Dziwny wirus? Grypa? – Jak chorobą oczyścić organizm z toksyn, pasożytów i STRACHU
Jak oczyścić organizm z energetycznych toksyn i pasożytów? Jak uwolnić się od programów strachu i przymusu, wgranych Ci przez trójwymiarowy system?
Pomocny może być wirus a la grypa – a konkretnie mądrość Ciała, która poprzez ten wirus uruchamia naturalne procesy, zabójcze dla pasożytniczych bytów.
To co się obecnie dzieje – zmiany na Ziemi przez ostatnich kilka lat – to absolutny precedens. Rezonans Schumanna pokazuje, że Ziemia podnosi wibracje. Rozwój duchowy na coraz szerszą skalę i rozpadanie się starych struktur dzieją się na naszych oczach.
Stary świat – w każdym tego słowa znaczeniu – odchodzi na zawsze.
To co teraz ma miejsce, to zatapianie kolejnej Atlantydy.
Zmienia się cały paradygmat, a ludzie dokonują wyborów dotyczących ich ścieżki duchowej. Ma miejsce powolne lecz nieuchronne rozdzielanie się Ziemi przynajmniej na dwie nowe (jeśli nie więcej).
Dołącz do nas, dodaj swoje ogłoszenie – jest nas coraz więcej i robimy tu razem Polskę 5D
Ludzie, którzy zdecydowali się pozostać w starym paradygmacie, obecnie przeżywają potężny stres i strach przed zmianą. Kurczowo trzymają się pazurami starego systemu i agresywnie go bronią.
Inaczej sprawa ma się z ludźmi otwartymi na nowe energie i rozwijającymi się w taki czy inny sposób. Tu możesz przeczytać o 33 objawach, które wskazują, że zmierzasz do oświecenia. Jednym z nich są dziwne choroby – zapalenia wirusowe, jakieś takie niby „grypy” i „prawie – przeziębienia” oraz cały szereg innych, niezbyt poważnych, lecz uciążliwych dolegliwości.
Leczniczy wirus – objawy
Ten wirus objawia się przede wszystkim zmęczeniem. Ba! – poczuciem totalnego osłabienia i wycieńczenia.
Mogą Ci towarzyszyć zawroty i silny ból głowy, ból mięśni, ból zębów, ból kręgosłupa… Możesz mieć gorączkę. Możesz strasznie kaszleć, odpluwać jakieś flegmy. Możesz mieć dreszcze i spać non stop lub może być Ci potwornie gorąco i cierpieć na bezsenność lub światłowstręt.
Brzmi jak grypa, prawda?
Tymczasem tradycyjne leki przeciwgrypowe nie działają. Idziesz do lekarza – przekonany, że to zapalenie oskrzeli – a tu tymczasem wyniki dobre. Słaniasz się na krześle, a on Ci mówi, że „to taki wirus, mnóstwo ludzi choruje, proszę brać witaminę C, paracetamol i leżeć w łóżku – samo przejdzie”.
Rozkwitaj od wewnątrz Kochanie
Dlaczego ten wirus się przyplątał i na co pomógł
Taki lekarz, wbrew pozorom, może czasem mówić bardzo z sensem. Coś podobnego spotkało mnie jakiś czas temu.
Byłam po 4 dniach gehenny (chyba wszystkie objawy wymienione powyżej) i po wypróbowaniu wszystkich możliwych leków alternatywnych, baniek oraz chemii aptecznej dostępnej bez recepty.
Nic nie działało, było coraz gorzej. Do gabinetu weszłam ledwo żywa, a tam zamiast antybiotyku napotkałam tekst „to jest wirus, proszę brać to co do tej pory, samo przejdzie”.
W domu byłam już tak słaba, że zapadłam w letarg, głęboki sen. Po przebudzeniu pojawiły się informacje, co się ze mną dzieje.
Odpinałam różne matrixowe pasożytnicze narośla – faktyczne, groźne wirusy – meta – programy, które są tak głęboko wrośnięte w społeczną świadomość, że ich usuwanie bardziej przypominało wyrywanie zębów, aniżeli „łagodne rozpuszczanie w świetle” zalecane podczas medytacji.
Zmieniłaś się. – Mam nadzieję…
Wirus no 1 – „fundusz emerytalny” – a konkretnie strach przed biedą na starość.
Strach przed byciem niezabezpieczoną „na czarną godzinę” (- kolejny ultra destrukcyjny program matrixu).
Strach zupełnie bez sensu, bo POMIMO świadomości, że cały ten system pseudo zabezpieczeń finansowych jest wyłącznie źródłem ogromnych fortun dla nieciekawych istot, znanych szerzej jako kabał czy illuminati. W życiu nie doczekam zwrotu z tej inwestycji, gdyż do tego czasu system finansowy na Planecie Ziemia dozna kompletnego krachu, by móc się całkowicie przetransformować.
