego, że odchodzą. Z kolei mój dobry znajomy, na krótko przed nagła i gwałtowną chorobą i śmiercią zaczął interesować się duchowością. I jak tak Go sobie wspominam, różne nasze rozmowy jeszcze zanim dowiedział się o swojej śmiertelnej chorobie, to widzę bardzo wyraźnie, że On o niej nie tyle wiedział, co bardzo wyraźnie ją przeczuwał, choć nic na to pozornie nie wskazywało.
Co do zamiany dusz – mam bliźniaczki i kiedy były małe, bardzo często jakby wymieniały się osobowościami , czy duszami. Nawet się z tego z mężem śmialiśmy: o zobacz znów zamieniły się animkami ?
RA - Jasna Polska
Kasiu, dziękuję za ten komentarz <3 Historia z bliźniaczkami - cudowna i jakże prawdziwa!
tomek
plan …. to dlaczego tracimy świadomość i wszystkie doświadczenia ktore nabylismy w poprzednich istnieniach ….. najbardziej przerazajace w wizji reinkarnacji jest wlasnie ta losowość, nie wiemy pod jaką postacią i w jakich realiach się odrodzimy z jakim zestawem mozliwosci intelektualnych oraz fizycznych … to jest przerażająca wizja wolalbym się juz nigdy nie odrodzić niż poddać się takiej losowości
RA - Jasna Polska
Tomek, to wcale nie jest przerażające 🙂 – tylko człowieczek pragnący iluzji kontroli tak to widzi (nie mówię, że Ty konkretnie, mam na myśli rodzaj ludzki). Dla Duszy to jest clue całej zabawy – ona wie, co się będzie działo, ale tylko w energii. Przy każdym wcieleniu może doświadczyć tego w materii.
Jak zaczniesz sobie przypominać swoje wcielenia, to zrozumiesz, jak to jest mądrze skonstruowane. I że nie mogłoby być lepiej. Zobaczysz, że poruszasz się po całym spektrum doświadczeń. Bycie ciągle królem, bogaczem, czy miss świata jest na dłuższą metę nudne. Twoja Dusza pragnie różnorodności. Miałeś wcielenia wspaniałe i marne. Ciekawe i nudne. Szczęśliwe i tragiczne. Wszystko to składa się na Twoją Mądrość.
Iza
Witam. Czytam sobie teraz bo zaduszki itd. Chcialam powiedziec o paleniu ciala. Ciekawe podejscie. Chociaz dla mnie pochowek w ziemi to jakby oddanie Gai materii z tej planety by wl w pelni przyswoila cialo. Czyli powstalo tu i tu zostalo rozlozone. Duzo ludzi otrzasa sie na rozklad robaki itd. A dla mnie to wlasnie istota tego zycia. Ciagle zycie powstaje i obumiera. Gaja potrafi przetransformowac energie i uzyc ja dla siebie. Ja tak to czuje. A jesli chodzi o smierc boje sie tylko tesknoty za bliskimi czyli ich smierci. Pozdrawiam.
Ewa
Nie tyle boje się śmierci. choć oczywiście to co nieznane, ma jak najbardziej prawo mnie obawiać jednak, to czego się boje i co właśnie wprawia w rozpacz to rozstanie z wszystkimi bliskimi mi osobami jakie miałam okazje tu, w tym wcieleniu poznać. Także zastanawia mnie czy już je kiedyś poznałam i czy jest szansa że znowu je spotkam ?
RA - Jasna Polska
Jeśli tylko tak wybierzesz, spotkasz je na pewno 🙂
I będziesz je spotykać tak długo, dopóki nie wybierzesz inaczej. Wszystko zależy od Ciebie. Naprawdę tak to działa.