Po tym, jak wyzdrowiałam pozbyłam się swoich dwóch funduszy emerytalnych. Czułam tylko jak co miesiąc wysysają ze mnie pieniądze, karmiąc mnie nieustannie strachem (choroby i tragedie) poprzez wciskanie mi kolejnych „opcji ubezpieczenia”.
Wszystko czego chcesz, jest po drugiej stronie strachu
Wirus no 2 – „etat w zakładzie pracy” – a konkretnie strach przed utratą „pewnego” wynagrodzenia
(skąd ja to wzięłam? – przecież już raz wyrzucono mnie z pracy z dnia na dzień i dałam sobie radę => kolejny program matrixu).
Dwa tygodnie przed moim „wirusowym zapaleniem” złożyłam wypowiedzenie w znienawidzonej, ohydnej, lecz dobrze płatnej pracy. Przez cały ten czas potrafiłam myśleć tylko o tym, skąd wezmę pieniądze, gdy skończą mi się malutkie oszczędności. Mój „wirus” pomógł mi wydalić z siebie dużą część tego strachu.
Po tym, jak wyzdrowiałam, poczułam dużo więcej zaufania i spokoju. Nie myliłam się. Czasem (coraz częściej) trzeba skoczyć w przepaść, by wreszcie coś zmienić.
Wirus no 3 – „kredyt hipoteczny” – a konkretnie strach przed eksmisją, utratą domu i „życiem pod mostem”.
Strach bardzo silnie powiązany ze strachem przed rezygnacją z ohydnej pracy. Powiedziałabym – jego brat bliźniak.
Nie napiszę tu, że po tym, jak wyzdrowiałam i rzuciłam pracę, rzuciłam także kredyt.
Nie.
Rzuciłam go 1,5 roku później, okupując zresztą tą decyzję zapaleniem pęcherza pięć razy pod rząd (Zapalenie pęcherza czyli zsikałaś się w majtki ZE STRACHU – przyczyny, nawroty i jak leczyć to inaczej).
Niemniej jednak, pamiętam, że tamto „zapalenie wirusowe” popchnęło tą kwestię na właściwy tor. To znaczy, że właśnie wtedy po raz pierwszy poczułam, że mam prawo do niezgody na tą usankcjonowaną przemoc banku.
Po raz pierwszy przyszło mi w ogóle do głowy, że wcale nie muszę go płacić w tej zdegenerowanej, niszczącej psychikę i łamiącej życie formie.
Cokolwiek czyni Twoją Duszę szczęśliwą – zrób to
Wirus no 4 – „od-przedmiotowienie” – a konkretnie strach przed pozbyciem się przedmiotów i odgruzowaniem domu.
Przed oddaniem rzeczy, które „mogą się kiedyś przydać” (- kolejny program matrixu – kompulsywne, lękowe gromadzenie; czy kiedykolwiek przydały Ci się Twoje śmieci? Rzeczy, których zawsze chciałaś się pozbyć? – mnie nie).
Po tym, jak wyzdrowiałam przeprowadziłam pierwszą zdecydowaną czystkę, która pociągnęła za sobą kolejne. To był znamienny, mocny proces – rozstawałam się z rzeczami stopniowo. Obecnie mam w domu przedmioty dla mnie niezbędne oraz małą część tzw. pamiątek. Dzięki temu mieszkanko jest jasne, przestrzenne, świetliste.
Gdzieś już pisałam, że Twój dom to Twoje zewnętrzne ciało. Zmiany w nim mają silny energetyczny wpływ na Ciebie. Nie muszę mówić, jak bardzo poprawia się jakość życia i samopoczucia w takim oczyszczonym miejscu…
Czytaj więcej: Tego nie dowiesz się w Ikea – 5 niezwykłych rzeczy, które Twój dom robi dla Ciebie (a zwłaszcza łazienka)
Nie próbujmy wszystkiego rozkminić od razu
Wirus no 5 – „kościół” – a konkretnie strach przed wykluczeniem – ze społeczności, z tradycji, z czegoś co stanowi o naszej polskiej tożsamości…
Bla bla bla. Same zewnętrzne programy.
Choroba pomogła mi dojść do rdzenia tego strachu.
Poczułam pełną gotowość na apostazję… a potem sobie ją odpuściłam… – jako kolejne narzędzie tego systemu.
Po prostu wyszłam z kościoła. Zrezygnowałam z tej instytucji mocą swojej suwerennej decyzji.
Absolutnym paradoksem jest przecież pytanie się o zgodę kogoś, kto nie pyta się Ciebie o zdanie i narzuca swoje reguły. Hello? – Takie “pytanie się” jest właśnie legitymizacją czyjejś “władzy”.
Toteż ja postanowiłam, że oto decyduję, że nie jestem już katoliczką i … od tego czasu nią nie jestem. Zupełnie nie interesuje mnie matrixowe, przemocowe stanowisko oraz nie dotyczą działania tej instytucji.
Kto mi powie, że jest inaczej? Nikt. Jestem wolną istotą. Wybór dotyczący mojego życia zawsze należy do mnie. Także wybór oddania lub odebrania “władzy” nad sobą komuś innemu (nigdy tej “władzy” nie było, nie ma i nie będzie Kochanie – wszystko jest wyłącznie w Twojej głowie).
Czytaj więcej: Jaki proces zachodzi, gdy się wznosisz, poszerzasz Świadomość i na maksa podnosisz wibracje
Jak oczyścić organizm z toksyn i pasożytów… chorobą
Nie namawiam Cię do ignorowania lekarzy i nieleczenia się.
Zachęcam do czegoś innego – włączenia magicznego guziczka pauzy.
Gdy pojawi się wirus – zapalenie wirusowe, grypa, przeziębienie – poczekaj. Nie wrzucaj w siebie od razu chemii.
Pozwól swemu ciału, by objawiło Ci swą mądrość.
Słuchaj swego Ciała. Jest mądrzejsze od Ciebie
Owszem – pomóż mu – są przeróżne sposoby w internetach: witamina C w dużej ilości, olejek oregano, miód, cytryna, czosnek, napary ziołowe, inhalacje, wspaniałe działanie wody utlenionej (uszy, płukanie gardła), bardzo skuteczne leki medycyny chińskiej, bańki, aromaterapia, gorąca kąpiel w wodzie z solą itd, itp.
Normalnie te sposoby dosyć szybko i sprawnie działają – JEŚLI to grypa lub przeziębienie. ALE jeśli to „jakiś wirus”, to musi on przejść przez organizm.
Oddychaj, dużo śpij, regeneruj się.
Zaglądaj w Siebie.
Przyglądaj się uważnie, nasłuchuj wskazówek i informacji.
Pozwól, akceptuj, odpoczywaj, poddaj się procesowi.
Zadbaj o Siebie – nikt inny tego tak dobrze nie zrobi
A tu kilka najnowszych ogłoszeń z kategorii Zdrowie:
Sylwia Krawczyszyn – Zdrowie od wewnątrz – Podświadome programy i traumy
Cała Polska | Toruń
Znowu – bez przesady, z wyczuciem! Gdy choroba się przeciąga i po kilku dniach nic się nie zmienia lub jest jeszcze gorzej, idź do lekarza.
Ale zanim to się stanie, użyj guziczka pauzy. Ciało i Duch wiedzą co robią. Ciało się transformuje i oczyszcza z energetycznych toksyn i pasożytów.
Czasem nie ma innego sposobu. Najczęściej pasożyty matrixu nie odchodzą same mocą „naszej decyzji”. To jest takie ścierwo, które trzeba chwycić za wszarz i wyp….rosić tak, aby poleciało prościutko do samego Źródła.
Zdrówka Kochanie!
Aho <3

Pomóż Jasnej Polsce, by powstawały kolejne!
Źródło wszystkich ilustracji w tekście: Internet (gł. Pinterest, Unsplash, Pixabay, chyba, że podano inaczej.
Niniejszy tekst nie stanowi porady lekarskiej. Autorzy nie biorą odpowiedzialności za proces leczenia się osób trzecich. Wybierając sposób leczenia, skonsultuj się z lekarzem.
Komentarze
Beata Herbata
Fantastyczny blog i rewelacyjne artykuły. Nie mogę się oderwać od czytania 🙂 Totalnie moje klimaty
RA - Jasna Polska
Bardzo się cieszę! I pozdrawiam 🙂
Magdalena
Właśnie to przechodzę. Nie mogę dać rady ze zmęczeniem, gorączka już minęła…tylko bym spala i spala. Wyłażą jakieś lęki a kręgosłup boli cholernie…
RA - Jasna Polska
Oddychaj.
Pytaj się siebie, co wyłazi i: akceptuj, oddychaj, puszczaj 🙂
Na pewno to wiesz, piszę bardziej dla przypomnienia – dla siebie i wszystkich, którzy to w przyszłości przeczytają.
Zdrówka! <3
Lechitka
Kolejny ciekawy tekst. Mam za sobą właśnie kilka takich dziwnych grypopodobnych stanów, ostrych nieżytów dróg oddechowych itd. Dotąd bardziej obserwowałam to pod kątem Nowej Medycyny Germańskiej, ale Ty , droga Ra, jak zwykle wniosłaś nowe spojrzenie na sprawę. Pozdrawiam 🙂
RA - Jasna Polska
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 🙂
M
A mnie tak oczyściło bo warsztatach z tantry. Dwa dni po nich rozbolał mnie brzuch, nic więcej żadnych innych dolegliwości. Ale po dwóch dniach leczenia domowymi sposobami ból się nasilał i nawet mocniejsze leki rozkurczowe nie pomogły. Jakie wielkie było moje zdziwenie gdy w szpitalu usłyszałem diagnoze: ma pan zapalenie płuc.
-ale że co??? ale skąd?? przecież ja nie kaszle, nie mam duszności ani innych objawów… a jednak 😉
RA - Jasna Polska
To musiały być dla Ciebie mocne i bardzo transformujące warsztaty 🙂
Dobra robota 🙂 🙂 🙂